Oficjalnie: Mecze Barcelony z Sevillą i Villarrealu z Alavés przełożone

Dziś rano hiszpańskie Krajowa Rada Sportu, najwyższy organ wykonawczy hiszpańskiego rządu w tematach sportowych, wydała komunikat, w którym podtrzymuje decyzję La Ligi i przekłada mecze Barcelony z Sevillą oraz Villarrealu z Deportivo Alavés z powodu nieobecności reprezentantów z Ameryki Południowej, którzy dopiero w piątek nad ranem czasu hiszpańskiego rozegrają swoje mecze narodowe. Villarreal oraz Barcelona i Sevilla zmierzą się we wtorek ze swoimi rywalami w Lidze Mistrzów, toteż nie można było przełożyć ich spotkań na niedzielę, jak to miało miejsce w przypadku Realu Madryt. Nie podano jednak daty, na którą owe mecze zostaną przeniesione.

Mecz Królewskich z Celtą, który będzie jednocześnie powrotem na Bernabéu, został przełożony na niedzielę i będzie rozegrany o 21:00. Dzięki temu czwórka piłkarzy, którzy pojechali na zgrupowania reprezentacji do Ameryki Południowej, czyli Casemiro, Vinícius, Éder Militão oraz Fede Valverde, będą mieli nieco ponad 48 godzin od zakończenia swoich meczów do pierwszego gwizdka na Bernabéu. Brazylia zmierzy się w piątek o 2:30 czasu hiszpańskiego z Peru, a Urugwaj z Ekwadorem dwie godziny wcześniej. Dla Brazylijczyków nie będzie to zbyt trudne spotkanie, ponieważ Peru jest obecnie najsłabszym rywalem w stawce, ale ponieważ odwołano mecz z Argentyną można się spodziewać, że Tite nie będzie szczególnie oszczędzał piłkarzy Królewskich. Z kolei Ekwador znajduje się miejsce nad Urugwajem i choć na dziś wydaje się niemal niemożliwe, by Charrúas nie pojechali na mundial, ewentualna porażka może nieco skomplikować ich sytuację.

To również oznacza kilka trudnych decyzji dla Carlo Ancelottiego. Królewscy w środę, równo trzy dni po rozpoczęciu meczu z Celtą, rozegrają spotkanie w Lidze Mistrzów z Interem Mediolan na San Siro. Kluczowi zawodnicy podstawowego składu, jak Casemiro, Valverde czy Militão, będą zatem mieli dość mało czasu na regenerację. Vinícius z kolei raczej nie rozegra 90 minut z Peru, więc nie będzie aż tak obciążony. Carletto będzie musiał jednak wybierać między czasem na odpoczynek dla wspomnianych piłkarzy a podejmowaniem ryzyka przeciwko Celcie. Alternatywami do środka pola pozostają Antonio Blanco, Isco i Marco Asensio, a także Eduardo Camavinga. Francuz jednak nie odbył jeszcze żadnego treningu z kolegami i można mieć wątpliwości, czy w niedzielę od razu wyjdzie w podstawowym składzie.

Jak podaje portal MadridistaReal, mający bardzo dobre kontakty z osobami z zarządu Królewskich, klub jest zniesmaczony i zaskoczony podjęciem środków, na których skorzystają tylko niektóre kluby, ponieważ oczekiwał działań ogólnych na poziomie generalnym. Nie jest jednak planowany żaden rodzaj formalnego czy oficjalnego protestu Realu Madryt wobec decyzji La Ligi.