Ostatnia szansa Vallejo

Aragończyk zajmie w hierarchii zespołu miejsce za Alabą, Nacho i Militão. Mario Gila, który pozostał w klubie na życzenie Ancelottiego, będzie grywał w rezerwach, ale w trakcie sezonu będzie także przebywać z pierwszym zespołem. Vallejo wraca natomiast do Realu Madryt po dwóch latach wypożyczeń (pół roku w Wolverhampton i półtora roku w Granadzie). W Valdebebas stawi się ponownie z już o wiele większym bagażem doświadczeń. 

Choć jego rozwój w ostatnich latach wyhamował, w Granadzie spisywał się bardzo dobrze. Łącznie w zeszłym sezonie zaliczył 37 spotkań we wszystkich rozgrywkach (liga, puchar i Liga Europy). W stolicy Hiszpanii pomóc mu może również wszechstronność. Jesús czuje się bowiem komfortowo też na prawej obronie oraz w roli defensywnego pomocnika. Królewscy zawsze w niego wierzyli, czego dowodem jest podpisany dwa lata temu nowy, obowiązujący do 2025 roku kontrakt. 

Klub stawia na 24-latka mimo krytyki jaka spadła na niego zewsząd za błąd popełniony w finale turnieju olimpijskiego w Tokio. Piłkarz, który zakładał już białą koszulkę między 2017 i 2019 rokiem, otrzymuje ostatnią szansę na udowodnienie swojej przydatności w Realu Madryt. Celem obrońcy zawsze był powrót do zespołu, z którym marzy odnosić sukcesy. Jego pierwszy etap naznaczony był licznymi kontuzjami. Dziś jednak urazy nie nękają go już tak bardzo. Na przestrzeni minionych 12 miesięcy tylko raz przytrafiły mu się problemy mięśniowe, przez co przegapił pięć spotkań.