„Okazało się, że Florentino to nie ojciec, a biznesmen i zarządca”
El Confidencial po opublikowaniu 8 odcinków z taśmami Florentino próbuje podsumować to, co odkrył.
Fot. Getty Images
Internetowy dziennik po 4 dniach i 8 taśmach z nagraniami prywatnych rozmów Florentino Péreza zajął się komentowaniem swoich odkryć. Niektóre wnioski El Confidencial są co najmniej zaskakujące, bo prezes Realu Madryt jest między innymi krytykowany za… biznesowe podejście do prowadzenia klubu.
„Florentino Pérez próbował podążyć ścieżką wyznaczoną przez Santiago Bernabéu, historycznego prezesa Realu Madryt. Pérez zawsze próbował być tą ojcowską postacią, którą w swoim czasie był właśnie Bernabéu. Do tego postanowił pozostawić po sobie podobny spadek w postaci całkowicie nowego stadionu”, wskazuje portal.
„Ta ojcowska fasada szybko upada po opublikowanych przez El Confidencial na wyłączność nagraniach. Na nich pozostaje klarowne, że Florentino nie jest ojcem, jakim zawsze próbował być, a jest zarządcą i biznesmenem, który uznaje piłkarzy za aktywa z określoną wartością. Gdy ta wartość nie odpowiada otrzymywanej postawie na boisku, po prostu szuka ich odejścia. Taki jest właśnie nieoszlifowany dla opinii publicznej Florentino Pérez”, dodaje El Confidencial.
„Nagrania pokazują właśnie to, że miłe oblicze, jakie Florentino zawsze pokazywał publicznie, jest niczym innym jak tylko fasadą. Dowiedzieliśmy się, jakie ma opinie na temat różnych wielkich legend, ale także o tym, w jaki sposób wykorzystywał swoją władzę i wpływy, by umieszczać korzystne dla siebie osoby w mediach i obalać programy, w których go krytykowano”, podsumował dziennik.
Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.
Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!
Komentarze