Dwa powroty, dwa różne cele
Kształt kadry na zbliżający się sezon nadal nie jest znany, ponieważ niepewna jest przede wszystkim przyszłość Varane'a, ale wiele wskazuje na, że w klubie zostanie Bale. Kontrakty obu zawodników wygasają w tym samym czasie, ale różne są ich oczekiwania.
Fot. Getty Images
Urlopy Garetha Bale'a oraz Raphaëla Varane'a dobiegły końca i wczoraj Walijczyk oraz Francuz wrócili do Valdebebas. Obaj piłkarze – razem z Luką Modriciem i Tonim Kroosem – pojawili się rano w ośrodku treningowym gdzie przeszli przedsezonowe badania medyczne i poddali się testom PCR, które dały negatywne rezultaty. Wieczorem zawodnicy mogli więc już wziąć udział w treningu z resztą kolegów z drużyny, ale żaden z nich nie uda się do Glasgow na niedzielny sparing z Rangersami.
Kontrakty Bale'a i Varane'a wygasają w tym samym czasie, czyli 30 czerwca 2022 roku, ale ich sytuacje są zgoła odmienne. Walijczyk wraca po to, aby zostać, a Francuz po to, aby odejść. Środkowy obrońca cały czas czeka na efekt rozmów między Realem Madryt a Manchesterem United, mimo że liczył na to, iż oba kluby dogadają się przed jego powrotem do Valdebebas. Tak się jednak nie stało, choć on sam doszedł już do porozumienia z Anglikami, z którymi zamierza podpisać umowę do 2026 roku i podwoić swoją pensję, wynoszącą aktualnie 6 milionów euro netto rocznie.
Varane zachowuje jednak spokój i nie chce naciskać na żadną ze stron. Wczoraj z pozytywnym nastawieniem rozpoczął przygotowania do nowego sezonu, ponieważ same chęci spróbowania swoich sił w Anglii mogą nie wystarczyć do transferu. Francuz chce spokojnie uczestniczyć w kolejnych treningach i nie zabierać głosu we własnej sprawie, ale Czerwone Diabły chcą wykorzystać sytuację i nie zamierzają płacić Królewskim oczekiwanych 50 milionów euro. Klub z Old Trafford przeciąga linę i wyczekuje momentu, w którym Real znajdzie się w podbramkowej sytuacji, by sprzedać piłkarza za nieco niższą kwotę.
Bale od wielu lat stanowi zaś problem dla Los Blancos i to lato nie będzie wyjątkiem. Przed rokiem odetchnięto z ulgą, gdy udało się go wypożyczyć do Tottenhamu, ale po jego powrocie panuje przekonanie, że znalezienie innego rozwiązania niż zrobienie dla niego miejsca w składzie będzie misją niemożliwą. Sam piłkarz też chce zostać w stolicy Hiszpanii i wypełnić tu do końca swój kontrakt. Plotki o jego przejściu na emeryturę zdążyły już się rozwiać, a on nie planuje się nigdzie ruszać.
Kłopotem jest oczywiście bardzo wysoka pensja Walijczyka, ponieważ obecnie jest najlepiej opłacanym graczem w kadrze, co w czasach kryzysu stanowi spore obciążenie dla budżetu. Niczego nie ułatwia też fakt, że obecnie Gareth traktowany jest jak gracz spoza Unii Europejskiej, ale tę sprawę może uda się rozwiązać biurokratycznie jeszcze przed startem nowego sezonu.
Niezależnie od tego, co wydarzy się w gabinetach, Ancelotti będzie miał obowiązek wycisnąć z Bale'a jak najwięcej i spróbować go odzyskać. Teraz ma już pod swoimi skrzydłami piłkarza, który pod jego wodzą rozgrywał w przeszłości wielkie mecze, i stoi przed nim trudne wyzwanie przywrócenia go do piłkarskiego życia po kilku sezonach spędzonych z dala od najlepszej formy.
Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.
Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!
Komentarze