Chcę, żeby wygrała Hiszpania, ale nie chcę, żeby przegrał Modrić
Przedstawiamy felieton Jorge Valdano na temat wydarzeń na EURO.
Fot. Getty Images
Mam problem.
Aby być prawdziwym piłkarzem, trzeba wiedzieć, trzeba czuć, trzeba być odpowiedzialnym, trzeba się wyróżniać, trzeba nawadniać murawę swoim potem... Albo inaczej, trzeba być jak Modrić. Wiedzieć to umiejętność bycia zawsze tam, gdzie powinno się być, robienia zawsze odpowiednich rzeczy, a czasami także tych nieoczekiwanych. Czuć to kochać to, co się robić. Bycie odpowiedzialnym to rozumienie, że kiedy nakładasz koszulkę, reprezentujesz coś, co liczy się dla ludzi. A jeśli coś jest ważne dla ludzi, to nie jest czymkolwiek. Wyróżnianie się w futbolu to posiadanie, na przykład, odróżniającego cię zagrania technicznego, na przykład podawanie piłki zewnętrzną częścią stopy, jak gdyby był to dla ciebie spacerek. By nawadniać murawę swoim potem, trzeba być zaangażowanym w grę, koszulkę... Teraz mam więc problem. Chcę, żeby wygrała Hiszpania, ale nie chcę, żeby przegrał Modrić.
Ostatnia tendencja, pierwszy problem.
EURO trwa i pokazuje nam tendencje. Szczególnie jedną: założenie gry drużynowej wyrażone w nowej wirtuozerii – kontrolowaniu piłki i ciągłych podaniach. Poziom, na jakim się to robi, to nowy śpiew operowy. Wszechobecne treningi na zmniejszonej przestrzeni na 1-2 kontakty zwiększają dokładność w szybkiej grze. Jednak myślę, że nadszedł czas, by zapytać: co to nam zabiera?
Słyszę trenerów, którzy mówią, że piłkarze są coraz mniej odważni. Oczywiście, bo ukrywają się w tym, co powtarzają bez przerwy na treningach. Jeśli nie robi się nic innego, jak tylko krzyczenie na nich „szybciej”, to nie bądźmy zaskoczeni, że w meczu nie doprowadzają do czegoś tak ważnego jak pauza. Jeśli nakazujemy im „klep, klep, klep”, to nie bądźmy zaskoczeni, że w meczu nie chcą dryblować. Robi to nawet piłkarz, który szuka wolnego kolegi, gdy tym wolnym graczem jest on! To jest problem wpajania grania na pamięć.
Potrafi tylko grać dobrze.
Ten, który nie wykazuje się potwierdzoną praktycznością w grze, ma małe szanse na wejście na boisko. Wcześniej to piękno było wielkim wykrywaczem talentów. Teraz to miejsce przejęła statystyka. Na przykład, popatrzmy na Jacka Grealisha. Odważny, przebiegły, improwizujący, grający wspaniale, zrelaksowany w otoczeniu rywali, potrafiący dryblować, klarowny w prostopadłych podaniach, po prostu atrakcyjny. Bez wątpienia najlepszy Anglik, gdy mówimy o czystym talencie. Jednak w wieku 25 lat pozostaje w Aston Villi, a w reprezentacji wyszedł w pierwszym składzie dopiero w trzecim meczu. Rywale wiedzą, że istnieje, bo to piłkarz, który otrzymał najwięcej fauli w historii Premier League. To już klasyk: w mojej drużynie go nie chcę, ale jeśli gra u rywala, to kryję go w trójkę, żeby się nie ruszył. A nawet pomimo tego…
Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.
Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!
Komentarze