Ancelotti podejmuje wyzwanie

Carlo Ancelotti od samego początku wie, jaką drużyną będzie dysponował w przyszłym sezonie. Florentino Pérez i José Ángel Sánchez byli bardzo klarowni w rozmowach z włoskim szkoleniowcem, który podjął się misji stworzenia mistrzowskiego zespołu z grupy zawodników, których w większości perfekcyjnie zna. W ostatnich tygodniach były trener Evertonu odrabiał zaległości i oglądał nagrania z młodszymi piłkarzami, których nie miał okazji poznać z powodu pracy poza Valdebebas.

Działacze Realu Madryt jasno przedstawili plan Ancelottiemu. Sytuacja ekonomiczna nie pozwala na wielkie transfery poza tym jednym, strategicznym, którym miałoby być sprowadzenie Kyliana Mbappé, co oczywiście podoba się Ancelottiemu. Carletto widzi, jaka jest sytuacja, ale też zdaje sobie sprawę z jakości tej szatni. W klubie nie ma miejsca na spekulacje i jedyną alternatywą jest Erling Håland. Wszelkie pozostałe doniesienia są plotkami, które wychodzą z innych zespołów lub agentów piłkarzy. Jeśli Real Madryt wzmocni się latem, to będzie to wyłącznie gracz ze ścisłego topu. Inne opcje nie są absolutnie brane pod uwagę. Carletto zdaje sobie sprawę, że w kadrze są tacy piłkarze jak Mariano, Jović, Ceballos czy Brahim, których trzeba będzie sprzedać, by zebrać pieniądze na ewentualne przyjście cracka, tak niezbędnego Królewskim zarówno pod względem sportowym, jak i marketingowym. 

Ancelotti od pierwszego dnia wiedział, jaka jest sytuacja w klubie, czego najlepszym dowodem jest przypadek Sergio Ramosa. To był temat między klubem a kapitanem i trener nie chciał w to wchodzić. Jego relacje z Ramosem były i są wyśmienite, jednak ruch ze strony kapitana przyszedł za późno, co Florentino przekazał Ancelottiemu w dniu podpisania kontraktu. Defensor miał prosić Włocha, by ten zainterweniował, jednak to nic nie dało. Klub jest ponad wszystko i wszystkich. 

Na dziś największą niewiadomą jest przyszłość Varane'a, Hazarda i Bale'a. Po pierwszych rozmowach w klubie Ancelotti nie dostał jednoznacznej odpowiedzi w sprawie przyszłości Rafy. W tym temacie jest wiele znaków zapytania i jeśli Francuz ostatecznie opuści klub, to trzeba przeanalizować opcje poza Militão, Alabą i Nacho. Rozwiązaniem będzie prawdopodobnie cantera lub ewentualny transfer, choć dla klubu to ostateczny ruch. Wyklucza się jakąkolwiek „agresywną” operację 

Ancelotti zdaje sobie sprawę, że wiele jego jedenastek będzie podobnych lub nawet takich samych, jak w poprzednich sezonach. Włoch wierzy, że Ødegaard może wnieść świeżość w środek pola, ale wie, że większość zawodników, którzy mają odpowiadać za ten projekt, od wielu lat gra w koszulce Realu Madryt. Carletto przyjmuje to zadanie, nie narzeka i zabiera się do roboty.