Asensio: Ancelotti przekazał mi bardzo pozytywne rzeczy
Marco Asensio przebywa na zgrupowaniu reprezentacji olimpijskiej przed turniejem w Tokio. Przedstawiamy pełne tłumaczenie wywiadu, jaki przeprowadziła z nim MARCA.
Fot. własne
Po wszystkim, co się wydarzyło, znalezienie się na Igrzyskach to wielka radość.
Występ na Igrzyskach Olimpijskich to coś niepowtarzalnego i każdy sportowiec chciałby na nich zagrać. Mam taką szansę razem z kolegami i mamy na to wielkie chęci.
Masz większe chęci przez brak wyjazdu na EURO?
Takie same, ekscytacja jest taka sama. Od małego oglądałem Igrzyska i występ na nich w barwach Hiszpanii to spełnienie marzenia. To coś ważnego w mojej karierze.
Jesteś jednym z trójki starszych graczy. Przez to presja jest większa?
Mamy więcej doświadczenia i koledzy mogą szukać w nas wsparcia. Musimy być wzorami i powinniśmy pomagać młodszym.
Kiedy tylko pojawiła się szansa wyjazdu na Igrzyska, nie zastanawiałeś się.
Kiedy pojawiła się szansa, moja gotowość była maksymalna.
Te Igrzyska to podstawa do zobaczenia tego starego Marco?
Teraz czuję się bardzo dobrze, jestem wyleczony na 100%. Mam bardzo dobre odczucia na tych miniprzygotowaniach i oby sprawy poszły dobrze. Pracuję na to. Igrzyska to coś bardzo ważnego dla mnie i dla drużyny. Czuję ogromne chęci.
Dużo kosztowało cię wyczyszczenie głowy po wszystkim, co przeszedłeś?
Nie jest łatwo. Trzeba przechodzić przez kolejne etapy rehabilitacji. Możesz czuć się dobrze fizycznie, ale mentalnie trzeba było przełamywać te bariery pewności siebie i znowu poczuć się piłkarzem. To zajmuje czas, ale w moim przypadku o wszystkim zapomniałem i jestem całkowicie zregenerowany. Czuję już pewność siebie na miarę ponownej gry na maksimum.
Czy w kontuzji można znaleźć coś pozytywnego?
Z negatywnych sytuacji zawsze trzeba wyciągać pozytywne rzeczy. Mogłem popracować nad aspektami, nad którymi wcześniej tyle się nie pochylałem, jak sprawy taktyczne czy prawa noga... Przy kontuzji skupiasz się bardziej na wielu rzeczach. Mogłem obejrzeć swoje występy, dobrze je przeanalizować. To wszystko dokłada swoje i widać to teraz na boisku.
Teraz wszystko doceniasz bardziej?
Tak. To przerwa w piłce, ale także w życiu, w czasie której zdajesz sobie sprawę ze wszystkiego, co cię otacza i co przeszedłeś. Dużo bardziej doceniasz to, co przeszedłeś i że w takim wieku to nic łatwego. Wszystkie osiągnięcia z klubem czy przeżycia z reprezentacją doceniasz dużo bardziej i jesteś bardziej świadomy sukcesów, jakie miałeś i jakie możesz mieć. Rozumiesz, jak trudno jest dojść do zwycięstwa i rywalizować na 100%. Doceniasz fakt czucia się dobrze z samym sobą.
Jak wyglądał pierwszy mecz po kontuzji?
Uf, mam gęsią skórkę... Powrót do chodzenia po operacji, każdy krok w rehabilitacji... Wszystkim maksymalnie się cieszyłem. Bieganie, kopanie piłki, trening z drużyną... A w pierwszym meczu strzeliłem gol po 20 sekundach. Niesamowicie było wrócić z taką siłą. To był moment, który doceniam bardziej niż jakikolwiek tytuł.
Tamten gol był ważniejszy do tego z Cardiff?
Był bardzo satysfakcjonujący, bo spędziłem dużo czasu z cierpieniem, z bólem... Nie wiedziałem, czy będę mógł wrócić do 100% rywalizacji. To była kontuzja, która tworzy wątpliwości i musisz przygotować się, by móc wrócić na 100%. Podszedłem do tego tak, by wrócić w lepszym stanie niż wcześniej. Pokazałem samemu sobie, że mogę grać bez problemu i być jeszcze lepszy.
Bałeś się?
Jasne, że tak. Nigdy nie doznałem kontuzji i doznałem kontuzji, która tworzy tego typu wątpliwości i obawy. To nawet imponuje, szczególnie na początku przy wszystkim, co związane jest z operacją. Potem przyjmujesz to i zdajesz sobie sprawę ze wszystkiego, co nadchodzi. Wyciągam z tego więcej pozytywnych niż negatywnych rzeczy. Spędziłem przy tym więcej czasu z rodziną i odkryłem w sobie rzeczy, jakich nie znałem, bo nie poczułbym ich bez tej konkretnej sytuacji. Ten proces pomógł mi dojrzeć.
Zmieniłeś swoje nawyki?
