Lucas znów jest rozwiązaniem

Lucas Vázquez rozpocznie nowy sezon tak samo jak zakończył poprzedni – na pozycji prawego obrońcy. Dani Carvajal przez większą część pretemporady zmaga się z różnego rodzaju problemami fizycznymi, a to oznacza, że raczej na pewno nie wyrobi się na pierwszy ligowy mecz z Deportivo Alavés. Z kolei naturalny zmiennik Hiszpana, Álvaro Odriozola, z powodu zakażenia koronawirusem w dalszym ciągu przebywa na izolacji i nie wiadomo, kiedy dokładnie będzie mógł wrócić do treningów. Mając to wszystko na uwadze, w najbliższą sobotę w Vitorii podstawowym prawym obrońcą Królewskich powinien być właśnie Lucas.

Już na przestrzeni poprzedniego sezonu galisyjski zawodnik musiał rozegrał na tej pozycji w sumie 23 mecze – dla porównania w roli skrzydłowego zagrał tylko 11 razy. To pierwsze spotkanie na prawej obronie zanotował przy okazji 7. kolejki La Ligi, gdy w wyjazdowym starciu z Barceloną musiał przed przerwą zastąpić kontuzjowanego Nacho. I ku zaskoczeniu wielu zaprezentował się na tej pozycji z bardzo dobrej strony. Od tamtej pory Galisyjczyk do pierwszego składu Królewskich wskoczył już na stałe i bez wątpienia status ten utrzymałby do samego końca sezonu, gdyby nie kontuzja kolana, przez którą przegapił 11 ostatnich meczów.

Poświęcenie, zaangażowanie, wysoki poziom na boisku i umiejętność adaptacji do różnych okoliczności doprowadziły do tego, że po zakończeniu rozgrywek Lucas otrzymał od klubu propozycję przedłużenia wygasającego kontraktu do 2024 roku. Jeśli wypełni tę już najprawdopodobniej ostatnią umowę, to Real Madryt opuści po rozegraniu w sumie 16 sezonów.