Advertisement
Menu
/ lequipe.fr

Mbappé: Gdybym odszedł tego lata, to tylko do Realu

Kylian Mbappé udzielił wywiadu dziennikowi L’Équipe. Przedstawiamy fragment tej rozmowy dotyczący chęci odejścia Francuza tego lata do Realu Madryt.

Foto: Mbappé: Gdybym odszedł tego lata, to tylko do Realu
Fot. Getty Images

Twoja sytuacja była telenowelą tego okienka. Na początku lata powiedziałeś PSG, że nie chcesz przedłużać umowy. Dlaczego?
Na początku poprosiłem o czas na refleksję. Przed EURO przekazałem klubowi, że nie chcę przedłużać umowy, a po EURO powiedziałem, że chcę odejść. Moją ambicją było to, żebyśmy wszyscy szli razem: klub sprzedający, klub kupujący i ja. Chciałem najlepszego możliwego dealu, by wszyscy wyszli po nim głównymi drzwiami. Chciałem też dać mojemu klubowi czas na znalezienie zastępcy. Chodziło mi o to, żeby wszyscy byli zadowoleni oraz żebym mógł ruszyć w dalszą drogę.

Zamysłem było nieodchodzenie za darmo?
Również, zgadza się. Ostatecznie klub zdecydował się nie sprzedawać. Dla mnie to było ok. Grałem w sierpniu i robiłem to na odpowiednim poziomie. Nie miałem z tym problemu, bo ciągle jestem w wielkiej drużynie i w miejscu, w którym byłem szczęśliwy przez cztery lata.

Nie myślałeś o konfrontacji z klubem? Inni zawodnicy to robili.
Nie, bo to byłoby niewdzięczne. To nie było odpowiednie wobec klubu, który przyjął mnie w wieku 18 lat i dał mi tak dużo przez cztery lata. A poza tym zawsze chcę grać i pokazywać, że jestem wielkim piłkarzem, że nic na mnie nie wpływa, nawet nieudany transfer. Chcę pokazywać, że mogę robić różnicę do ostatniego dnia.

Po transferach klubu, szczególnie przyjściu Messiego, nie pomyślałeś, że warto zostać?
Nie, bo nigdy nie podejmuję decyzji na podstawie kaprysu. Podjąłem decyzję i była ona dobrze przemyślana.

Pozostanie w PSG było dla ciebie rozczarowaniem?
W tamtym momencie trochę tak. Kiedy twoją ambicją jest odejście i zostajesz, to nie jesteś szczęśliwy. Szybko jednak ruszyłem do przodu. Niestety doznałem kontuzji na zgrupowaniu reprezentacji. Szybko wróciłem do domu i miałem czas opłakiwać tę sytuację, bo nie graliśmy meczów. Gdy wróciłem, strzelałem gole i grałem dobrze.

Jak przeżyłeś gwizdy na Parku Książąt? Czy to cię zraniło?
Podszedłem do tego problemu w inny sposób. Powiedziałem sobie, że na ich miejscu też bym gwizdał. W tej sytuacji, kto tak naprawdę wiedział co? Słyszeliśmy mnóstwo rzeczy. Nie pomyślałem sobie: „Po wszystkim, co zrobiłem, gwiżdżą na mnie”. Nie, odebrałem to jako oznakę uczucia. Nie chcieli, żebym odchodził, czyli jestem dla nich ważny. Ja byłem klarowny wobec siebie i swojej sytuacji.

Gdy mówisz o odejściu, chodzi o Real Madryt?
Jasne. Real złożył ofertę. Gdy mówię, że słyszeliśmy wiele rzeczy, chodzi mi o coś innego: powiedziano, że odrzuciłem 6-7 ofert nowego kontraktu, ale nie było tak nigdy w życiu. Powiedziano, że nie chcę rozmawiać z Leonardo, gdy to prezes chciał przejąć sytuację osobiście. Powiedziano mi, że mam rozmawiać z prezesem, a przecież mu nie odmówię. Mówiono, że mam zamiar rozsadzić szatnię. Absolutnie nie.

