Advertisement
Menu
/ basketnews.com

Królowie sprzedaży do NBA

Real Madryt w ciągu ostatniego roku zarobił ponad 10 milionów euro, oddając zawodników do NBA. To ogromne pieniądze w koszykarskim świecie.

Foto: Królowie sprzedaży do NBA
Fot. Getty Images

10 milionów euro zarobił Real Madryt w ciągu dziewięciu miesięcy dzięki klauzulom wykupu. To o jedną trzecią więcej niż cały budżet Žalgirisu, który na sezon 2021/22 wynosi 6,8 miliona. Hiszpańskie kluby są znane ze sprzedawania zawodników po wysokich cenach, ale Real Madryt przeniósł to na inny poziom. Jak wytłumaczyć te ogromne wpływy Królewskich?

Seria z korzystaniem z klauzuli wykupu rozpoczęła się od Facundo Campazzo, który w listopadzie 2020 roku odszedł do Denver Nuggets. Real Madryt zarobił na tym 6 milionów euro. W kwietniu Gabriel Deck trafił do Oklahomy, zostawiając Królewskim 1,3 miliona. Ostatnio natomiast z Blancos rozstał się Usman Garuba. Młody zawodnik za rozwiązanie umowy musiał wyłożyć 3 miliony euro. Obecnie jest już zawodnikiem Houston Rockets. Łącznie 10,3 miliona w mniej niż rok. Na tych trzech graczach Real Madryt zarobił więcej niż budżet Žalgirisu, który występuje przecież w Eurolidze. Jak Królewscy są w stanie namawiać zawodników do wyrażenia zgody na tak wysokie transfery? Wytłumaczenie przedstawił portal BasketNews.com.

Warunki jak w NBA
Przede wszystkim trzeba podkreślić, że Real Madryt nie jest klubem przejściowym. Mowa tutaj o drużynie z najwyższej półki. Jeśli Królewscy chcą cię sprowadzić, to oznacza, że jesteś jednym z najlepszych na swojej pozycji i twoim zadaniem będzie pomaganie im w zdobywaniu tytułów. Blancos dostarczą ci najlepsze możliwe warunki, żeby osiągnąć wspólne cele, ale to wymaga zaakceptowania pewnych zasad, takich jak wpisywanie wysokich klauzul wykupu.

Kiedy ktoś zostaje zawodnikiem Realu Madryt, wiąże się to z wieloma przywilejami od samego początku. Byli madridistas porównują warunki w klubie do tych, które panują w NBA. Królewscy zapewniają ci wsparcie światowej klasy. Od prywatnych lotów czarterowych przez pomoc w znalezieniu apartamentu, bilety dla rodziny na Final Four wraz ze zwiedzaniem miasta-gospodarza po znalezienie tłumacza dla żony, by mogła zrobić badania prenatalne w madryckim szpitalu.

Stolica Hiszpanii dodatkowo oferuje piękną pogodę, znakomite restauracje i kluby nocne czy międzynarodowe szkoły dla dzieci. W Realu Madryt nie musisz się skupiać na niczym innym niż koszykówka. „Pracują jak w NBA”, powiedział Jonas Mačiulis, który sięgnął z Królewskimi po Euroligę w 2015 roku. „Dbają o ciebie tak bardzo, że musisz myśleć tylko o koszykówce”, kontynuował. „Brzmi prosto, ale kiedy tam jesteś, dostrzegasz to. Przykładowo, doceniasz to, jak bardzo loty czarterowe oszczędzają twój czas i energię. Większość klubów w Eurolidze planuje lot podczas dnia wolnego. W Madrycie możesz wrócić do domu zaraz po meczu, wyspać się i spędzić kolejny dzień z rodziną. To pozwala wyczyścić głowę, a możliwość spędzania czasu z rodziną jest wielką zaletą. Nie wszystkie kluby oferują taki przywilej”.

„Jeśli chodzi o warunki, miasto… Jest jak w NBA”, powiedział jeden z międzynarodowych agentów koszykarskich. „Oni pracowali na swój wizerunek latami, tworząc te warunki dla zawodników. Jeśli chcesz tam trafić, musisz zaakceptować ich zasady. To jest proste”.

Poważne podchodzenie do tematu klauzuli wykupu
Przechodząc do Realu Madryt, trzeba zaakceptować zasady klubu, wliczając w to klauzulę. Jej wysokość zależy od każdego przypadku osobno. Usman Garuba jako 17-latek podpisał z Królewskimi sześcioletnią umowę. Dzięki niej miał zarobić 2,5 miliona euro brutto. Dla 17-letniego zawodnika takie liczby potrafią zrobić wrażenie. Czasami zaskakuje to nawet agentów, którzy spodziewają się krótkoterminowych umów.

Historia Campazzo była nieco inna. Zainteresowanie ze strony NBA pojawiło się jeszcze przed przedłużeniem kontraktu w 2019 roku. Jego poprzednia umowa zawierała klauzulę wykupu w wysokości miliona euro. Nie udało się sfinalizować przejścia do NBA, więc Facundo podpisał pięcioletni kontrakt, dzięki któremu miał zarobić 15 milionów euro brutto. Kiedy składał podpis na umowie, Argentyńczyk prawdopodobnie nie spodziewał się, że jeszcze będzie mieć możliwość przenosin za ocean.

