Francja lepsza od USA
Od mocnego uderzenia Francja rozpoczęła rywalizację na Igrzyskach. Trójkolorowi, z Heurtelem, Poirier i Yabusele w składzie, pokonali USA.
Fot. Getty Images
Francja sprawiła niespodziankę na początek walki w fazie grupowej, pokonując USA. Trójkolorowi potwierdzili tym samym, że są kandydatem do rywalizacji o medale. Na parkiecie pojawiło się trzech madridistas. Najlepiej wypadł Yabusele, który wyjątkowo się nacierpiał w tym spotkaniu. Dwukrotnie po starciach z rywalami musiał opuszczać parkiet. Po drugim razie już nie zdołał na niego wrócić. Heurtel i Poirier też dołożyli coś od siebie przy tym zwycięstwie. Idealny start Francuzów.
Pierwsza połowa meczu należała do Amerykanów. Francuzi dobrze zaczęli, lecz później USA popisało się serią 12:2 i Trójkolorowi zostali w tyle. Obie reprezentacje miały spory problem z rzutami za trzy punkty, więc Amerykanie postawili na próby spod kosza. Francja pod tym względem również nie prezentowała się najlepiej, ale ratowały ją rzuty osobiste, których USA w pierwszej kwarcie w ogóle nie miało. Wynik 15:22 po 10 minutach gry nie mógł być zaskoczeniem.
W drugiej części zupełnie zmienił się obraz gry. Wysocy francuscy zawodnicy odsunęli rywali dalej od kosza, ale Amerykanie w końcu zaczęli trafiać za trzy punkty. Trójkolorowi przewagę wzrostu wykorzystywali również w ofensywie. Częściej decydowali się na wejścia pod kosz i to zdawało egzamin. Negatywną informacją dla Realu Madryt jest kontuzja Yabusele, który po zderzeniu się kolanami z rywalem chwilowo nie był w stanie kontynuować gry. Na szczęście później wrócił na parkiet. W połowie rywalizacji Francja dalej pozostawała w tyle (37:45).
Trzecia kwarta to znakomita gra Francji. Na jej początku USA prowadziło nawet 10 punktami, ale w końcu Trójkolorowi zaczęli trafiać za trzy punkty. Przewaga Amerykanów szybko topniała. Świetnie spisywała się defensywa Europejczyków. Długimi fragmentami gracze USA nie mieli pomysłu na przeprowadzenie skutecznej akcji. Na zakończenie kwarty Francja osiągnęła prowadzenie 62:56.
Decydująca część rozpoczęła się od przestoju Francuzów. Przez niecałe pięć minut zdobyli zaledwie… jeden punkt. W ten sposób nie da się utrzymać prowadzenia w starciu z taką drużyną jak USA. Amerykanie odzyskali prowadzenie i odskoczyli nawet na siedem oczek. Na parkiet wrócił Yabusele i Francja się nie poddawała. Na minutę przed końcem celna trójka Fourniera sprawiła, że to znów Trójkolorowi wygrywali. Zanotowali znakomitą serię 11:0. Ostatnie sekundy to ostra walka, w której znów ucierpiał Yabusele. Nowy nabytek Królewskich z pewnością mocno odczuje ten mecz. Francja nie dała sobie wydrzeć prowadzenia i rozpoczęła rywalizację na Igrzyskach od mocnego uderzenia.
83 – Francja (15+22+25+21): Batum (5), Yabusele (6), Fournier (28), De Colo (13), Gobert (14), Luwawu Kongbo (2), Heurtel (5), Poirier (3), Cornelie (0), Fall (7).
76 – USA (22+23+11+20): Adebayo (12), Durant (10), Lavine (8), Lillard (11), Green (2), Holiday (18), Booker (4), Johnson (0), McGee (2), Middleton (0), Tatum (9).
Grupa A | |||||
Lp. | Drużyna | Mecze | Zwycięstwa | Porażki | Punkty |
1. | Francja | 1 | 1 | 0 | 83:76 |
2. | Czechy | 1 | 1 | 0 | 84:78 |
3. | Iran | 1 | 0 | 1 | 78:84 |
4. | USA | 1 | 0 | 1 | 76:83 |
Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.
Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!
Komentarze