Advertisement
Menu
/ marca.com

Real Madryt potrafi sprzedawać

Po wybuchu pandemii Real Madryt osiągnął niemal 200 milionów przychodów ze sprzedaży, co ma pozwolić klubowi sięgnąć po co najmniej jedną wielką gwiazdę w przyszłym roku.

Foto: Real Madryt potrafi sprzedawać
Fot. Getty Images

Od wybuchu pandemii w lutym 2020 roku Real Madryt cechował się wstrzemięźliwością na rynku transferowym. Od tamtej pory minęły już niemal trzy okna transferowe, a klub, który w 2019 roku wydał niemal 300 milionów euro, przez ten czas nie wydał ani centa. Idąc dalej, włodarze Królewskich skupiali się bardziej na sprzedażach. W ciągu tych dwóch lat, oczekując jeszcze na oficjalne potwierdzenie sprzedaży Martina Ødegaarda, Los Blancos zarobili już nieco poniżej 200 milionów euro. Jest to kwota, która, przynajmniej w teorii, zostanie przeznaczona na sprowadzenie jednego z dwóch największych nazwisk – Kyliana Mbappé lub Erlinga Hålanda.

Real Madryt przekroczył 300 milionów w wydatkach jeszcze za nim kryzys zatrząsł futbolowym światem i światem w ogóle. Wówczas na Bernabéu trafili Eden Hazard, Luka Jović, Éder Militão, Ferland Mendy, Rodrygo i Reinier w celu wzmocnienia drużyny, która w sezonie 2018/19 wyglądała nadzwyczaj przeciętnie. Od tamtej pory nie przeznaczono absolutnie żadnej kwoty na transfery gotówkowe. Odzyskano jedynie wypożyczonych, jak Ødegaard, Reguilón czy Kubo oraz sprowadzono z wolnego transferu Davida Alabę. Poprzedniego lata zaś z klubu odeszli wspomniany Reguilón (30 milionów euro), Achraf Hakimi (45 milionów euro) czy Óscar Rodríguez (13,5 miliona euro), razem z innymi zawodnikami, którzy łącznie pozwolili przekroczyć kwotę 100 milionów w przychodach.

W oczekiwaniu na przybycie Mbappé i Hålanda, w tym roku celem klubu również była głównie sprzedaż. Wobec sytuacji Raphaëla Varane'a zdecydowano, że najlepiej będzie stopera sprzedać. Królewscy otrzymali za niego 50 milionów euro, a następnie, po życzeniu wyrażonym przez Ødegaarda, klub usiadł do rozmów z Arsenalem i w tym momencie pozostaje czekać już jedynie na oficjalny komunikat, a Norweg przyniesie do kasy 40 milionów euro. W sumie niemal 200 milionów euro pomoże sprowadzić gwiazdę lub dwie gwiazdy do ataku, formacji, w której Carlo Ancelotti najchętniej widziałby świeżą krew. 

Choć więc Real Madryt jest docelowo klubem kupującym, który zawsze chce mieć w szeregach największe gwiazdy, umie też poruszać się na rynku transferowym w sprawie sprzedaży piłkarzy. W kilku latach poprzedzających wybuch pandemii za każdym razem osiągał przychody ze sprzedaży zawodników przewyższające 130 milionów euro. W 2019 między innymi Kovačić i Llorente przynieśli do klubu duże pieniądze. W 2018 roku zrobił to Cristiano Ronaldo, a jeszcze rok wcześniej Morata i Danilo. Plan jest więc jasny i pozostaje tylko czekać na jego realizację.

Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!