Skandal w Brazylii, klasyk przerwany

Mecz Brazylii z Argentyną jak zawsze był zapowiadany jako południowoamerykański klasyk, ale dziś jedynym, co oglądaliśmy, był wielki skandal. Zawodnicy obu drużyn rywalizowali zaledwie przez kilka minut. Na boisku pojawił się bowiem przedstawiciel brazylijskiego odpowiednika sanepidu. Przyczyną reakcji były nieprawidłowości w deklaracjach covidowych u czterech zawodników Argentyny: Emiliano Martínez, Cristian Romero, Giovani Lo Celso i Emiliano Buendía. Pierwsza trójka zaczęła to spotkanie w pierwszej jedenastce.

Przyczyną oszustwa w deklaracji miało być uniknięcie kwarantanny. Cała czwórka gra bowiem na co dzień w Wielkiej Brytanii, dlatego po przybyciu do Brazylii każdy z nich musiałby odbyć obowiązkową kwarantannę.

Po kilku minutach niespotykanych wydarzeń Argentyńczycy opuścili boisko i zeszli do tunelu. Po jakimś czasie na ekranach widzieliśmy jeszcze Lionela Messiego, który rozmawiał z reprezentantami Brazylii. Ostatecznie nic to nie dało i mecz został przerwany. Były kapitan Barcelony miał mówić, że reprezentacja jest w Brazylii od 3 dni. Interwencja nastąpiła dopiero dziś, przez co wiele osób zarzuca Brazylijczykom „pokazówkę”.

W pierwszym składzie Brazylii znalazło się dwóch zawodników Realu Madryt: Éder Militão i Casemiro. Na ławce rezerwowych usiadł za to Vinícius Júnior. Nie wiadomo, kiedy ostatecznie zostanie rozegrane spotkanie z Argentyną. Następny mecz z Canarinhos przewidziano na noc z 9 na 10 września o 2:30 polskiego czasu. Ich rywalem będzie Peru.