Advertisement
Menu
/ marca.com

Kolejna galaktyczna zagrywka

Luís Figo, Zinédine Zidane, Ronaldo, David Beckham, Michael Owen, Cristiano Ronaldo, Kaká, Luka Modrić, Gareth Bale, Eden Hazard... Florentino Pérez podczas swojej prezesury dokonywał wielu nieprawdopodobnych wręcz transferów. Teraz madridismo wierzy w to, że następny w kolejce będzie Kylian Mbappé.

Foto: Kolejna galaktyczna zagrywka
Fot. własne

W 2000 roku Florentino Pérez zapoczątkował nową erę w świecie futbolu – erę galaktycznych transferów. Wraz ze sprowadzeniem Luísa Figo prezes Realu Madryt stworzył wokół siebie otoczkę człowieka, którego stać na wszystko. Dlatego też madridismo ma podstawy ku temu, aby do samego końca wierzyć w to, że transfer Kyliana Mbappé jeszcze tego lata jest jak najbardziej możliwy.

Tym razem jednak Florentino ma naprzeciwko siebie nieznanego dotąd przeciwnika. PSG to przykład klubu, który nie ma nic wspólnego z tym, na czym bazował dotychczasowy futbol. Odkąd szejkowie z Kataru przejęli klub z Parc des Princes, stolicy Francji wbrew ich woli nie opuścił żaden piłkarz. Real Madryt ma swoje argumenty, aby mimo wszystko zachowywać optymizm, ale fakty są takie, że Operacja Mbappé to zupełnie inny wymiar w porównaniu z poprzednimi wielkimi ruchami Florentino na rynku transferowym.

Wstrząs
„Jeśli Figo nie będzie grał w Realu Madryt, to opłacę roczne karnety wszystkim socios” – takimi słowami Florentino Pérez przekonał do siebie madridistas 12 lipca 2000 roku. 25 lipca Portugalczyk został już zaprezentowany jako nowy zawodnik Królewskich. Ten transfer na zawsze zmienił hiszpański futbol. Nie było żadnych negocjacji z Barceloną – Real Madryt wpłacił po prostu klauzulę odstępnego w wysokości równowartości około 72 milionów euro. Ówczesny prezes Katalończyków, Joan Gaspart, w żaden sposób nie mógł zastopować działań swojego rywala z Madrytu. Po wszystkim zapowiedział wielką zemstę, do której ostatecznie nigdy nie doszło.

Serwetka
Rok później Florentino Pérez ruszył poza granice Hiszpanii. W trakcie jednej z tradycyjnych piłkarskich gal prezes Królewskich zapisał na serwetce proste pytanie: „Chcesz grać w Realu Madryt?”. Przekazał ją Zinédine'owi Zidane'owi, który nie miał większych oporów przed tym, aby odpisać sakramentalne „tak”. Po latach ówczesny prezes Juventusu, Luciano Moggi, wspominał: „Wyciągnąłem Zidane'a z szatni po meczu z Atalantą. Bardzo naciskał na odejście do Hiszpanii. Powiedziałem mu, aby przekazał Florentino Pérezowi, że na pewno nie pozwolę mu odejść”. Ostatecznie Juve uległo i 9 lipca 2001 roku Zizou był już piłkarzem Realu Madryt. „Florentino zrozumiał, że aby przeprowadzić ten transfer, będzie musiał wyłożyć na stół pieniądze, o jakich nawet nie myślał”, opowiadał Moggi. Ostatecznie stanęło na rekordowych wówczas 77 milionach euro.

Na pełnym morzu
„Ronaldo musi zrozumieć, że czasami w życiu trzeba się zaadaptować do sytuacji, które nie do końca idą w parze z naszymi życzeniami lub oczekiwaniami. Czy tego chce, czy nie, zostanie w Interze Mediolan” – to słowa, jakie 22 sierpnia 2002 roku wypowiedział ówczesny sternik włoskiego klubu, Massimo Moratti. Problem w tym, że to właśnie brazylijskiego snajpera za cel obrał sobie Florentino Pérez. Cała operacja została wstępnie odblokowana po spotkaniu obu prezesów na jachcie na pełnym morzu. „Real Madryt potwierdza, że dzisiaj doszło do spotkania pomiędzy prezesem Interu Mediolan, Panem Massimo Morattim, a prezesem naszego klubu, Panem Florentino Pérezem. Nie doszło na nim do porozumienia w kwestii przyszłości Ronaldo, ale negocjacje pozostają otwarte”, brzmiał wówczas oficjalny komunikat klubu. Ostatniego dnia okienka transfer został domknięty za 55 milionów euro.

