Advertisement
Menu

Drożne rury

Najlepszym sposobem na odetkanie rury często jest wezwanie hydraulika. Banalne? Jeszcze jak. Ale za to jakie prawdziwe.

Foto: Drożne rury
Fot. Getty Images

W polskiej myśli szkoleniowej od wielu lat spotykamy się z pojęciem efektu nowej miotły lub trenera-strażaka. Ktoś nabałagani, zaraz przyjdzie ktoś, kto ma po nim posprzątać. Ktoś wznieci pożar, ktoś zaraz przyjdzie z gaśnicą, najlepiej własną. Efekty tego typu działań bywają różne, jednak niezależnie od skuteczności podobnych zabiegów, karuzela spadających i wchodzących na wolne miejsca głów od bardzo dawna kręci się tym samem tempem. 

W Realu Madryt sytuacja po poprzednim sezonie również wymagała fachowca. W tym przypadku potrzebny był jednak nie sprzątacz czy strażak, a porządny hydraulik. Ktoś, kto weźmie spiralę, przebije się przez muł i odetka solidną, lecz zatkaną instalację hydrauliczną. W tym celu po odejściu Zinédine'a Zidane'a klub postanowił ściągnąć z powrotem Carlo Ancelottiego. Włoch przyszedł, rozejrzał się, uniósł brew, dojrzał szybko, gdzie leży problem, a następnie rozpakował narzędzia i wziął się do roboty. 

4,3,1,5,1,2,6. Ciąg ten wbrew pozorom wcale nie jest wykazem ocen ucznia, który powinięcia nogi nadrobił szóstką z prezentacji w Power Poincie. Cyfry te przedstawiają bowiem liczbę goli strzelanych przez Królewskich w kolejnych spotkaniach. Po powrocie Carletto drużyna zdobywa średnio 3,14 bramki na mecz. To zdecydowanie najlepszy start od lat, a przecież nie trzeba nikomu przypominać, że to właśnie tworzenie sytuacji czy też sama skuteczność były do niedawna największą bolączką Królewskich. 

Nie do końca wiadomo, w czym spirala hydrauliczna Ancelottiego różni się od tej Zidane'a, jednak fakty są takie, że Włoch zdołał przemówić w tajemniczy sposób do Viníciusa czy Marco Asensio. Pierwszy z wymienionych notuje piorunujący start i w zasadzie w niczym nie przypomina gracza, który tak często dostawał w przeszłości małpiego rozumu przy wykończeniu. Drugi natomiast w środę wreszcie zaliczył mecz na przełamanie po wielu miesiącach snucia się po boisku bez większego sensu. O Karimie Benzemie wspominać raczej nie trzeba. Przez długi czas to Francuz stanowił przecież o resztkach drożności rur, przez co woda nie wybijała i nie zalewała mieszkania. 

By jednak jakakolwiek instalacja dalej działała bez zarzutu, niezbędna jest jej konserwacja. Dziś Real Madryt z jednej strony zmierzy się z rywalem, który całkiem niedawno święcił swój największy sukces w historii, jakim był triumf w Lidze Europy, z drugiej zaś jednak Villarreal niezbyt udanie wszedł w rozgrywki ligowe. Nawet jeśli Żółta Łódź Podwodna wciąż pozostaje niepokonana, to jednak cztery remisy, z czego trzy bezbramkowe, i zwycięstwo należy uznać za wynik nie do końca satysfakcjonujący. Dopiero w ostatniej kolejce przeciwko Elche nasi dzisiejsi przeciwnicy odpalili i wygrali przekonująco 4:1. W ostatecznym rozrachunku dotychczasowe wyniki oraz jedno zaległe spotkanie plasują Villarreal na dopiero 12. pozycji w ligowym zestawieniu. 

W przypadku zespołu ze wschodu Hiszpanii trudno też tak naprawdę jednoznacznie stwierdzić, czy jest to rywal leżący Realowi Madryt. Zależnie od tego, z której strony spojrzymy, wnioski mogą być różne. Z 10 ostatnich potyczek przegraliśmy co prawda tylko jedną, ale też aż pięciokrotnie remisowaliśmy. Cztery zwycięstwa sprawiają zaś, że w najnowszej historii starć z Villarrealem wygraliśmy mniej niż połowę spotkań. W obliczu tej konfrontacji powinniśmy więc zachować respekt i wzmożoną ostrożność. Nawet jeśli z Mallorcą mogliśmy pokusić się o strzelenie więcej niż sześciu goli. 

Bez względu na to, jak potoczy się wieczorne starcie, najistotniejsze jest chyba to, że przed pierwszym gwizdkiem sędziego czujemy, że chce nam się to oglądać. Jak bowiem napisaliśmy w jednej z pomeczowych relacji, oglądanie gry tego Realu Madryt ponownie stało się wysokich lotów rozrywką. Choć nie wiemy, co dokładnie dostaniemy, wychodzimy z założenia, że warto będzie spędzić te niecałe dwie godziny przed telewizorem z innych powodów niż spełnienie kibicowskiego obowiązku. 

Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!