Cannavaro: To normalne, że Ancelotti testuje różne warianty
Były piłkarz Realu Madryt oraz laureat Złotej Piłki w 2006 roku, Fabio Cannavaro, udzielił wywiadu dziennikarzom El País. Zapraszamy do lektury tej ciekawej rozmowy.
Fot. Getty Images
Jak widzisz siebie jako trenera?
Jestem szkoleniowcem, który chce wygrywać. Byłem obrońcą i jestem Włochem, ale dążę do tego, by moje zespoły grały też ładnie dla oka. Hiszpania, w której spędziłem trzy lata, wywarła na mnie pewien wpływ. Kiedy piłkarze do mnie przychodzą, mówię im, że w pierwszej kolejności należy atakować, ponieważ atak jest również formą obrony. Gdy znajdujesz się przy piłce, rywal automatycznie musi za nią biegać. Uważam, że z takiego założenia powinien wychodzić ktoś chcący być trenerem.
Wybierasz się na mecz Włochów z Hiszpanią na San Siro?
Tak. Nie byłem na żadnym spotkaniu kadry od siedmiu czy ośmiu lat i mam wielką ochotę zobaczyć moich rodaków w akcji. To moja drużyna. Zadebiutowałem w kadrze w 1997 roku w Palermo, a ostatnie spotkanie rozegrałem w 2010 w Johannesburgu, czyli w roku, kiedy zwyciężyliście na mundialu.
Twój etap na Bliskim Wschodzie można uznać za zakończony?
Tak. Gdy odchodziłem, do końca kontraktu było jeszcze półtora roku, ale nawet jeśli mówimy o wielkich pieniądzach, musiałem wrócić. Przeżyłem w Chinach wspaniałe doświadczenie zawodowe oraz na płaszczyźnie prywatnej. Nadszedł jednak moment spakowania walizek. Przez pandemię w zeszłym roku nie widziałem się z rodziną przez 11 miesięcy. Trenowanie Evergrande pozwoliło mi polepszyć warsztat trenerski w każdym względzie. Miałem okazję pracować z tym zespołem przez pięć lat. To dla szkoleniowca chcącego się uczyć i nabierać doświadczenia najlepsza rzecz na świecie. Trafiłem tam jako były piłkarz ze swoją wizją futbolu, ale musiałem tę wizję rozwijać. Mogłem spróbować wszystkiego, co chciałem oraz pracowałem z bardzo dobrymi piłkarzami. Uważam, że jestem gotowy na Europę. A jeśli nie, to po sześciu latach pracy byłoby lepiej wrócić do domu i zająć się chyba czymś innym.
Czy fakt, jak szybko zmieniają się trendy w futbolu, przykuwa w szczególny sposób twoją uwagę? W ciągu jednej dekady styl opierający się na posiadaniu ustąpił bardziej fizycznej i intensywnej piłce.
Oraz opartą w znacznej mierze na kontrataku. Tak ewoluuje gra. Szkoła, że tak powiem Guardioli, w ogóle zmienił postrzeganie futbolu. Dziś jednak sport ten jest znacznie szybszy. Łatwiej jest znaleźć młodego chłopaka mierzącego 190 centymetrów niż talenty takie, jak Messi, Xavi czy Iniesta. Oni byli jedyni w swoim rodzaju. Teraz łatwiej szukać dobrze zbudowanych i atletycznych piłkarzy. Szybkich, silnych, wytrzymałych. To inna piłka. Możesz w czasie rzeczywistym analizować sobie na ekranie każdego gracza. Wszystko masz pod kontrolą. Jeszcze nie tak dawno tak zaawansowane technologie wymykały się wyobrażeniom. Żyjemy w realiach, w których wygrywa ten potrafiący szybciej przystosować się do pewnych rzeczy.
A gdzie w tym wszystkim znajduje się Cannavaro. Jakie są jego zwyczaje w pracy?
Ja umieściłbym siebie gdzieś pośrodku. W Chinach miałem silną fizycznie drużynę, ale też z dużymi pokładami czystego talentu. Statystyki mówiły, że mamy najlepszą obronę, najlepszy atak i najdłużej utrzymujemy się przy piłce. Umiejętne połączenie wszystkiego jest kluczem. Zespół nie może być ani zbyt stary, ani za młody. Musisz też mieć wzgląd na to, z kim się mierzysz. Trener nie może mieć jednego systemu i dać się za niego pokroić. Co trzy dni jest inny mecz, wymagający też innego myślenia.