Never, never, never
W czerwcu 2003 roku w Realu Madryt doszło do trzęsienia ziemi. Po zdobyciu tytułu mistrzowskiego klub pożegnał się z trenerem Vicente del Bosque i kapitanem Fernando Hierro. Florentino miał już jednak gotową odpowiedź na te kontrowersyjne odejścia – 17 czerwca 2003 roku David Beckham za 25 milionów euro został nowym zawodnikiem Królewskich. Manchester United przez długie miesiące zaprzeczał jakimkolwiek informacjom dotyczącym tej operacji, natomiast sam Florentino w pewnym momencie kategorycznie odciął się od potencjalnego transferu Anglika. „Never, never, never”, odpowiedział po angielsku na jedno z pytań dotyczących Beckhama. W tamtym momencie już jednak wiedział, że tą prawdziwą odpowiedzią będzie „yes, yes, yes”.

Z zaskoczenia
Nikt się tego nie spodziewał, ale 14 sierpnia 2004 roku Real Madryt zaprezentował Michaela Owena. Transfer został domknięty nadspodziewanie szybko – 12 milionów euro i zdobywca Złotej Piłki z 2001 roku pojawił się na Santiago Bernabéu. „Postanowiłem, że po prostu muszę odejść, jednak mimo to płakałem przez całą drogę z domu na lotnisko. Pewna część mnie nigdy nie chciała odchodzić. Jednak z drugiej strony, gdy w 2004 roku zapytał o mnie Real Madryt, to poczułem się niesamowicie wyróżniony”, wspominał po latach były angielski napastnik.

Wielkie lato
„Na prośbę Cristiano Ronaldo, który po raz kolejny poprosił o odejście i po rozmowie z jego reprezentantami Manchester United wydał Realowi Madryt zgodę na rozpoczęcie rozmów z zawodnikiem” – 11 czerwca 2009 roku Czerwone Diabły oficjalnie otworzyły drzwi do rekordowego transferu, który zamknął się w 94 milionach euro. Tamtego lata oprócz portugalskiego gwiazdora Florentino Pérez sprowadził również Kakę, Karima Benzemę, Xabiego Alonso, Raúla Albiola i Álvaro Arbeloę. Powrót w wielkim stylu, aby przywrócić Real Madryt na szczyt europejskiego futbolu.

Tottenham – rozdział I i rozdział II
W osobie Daniela Levy'ego z Tottenhamu Florentino Pérez znalazł chyba najtwardszego negocjatora. Postawa sternika Kogutów była tak nieugięta, że i w przypadku Luki Modricia w 2012 roku, i Garetha Bale'a w 2013 roku musiało dojść do swego rodzaju buntu obu zawodników. Pierwszy był chorwacki pomocnik, który odmówił wyjazdu z zespołem na okres przygotowawczy do Stanów Zjednoczonych i została nawet nałożona na niego kara w kwocie 100 000 euro. „Myślę, że Modrić popełnia błąd. To działa przeciwko niemu. Tylko pogorszył swoją sytuację i teraz prezes jest na niego bardzo zdenerwowany”, ostrzegał ówczesny trener Tottenhamu, André Villas-Boas. Ostatecznie 27 sierpnia 2012 roku Real Madryt domknął transfer Chorwata za 30 milionów euro.

Rok później przypadek Garetha Bale'a był jeszcze trudniejszy, dłuższy i bardziej skomplikowany. Negocjacje przeciągały się praktycznie do ostatniej chwili. Dopiero 1 września 2013 roku po ponad dwóch miesiącach napiętych rozmów oba kluby doszły do porozumienia i Walijczyk przeniósł się do Realu Madryt za ponad 90 milionów euro. Bale, podobnie jak Modrić rok wcześniej, również nie przepracował okresu przygotowawczego z Tottenhamem.

Oferta na wagę złota
Ostatni wielki ruch transferowy Realu Madryt – czerwiec 2019 roku i sprowadzenie Edena Hazarda. Belgowi pozostawał już tylko rok kontraktu z Chelsea, ale Królewscy i tak postanowili po niego ruszyć. The Blues dobrze znali zamiary swojego gwiazdora i powoli godzili się z tym, że w 2020 roku stracą go zupełnie za darmo. Roman Abramowicz wykorzystał jednak fakt, że Real Madryt potrzebował nowego cracka po odejściu Cristiano Ronaldo i wyciągnął za swojego zawodnika około 100 milionów euro.

Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!