Nasser Al-Khelaïfi i Leonardo dużo mówili na twój temat, szczególnie w dniu prezentacji Messiego. Jak do tego podszedłeś?
Kiedy twój prezes mówi przed całym światem, że nie odejdziesz i nie będziesz wolny... W tamtym momencie byłem trochę zmartwiony, nie będę kłamać. Powiedziałem sobie: jeśli nie będę wolny, to co się wydarzy? Potem trochę to przemyślałem i stwierdziłem, że to jest jego sposób na pokazanie przywiązania. Oznaczało to, że klub mnie ceni i mnie nie puści.

Ale dlaczego konkretnie chciałeś odejść?
Uznałem, że moja przygoda jest zakończona. Chciałem znaleźć coś innego. Byłem w lidze francuskiej od 6-7 lat. Spróbowałem dać Paryżowi, co mogłem i myślę, że poszło nam dobrze. Przyjście tu w wieku 18 lat zaraz po wieku juniorskim i zrobienie tego wszystkiego... Myślę, że to było coś niezwykłego. Na końcu każdy może wyciągnąć wnioski, jakie chce, ale taka była moja ocena. Odejście było kolejnym logicznym krokiem.

Chciałeś odejść, bo chodziło o Real czy mogłeś odejść gdziekolwiek?
Nie, jestem przywiązany do Paryża i gdybym odszedł tego lata, odbyłoby się to tylko na rzecz Realu.

Dzisiaj, pięć tygodni po zamknięciu okienka, gdzie się znajdujesz?
Zostałem i jestem naprawdę zadowolony. W żadnym momencie sezonu nie zobaczycie u mnie zachowania w stylu „Nie puściliście mnie, więc ja sobie odpuszczę”. Za bardzo kocham futbol i mam za duży szacunek dla klubu oraz dla siebie, by odpuścić nawet jeden mecz. A co do mojej sytuacji, od 1,5-2 miesięcy nie rozmawialiśmy o nowym kontrakcie, bo powiedziałem, że chcę odejść.

Więc na końcu odejdziesz...
Jestem w futbolu wystarczająco długo, by wiedzieć, że wczorajsza prawda nie jest ani dzisiejszą prawdą, ani jutrzejszą. Gdyby powiedziano mi, że Messi będzie grać w PSG, nie uwierzyłbym w to. Nie wiemy, co się wydarzy.

Wiesz, że po tych słowach Leonardo i Al-Khelaïfi od jutra wrócą do pracy?
[śmiech] Uważam, że przede wszystkim musiałem się wytłumaczyć. Musiałem przerwać to milczenie, a powiedziałem też, że to zrobię. Byłem to winny kibicom klubu, kibicom futbolu i ludziom, którzy mnie obserwują. Nie mogłem wypowiadać się latem, to nie było możliwe. Teraz jesteśmy już po lecie i musiałem wszystko dostroić. Uważam, że to był na to dobry moment.

Ciągle istnieje to odczucie, że zawsze miałeś ten plan, od którego tak łatwo nie odejdziesz.
To etykietka, którą mi przylepiono i którą chciałbym ściągnąć. Chodzi o gościa, który kontroluje plan na swoją karierę. Że niby w futbolu można mówić: „W tym roku robię to, w kolejnym tamto”. Wszyscy zawodnicy, więksi i mniejsi, także kibice, wszyscy mają aspiracje i ja nie jestem wyjątkiem. Jednak nie lubię tej etykietki, że jestem gościem realizującym plan i że jestem w tym trochę uparty. Nie, nie, kariera nie jest tak prosta.

Co może sprawić, że zostaniesz w Paryżu?
Jesteśmy od tego daleko, bo chciałem odejść tego lata. Nie będę hipokrytą i nie wyjdę nagle rozpowiadać, że „Och, no nie wiem...”. Tego lata moje ambicje były jasne: chciałem odejść i dać klubowi najlepsze warunki, by mógł zapewnić sobie zastępcę. Obecnie moja przyszłość nie jest moim priorytetem. Zmarnowałem na to dużo energii tego lata i było to wyczerpujące.

Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!