Varane cały czas myśli

Do końca okienka transferowego pozostało 50 dni. Na ten moment kwestia przyszłości Francuza wciąż stanowi niewiadomą nie tylko dla klubu, lecz także dla samego zainteresowanego. Obrońca nie poszedł śladami swojego rodaka, Karima Benzemy, i nie przystał dotychczas na warunki nowej umowy proponowanej przez Real Madryt. Nie zmienia to jednak faktu, że Rafa cały czas rozważa ofertę. Jego odejście wcale nie jest przesądzone. Varane prosi jednak Królewskich o zbyt wiele. Jego finansowe oczekiwania to 12 milionów euro netto za sezon. Florentino oferuje mu podwyżkę z pięciu do siedmiu milionów, podczas gdy piłkarz chciałby zrównać się zarobkami z Davidem Alabą. 

Rozbieżność w kwotach jest głównym czynnikiem uniemożliwiającym osiągnięcie porozumienia. Tym bardziej że na żądania Varane'a gotów jest przystać Manchester United. Raphaël zawsze chciał też spróbować swoich sił w Premier League i doświadczyć atmosfery brytyjskiego futbolu. Nie pomaga również fakt, że z klubu odszedł mentor obrońcy, Zidane, który osobiście maczał palce w jego transferze z Lens za 10 milionów euro. Tak czy inaczej, do jakichkolwiek konkretnych decyzji cały czas daleko. Na ten moment klub oczekuje, że 22 lipca 28-latek stawi się na treningu. 

Patrząc na sytuację całościowo, najbardziej prawdopodobna wydaje się sprzedaż Rafy do United. Real nie ma zamiaru jednak pozbywać się gracza za bezcen. Jeśli nikt nie wyłoży na stół minimum 50 milionów euro, Varane zostanie w stolicy Hiszpanii i wypełni obowiązujący jeszcze przez rok kontrakt do końca. Mówi się, że na ten moment po kupnie Jadona Sancho Czerwone Diabły są w stanie wyłożyć 45 milionów euro. Do transakcji na takich warunkach na pewno nie dojdzie. Środkowy defensor rozpocznie sezon z Realem Madryt, a działacze we wrześniu spróbują jeszcze raz przedłużyć z nim umowę o co najmniej dwa lata, by nie pozbawiać się możliwości zarobku za rok. 

Varane wygrał w Realu Madryt wszystko, z czterema Ligami Mistrzów na czele. Nie może więc dziwić, że piłkarz zastanawia się nad tym, czy to nie najwyższa pora, by podjąć nowe wyzwanie. Takim z pewnością byłyby przenosiny do Premier League. Jeśli nie teraz, to za rok. Królewscy natomiast nie chcą dopuścić do sytuacji, w której Francuz powtarza scenariusz Alaby w Bayernie.