Real coraz mniej hiszpański

Prawa strona obrony jest jedyną pozycją w wyjściowym składzie Realu Madryt należącą do Hiszpanów. Dani Carvajal i Lucas Vázquez, szefowie prawej obrony w przyszłym sezonie, są jedyną gwarancją, by w przyszłym sezonie nie dochodziło do zbyt wielu przypadków, w których Ancelotti nie wystawiłby żadnego hiszpańskiego zawodnika. Trzecią opcją na tej pozycji jest również Hiszpan, Odriozola, jeśli oczywiście nie opuści klubu ze względu na swoją trudną sytuację sportową.

Odejście Sergio Ramosa jeszcze bardziej zmniejszyło obecność Hiszpanów w pierwszym składzie Królewskich, co jest pewną tendencją od kilku lat. Kapitan był niekwestionowanym liderem defensywy, a jego ewentualni następcy, czyli Alaba lub Militão, są spoza Półwyspu Iberyjskiego. Jest też Nacho, ale zdecydowanie częściej będziemy widywać go na ławce.

Na pozostałych pozycjach rządzą zawodnicy zagraniczni. Bramka należy do Courtois, a lewa strona do Mendy'ego. Środek pola w ostatnich latach został zdominowany przez Casemiro, Kroosa i Modricia, których pierwszymi zmiennikami powinni być Ødegaard i Valverde. W ataku jedynym Hiszpanem, który może walczyć o miejsce, jest Asensio. Z formą Marco bywało jednak różnie i przed nim znajdują się Benzema, Hazard i Vini. 

Raúl, Xabi, Casillas...
W ostatnich latach wyjściowa jedenastka Realu Madryt traciła Hiszpanów, aż doszło do sytuacji, którą mamy dziś, gdzie tylko jedna pozycja jest obsadzona piłkarzami krajowymi. W 2010 odszedł Raúl i w ataku nie widzieliśmy już żadnego Hiszpana. Podobnie jak w drugiej linii po odejściu Xabiego Alonso w 2014 roku, choć były pojedyncze momenty, gdzie od pierwszej minuty grał Isco. W 2015 roku po odejściu Ikera Casillasa nie było też żadnego krajowego zawodnika na pozycji bramkarza. Szansę po Ikerze dostał Keylor, a następnie Courtois.