Reprezentacja Włoch również jest taką mieszanką.
Mancini wykonuje fantastyczną pracę. Myślę, że coś podobnego nie wydarzy się po raz kolejny. On dokonał cudu. Ma silną drużynę, ale nie ze ścisłego topu. Umiał połączyć piłkarzy o dużej jakości, jak Verratti, Jorginho czy Insigne z weteranami pokroju Bonucciego czy Chielliniego. Mamy też młodych, jak Donnarumma. To idealna mieszanka.
Wydaje się, że włoski futbol dobrze przystosował się do panujących tendencji. Ogólnie warto zauważyć, że bramek pada raczej coraz więcej.
Tak, ale nie zawsze wygrywa na końcu ten, który strzela wiele goli. Poprawiliśmy nasze spojrzenie na ofensywę, ale musimy też zrozumieć, że gdy zabraknie Bonucciego i Chielliniego, nie mamy godnych następców i będzie nam trudno się z tym problemem uporać. To dwóch ostatnich wielkich obrońców we Włoszech. Są niczym Ramos i Piqué dla Hiszpanii. Futbol nie jest czarno-biały. Jest mieszanką różnych barw. W jednym stajemy się lepsi, coś innego wychodzi nam gorzej. Nasza piłka na nowo staje się interesująca, ale Premier League idzie jeszcze szybszym tempem.
Jak widzisz jako drugi po Buffonie gracz z największą liczbą występów w reprezentacji to starcie Włochów z Hiszpanami?
Na Euro wygrana z Hiszpanią dodała nam dużo siły i wiary w siebie przed finałem z Anglią. Na Euro stoczyliśmy fenomenalny bój. Hiszpania kontrolowała grę, ale to my zwyciężyliśmy. Zawsze tak było i pewnie dalej tak będzie, że gdy mierzymy się z wami, trudno nam się utrzymać przy piłce. Często jednak wygrywaliśmy dlatego, że zbyt często skupialiście się bardziej na posiadaniu niż na zdobywaniu bramek.
Drużyna Luisa Enrique ma jasno określony styl, ale trudno mu znaleźć do niego odpowiednich wykonawców.
W przypadku reprezentacji trudniej znaleźć grupę będącą w stanie załapać automatyzmy. Luis Enrique mi się podoba, ponieważ nie stawia jedynie na puste posiadanie. Jego zespół umie szybko przejść w kolejną fazę akcji. Prosi również swoich graczy, by szybko wychodzili z piłką z obrony. Lubię takie podejście. Zobaczymy świetny mecz. Jestem tego pewien. San Siro zawsze było szczęśliwe dla Włochów.
Gdyby w styczniu trafiła się okazja pracy w Europie, jaki kierunek byś preferował?
Anglię, ponieważ moje dzieci się tam uczą. Następna w kolejności byłaby Hiszpania, ponieważ dobrze znam La Ligę. Powrót do Włoch byłby chyba na ten moment przedwczesny. W mojej ojczyźnie wychodzi się z założenia, że jeśli trener wyjeżdża z kraju, to znaczy, że nie jest dobry.
Śledzisz poczynania Realu Madryt?
Tak, jestem zdecydowanie na bieżąco. Szkoda, że przegrali ostatnie dwa mecze. To jednak normalne, że Ancelotti próbuje różnych wariantów taktycznych i zawodników. Nie jest łatwo znaleźć klucz do sukcesu, gdy przychodzi ci budować nową drużynę. Jestem jednak przekonany, że wkrótce znajdzie rozwiązanie.
Jakie znaczenie ma odejście Ramosa i Varane'a?
To jak strata Cristiano środka obrony. Z taką parą stoperów możesz sobie pozwolić na o wiele bardziej ofensywną grę. Ich następcy są dobrzy, ale muszą przyzwyczaić się do innego stylu. Sergio i Rafa, czy też wcześniej Pepe byli już przyzwyczajeni do wszystkiego. Mnie także kosztowało sporo wysiłku przystosowanie się do tak ofensywnego futbolu.
A jak twoim zdaniem wprowadził się Alaba?
To piłkarz z topu. Może grać na środku lub na boku obrony, na obu tych pozycjach jest w stanie pokazać swoje walory. Ma dobre wyprowadzenie piłki, krótkie i długie podanie. Do tego jest szybko. W Madrycie potrzebujesz co najmniej trzech miesięcy na aklimatyzację.
Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.
Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!
Komentarze