Po dwóch latach zgłosiło się po niego Denver Nuggets, oferując dwuletnią umowę. Sytuacja jednak była bardziej skomplikowana, ponieważ Campazzo miał już klauzulę w wysokości 6 milionów euro. Zgodnie z zasadami NBA Denver mogło wyłożyć tylko 750 tysięcy dolarów, a całą resztę musiał zapłacić sam zawodnik. Wielu zawodników w takiej sytuacji zostałaby w Madrycie. Z tego powodu żadna drużyna w NBA nie myśli na poważnie o sprowadzeniu Waltera Tavaresa. BasketNews informuje, że klauzula gracza z Republiki Zielonego Przylądka jest jeszcze wyższa od tej Campazzo. Facu jednak bardzo chciał sprawdzić się w NBA, nie zważając na zobowiązania finansowe, jakie się z tym wiązały.

Pieniądze zarobione w Madrycie na początku sezonu 2020/21 pomogły Campazzo w zapłaceniu części klauzuli. Resztę musi zapłacić w ratach. Przez dwa lata w Denver zarobi 6,4 miliona dolarów brutto. Teoretycznie to nie wystarczy, żeby spłacić klauzulę w całości, ale Facundo marzył o sprawdzeniu się w NBA.

Deck zarabiał w Madrycie około 500 tysięcy euro rocznie przed podpisaniem kontraktu z Oklahomą na kwotę 11 milionów dolarów za 3 lata. Jednak zagwarantowane miał z tego tylko 3,87 miliona dolarów. Z tej kwoty musi spłacić Real Madryt, bo jego klauzula wynosiła 1,5 miliona euro. Garuba za cztery lata w NBA ma zarobić 11,8 miliona dolarów (4,9 gwarantowane). Te pieniądze częściowo popłyną w kierunku Królewskich.

Real Madryt ma bardzo rygorystyczne podejście do klauzul. Czasami kończy się to popsutymi relacjami z zawodnikiem, który chce odejść z klubu. Agenci w Europie odradzają graczom zgadzanie się na takie warunki. Jednak możliwość gry w zespole Królewskich jest znakomitą platformą, by wejść do NBA.

Ile znaczy 3 miliony euro dla Realu Madryt?
BasketNews zgłosił się do klubu z prośbą o komentarz w temacie klauzul, ale Królewscy zasłonili się polityką braku komentowania operacji finansowych. Jednak ze źródeł zewnętrznych można wyciągnąć trochę informacji. Kiedy młody zawodnik podpisuje umowę z Blancos, zgadzając się na wpisanie w niej klauzuli, klub wie, co robi. Konieczne są wydatki na utrzymywanie szkółki. Wlicza się w to zakwaterowanie zawodników w miasteczku sportowym Realu Madryt, zapewnienie im najwyższej klasy warunków do treningów, katering, i tak dalej. Takie środowisko jest idealne dla młodych graczy, żeby się rozwijać i spełniać marzenia. Wpisanie klauzuli wydaje się uczciwe, biorąc pod uwagi wydatki na skauting, rekrutację i rozwijanie talentów z całego świata.

Dodatkowo Real Madryt zapewnia najlepszą platformę do ściągania uwagi klubów z NBA. Królewscy są jedną z najbardziej obserwowanych organizacji koszykarskich poza NBA. Poza tym, oprócz znakomitych warunków, Blancos oferują również dobre pieniądze. W większości przypadków oferta z Madrytu jest najlepszą na stole. Jednak wysoka płaca wiąże się z akceptacją zasad narzuconych przez klub, wliczając w to wysokie klauzule wykupu. Jeśli ktoś się z tym nie zgadza, musi znaleźć inny zespół, gdzie zarobi mniej.

„Kiedy raz w życiu dostajesz szansę przejścia do Realu Madryt, to jest najlepsza rzecz, jaka może ci się przytrafić”, wyjaśnia Jonas Mačiulis. Biorąc pod uwagę klauzulę, nie można ignorować różnicy w budżetach między Królewskimi i mniejszymi zespołami. Madrytczycy dysponują budżetem na poziomie 40 milionów euro. Klauzula Garuby (3 miliony euro) to zaledwie 7,5% całości. Standardowa klauzula odpowiadająca na przepisy w NBA wynosi 775 tysięcy dolarów to 9,7% budżetu Žalgirisu i tylko 1,7% budżetu Królewskich.

Kontrowersje
Kiedy informacje o klauzuli Garuby w wysokości 3 milionów euro pojawiła się w mediach, koszykarska społeczność pisała o „niewolniczych” warunkach. Faktycznie, trudno znaleźć kogoś, kto byłby w pełni zadowoleni z tego, jak wygląda sytuacja na rynku koszykarskich. Kluby NBA narzekają na konieczność wpłacania klauzul za młodych zawodników, podczas gdy mogą za darmo szukać graczy w NCAA. Muszą też często płacić wyższe pensje europejskim koszykarzom, żeby pomóc im w zapłaceniu klauzuli.

Europejskie kluby narzekają, że inwestycje w system szkolenia, zapewnienie warunków do treningu przez lata są znacznie bardziej kosztowne niż standardowa klauzula NBA wynosząca 775 tysięcy dolarów. Zawodnicy również nie są zadowoleni, musząc wpłacać takie kwoty z własnej kieszeni. Campazzo praktycznie oddaje w tym celu całe dwuletnie zarobki w NBA. Każdy jednak walczy o swoje, a Real Madryt w tym środowisku odnajduje się znakomicie.

Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!