Advertisement
Menu

Znakomita inauguracja Euroligi

Real Madryt pewnie pokonał Efes w 1. kolejce Euroligi. Królewscy prowadzili od początku do końca i wyraźnie górowali nad rywalem.

Foto: Znakomita inauguracja Euroligi
Fot. Getty Images

Real Madryt w znakomitym stylu rozpoczął rywalizację w Eurolidze. Królewscy wysoko pokonali broniący tytułu Efes, górując przez całe spotkanie w wielu aspektach. Nie tylko przewaga punktowa była duża. Jeśli chodzi o zbiórki, między zespołami powstała przepaść. Szósty mecz i szósta wygrana Blancos w tym sezonie. Graczem meczu został Tavares (13 punktów, 12 zbiórek), ale nowi zawodnicy też spisali się znakomicie: Yabusele (15 punktów), Heurtel (15) czy Williams-Goss (9).

Początek spotkania w wykonaniu Realu Madryt był piorunujący. Królewscy zaczęli od serii 12:0, dzięki czemu mecz wpadł na odpowiednie tory. Efes w końcu się przełamał, ale wyglądał blado na tle gospodarzy. Madrytczykom nie tylko dopisywała skuteczność, ale też przewaga pod koszem była wyraźna. Zdecydowana większość zbieranych piłek trafiała w ręce Blancos. Tak dobra gra przełożyła się na imponujący, biorąc pod uwagę klasę rywala, wynik po pierwszej kwarcie (32:15).

Utrzymanie aż tak wysokiego tempa przez cały mecz było niemożliwe, stąd pewne spowolnienie w drugiej części. Jednak Efes ciągle odbijał się od madryckiej defensywy. Momentami przewaga Realu Madryt przekraczała barierę 20 punktów. Skuteczność już tak nie dopisywała, ale grę Królewskich oglądało się z przyjemnością. Tuż przed przerwą Efes dwoma celnymi „trójkami” nieco się zbliżył, chociaż i tak przewaga Blancos była pokaźna (50:35).

Po zmianie stron dalej bardzo solidnie prezentowała się obrona Królewskich. Zawodnicy ze Stambułu wyglądali na zagubionych. Być może jeszcze nie są w pełni przygotowani do sezonu (przed tym meczem rozegrali tylko jedno spotkanie). Nie można przy tym nie docenić pracy zawodników Pabla Laso. Zostawienie takiej drużyny jak Efes z 13 punktami w danej kwarcie to wynik robiący wrażenie (68:48).

Mecz był rozstrzygnięty na zaskakująco wczesnym etapie. Pablo Laso oczywiście to wykorzystał, rotując składem. Czwarta kwarta była nieco pozbawiona emocji, biorąc pod uwagę wynik, ale kibice bawili się bardzo dobrze, obserwując grę Królewskich. Zawodnicy trochę odpuścili, co Efes wykorzystał, by trochę poprawić końcowy rezultat. Znakomita inauguracja w wykonaniu Realu Madryt.

82 – Real Madryt (32+18+18+14): Williams-Goss (9), Causeur (2), Hanga (8), Tavares (13), Yabusele (15), Heurtel (15), Rudy (0), Abalde (5), Poirier (4), Llull (7), Taylor (4).

69 – Anadolu Efes (15+20+13+21): Beaubois (3), Moerman (4), Micić (9), Dunston (4), Simon (8), Larkin (21), Singleton (3), Balbay (0), Tuncer (0), Pleiß (0), Anderson (0), Petrušev (17).

Statystyki | Tabela

Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!