Varane nie jest jeszcze piłkarzem Manchesteru

Real Madryt i Manchester United poinformowali wczoraj oficjalnie, że osiągnęli porozumienie w sprawie transferu Raphaëla Varane'a. Królewscy wymienili dotychczasowe osiągnięcia piłkarza w barwach Los Blancos, podziękowali mu za profesjonalizm oraz wzorowe zachowanie na przestrzeni ostatnich dziesięciu lat i życzyli powodzenia na nowym etapie kariery.

Kibice hiszpańskich klubów mogą jednak nie być przyzwyczajeni do sposobu ogłaszania transferów przez Anglików, którzy w swoim komunikacie dodali, że Varane zostanie ich piłkarzem „pod warunkiem przejścia badań lekarskich i sfinalizowania warunków umowy”. Na Wyspach Brytyjskich Francuz oficjalnie nie jest więc jeszcze traktowany jak nowy zawodnik Manchesteru United.

Varane w tym tygodniu uda się do Anglii, gdzie czeka go przymusowa kwarantanna i dopiero po niej będzie mógł przejść badania medyczne w nowym klubie, bowiem wspomniane warunki umowy w rzeczywistości zostały już ustalone jakiś czas temu i wystarczy tylko złożyć podpis na odpowiednich papierach. Florentino Pérez kilka tygodni temu zgodził się na to, aby agent piłkarza prowadził negocjacje z Czerwonymi Diabłami. Rafa ma zarabiać w Manchesterze około 12 milionów euro netto za sezon, co jest kwotą dwukrotnie wyższą od tej, jaką inkasował w Madrycie. Obrońca ma podpisać umowę do czerwca 2025 roku z możliwością przedłużenia jej o jeszcze jeden sezon.

Anglicy w najbliższych dniach opublikują więc jeszcze co najmniej jeden komunikat oficjalny, w którym będą mogli już nazwać Varane'a ich piłkarzem. Nie wiadomo jednak, kiedy można się go spodziewać. W przypadku transferu Jadona Sancho o porozumieniu między Manchesterem a Borussią Dortmund poinformowano na początku lipca, a drugi komunikat oficjalny ukazał się dopiero trzy tygodnie później i wtedy młody Anglik w pełni stał się zawodnikiem Manchesteru.

Na dziś trudno ustalić też, jaka jest dokładna kwota transferu. Media podają w tej sprawie sprzeczne informacje. Jedni mówią o 50 milionach euro i bonusach, a inni donoszą, że Królewscy otrzymają pełną kwotę 50 milionów dopiero wtedy, gdy wypełnione zostaną wszystkie zmienne, co oznaczałoby, że Francuz kosztował więcej niż 40, ale mniej niż 50 milionów euro.

W praktyce 28-latek jest już więc piłkarzem Manchesteru, ale w teorii jeszcze nie. Trudno jednak spodziewać się, by praktyka nie poszła niebawem w parze z teorią. Wszystko wskazuje też na to, że Królewscy nie zorganizują Francuzowi żadnego pożegnania w Valdebebas czy na Santiago Bernabéu. Najprawdopodobniej klub ograniczy się tylko do zamieszczonego już komunikatu i kilku wpisów w mediach społecznościowych.