Advertisement
Menu
/ as.com, goal.com

Transfer Militão do Realu pod okiem prokuratury

Portugalska prokuratura bada nieprawidłowości, do jakich miało dojść przy transferze Édera Militão z Porto do Realu Madryt.

Foto: Transfer Militão do Realu pod okiem prokuratury
Fot. Getty Images

Dziennik Público informuje, że prokuratura zajęła się kwotą 9,72 miliona euro z 50 milionów euro, jakie Real Madryt przelał Porto w 2019 roku za wykupienie Militão. Jako że 10% praw do zawodnika należało do São Paulo i Porto opłaciło także agentów, ostatecznie klub zainkasował 38,16 miliona euro.

Z tych 38 milionów euro 9,72 miliona euro wypłacono jednak jeszcze dodatkowym pośrednikom i doradcom, a Porto z 50-milionowego transferu uzyskało ostatecznie zaledwie trochę ponad 28 milionów euro. Público twierdzi, że na celowniku prokuratury znaleźli się: portugalski agent Bruno Macedo, który jest już zatrzymany w związku z Operacją Czerwona Kartka, który doprowadziła do dymisji prezesa Benfiki w związku z potencjalnymi przestępstwami podatkowymi i praniem pieniędzy; oraz brazylijski agent Giuliano Bertolucci.

Público podaje, że prowadzone jest także śledztwo w sprawie pozyskania Militão przez Porto z São Paulo, przy którym klub współpracował z biznesmenem Pedro Pinho. W anonimowym donosie podano, że część wypłaty dla Pinho była wyprana i potem używana do kupowania usług rywali i sędziów. Co najciekawsze, Pinho to wspólnik syna prezesa Porto, z którym prowadzą firmę działającą w futbolu.

Poza tym prowadzone jest śledztwo w sprawie 20-milionowej prowizji dla Macedo od Porto przy sprzedaniu praw telewizyjnych klubu dla operatora Altice. Część kwoty miała być wyprana i trafić na konto syna prezesa klubu. Do tego prokuratura interesuje się transferem Felipe z Porto do Atlético, w którym prawie połowa 20-milionowej wpłaty od Hiszpanów została wydana pośrednikom.

W sumie samo Porto jako klub przy sprzedaży tych dwóch stoperów do madryckich klubów za w sumie 70 milionów euro zaksięgowało ostatecznie na koncie nieco ponad 38 milionów euro. Reszta została wypłacona pośrednikom i agentom.

Warto podsumować tę sprawę faktem, że w trzecich taśmach Florentino prezes Realu Madryt komentuje zachowania prezesa Porto przy transferach, chociaż w swojej wypowiedzi niewprost oskarża o oszustwa Jorge Mendesa: „Znam prezesa Porto i na pewno 30 milionów [jakie zapłacono za Pepe] wyszły stąd i skończyły w Porto. Trzeba zobaczyć, gdzie doszło do wyjęcia ich z banku. To robi się z Jorge Mendesem, a to agent prezesa, który oszukuje wszystkich. Z nim [prezesem Porto] nie zrobiłem żadnego biznesu, bo z nim wszystko było dziwne. Wszystko było dziwne. Pojawiał się Mendes, robił swoje i on potem zarabiał przez Mendesa, to jest jasne. On opłacał Mendesa, bo powiedzmy, że przykrywką prezesa Porto jest Mendes, nie? Więc Mendes i prezes Porto wyciągnęli pieniądze od Rosjanina [Abramowicza] przy Mourinho, Carvalho, Ferreirze... Wyciągnęli te pieniądze i te pieniądze zabrali do Szwajcarii. Musi wkurzyć się ktoś w to zamieszany i ktoś musi nam dać informacje o tym koncie w Szwajcarii”.

Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!