Nauczyłem się wielu rzeczy i dużo lepiej znam swoje ciało. Wszystkiego dokładnie pilnowałem, by wrócić w jak najlepszym stanie. Dotyczy to treningów czy diety. W czasie rehabilitacji nie przegapiłem ani jednej sesji. Miałem praktycznie obsesję na punkcie dbania o kolano i formę fizyczną, a teraz widać, że wróciłem na 100% i czuję się zdrowy.
Więc to wszystko zostaje za tobą i nadchodzi Marco gotowy do pożarcia świata.
Tak. Jak powiedziałem, najważniejsze, że czuję się w 100% gotowy fizycznie i z wielkimi chęciami na wszystko, co nadchodzi. Gdy jesteś poza grą, tęsknisz za wszystkim, co jest związane z boiskiem. Mam to w głowie i teraz doceniam to dużo bardziej: treningi, mecze, rywalizację z kolegami...
Będziesz teraz rywalizować na Igrzyskach praktycznie ze swoimi przyjaciółmi. To plusik w walce o tytuł?
Tak, mamy świetne stosunki poza boiskiem. EURO U-19 mocno nas zjednoczyło i zawsze utrzymywaliśmy kontakt, a teraz połączenie z młodszą generacją i możliwość zrobienia razem czegoś wielkiego to taki plusik. Wszyscy mamy ten cel, od trenera po ostatniego zawodnika. Wszyscy wiosłujemy w jednym kierunku i czuję, że mamy też dobrą drużynę pod względem ludzkim.
Jesteśmy w okresie, który często definiuje zespół. Czujecie, że dla wielu ten turniej to szansa na pokazanie się?
Tak. W reprezentacji będzie nas obserwować wiele osób i klubów. Musimy grać na maksa - po pierwsze, dla reprezentacji, bo razem chcemy osiągnąć wielkie rzeczy, a po drugie, bo wiemy też, że odbija się to na naszym klubie.
Patrząc na nazwiska, Hiszpania na pewno ma jedną z najlepszych kadr.
Tak, trzeba być szczerym, mamy świetną kadrę. Nie będzie to jednak nic łatwego, bo rywale są bardzo trudni, a w tak krótkich turniejach może wyrzucić cię każda ekipa. Nie trzeba iść daleko, EURO było bardzo wyrównane i zespoły, które wydawało się, że nic nie zrobią, wyrzucały wielkie reprezentacje. Musimy skupić się na sobie, być gotowymi na 100%, dbać o szczegóły oraz temat koronawirusa, który sprawia, że wszystko jest inne. Trzeba trenować na maksa, byśmy byli przygotowani fizycznie, bo będziemy grać co 3 dni.
Trzeba będzie powiedzieć Carlo, żeby oglądał te mecze.
Na pewno będzie nas obserwować.
Ty przyszedłeś do Realu, gdy Ancelotti odchodził.
Tak, pozyskano mnie zimą, on jeszcze był wtedy trenerem, ale mam ogromne nadzieje na wszystko, co przyjdzie po reprezentacji.
Mogłeś z nim porozmawiać i powiedzieć, że w sierpniu będziesz gotowy do wszystkiego, czego będzie od ciebie potrzebować?
Tak, miałem małą rozmowę z Carlo i przekazał mi bardzo pozytywne rzeczy, dobre rzeczy. Wiem, że mogę wiele nauczyć się ze wszystkiego, co może mi pokazać. On ma duże doświadczenie w świecie futbolu.
Jakiego zdjęcia będziesz szukać na tych Igrzyskach?
Chciałbym faktycznie zrobić sobie zdjęcie z jakimś tenisistą. Wrażenie może zrobić też obejrzenie koszykarzy z NBA. Także wspólne posiłki z innymi sportowcami. To coś ciekawego i dzielenie się naszymi zmaganiami będzie czymś pięknym.
Jeśli wygracie, wytatuujesz sobie kółka olimpijskie?
Nie widzę czegoś takiego. Poszukam innej pamiątki.
Jakie dyscypliny lubiłeś oglądać jako dziecko?
Najbardziej koszykówkę i biegi na 100 czy 200 metrów. One mocno przykuwały moją uwagę.
A twoje pierwsze wspomnienie olimpijskie?
Nie pamiętam roku, ale ja i brat uwielbialiśmy oglądać wszystkie dyscypliny.
Jak oglądaliście seniorską reprezentację na EURO?
Z dużym napięciem. Na końcu mam tam przyjaciół i kolegów, więc cierpisz z nimi. Karne przechyliły się na stronę Włoch, ale uważam, że drużyna rozegrała wielki turniej i rozkręcała się. Trzeba pozostać przy wszystkim, co przekazano ludziom, bo wszyscy identyfikowaliśmy się z ekipą, a to wykracza poza zwycięstwo czy porażkę.
Młodzi mocno naciskają.
Tak, to ważne dla nas, wchodzących z dołu, że mamy ważne role i zaufanie trenera. W takich turniejach przy jakości hiszpańskich zawodników możemy robić wielkie rzeczy.
Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.
Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!
Komentarze