Ancelotti znów porzuca Jamesa
W piłce zawodnicy często tworzą ze sobą nierozerwalne wiązania. W środku pola widać, jak rozumieją się Kroos, Modrić i Casemiro. Gdzie indziej perfekcyjnie uzupełniają się skrzydłowy i typowy środkowy napastnik, na przykład Son i Kane. Jeszcze kiedy indziej zaś więź tworzy się między zawodnikiem i trenerem.
Fot. Getty Images
Jako potwierdzenie ostatniego z wyżej wymienionych przypadków doskonale świadczy to, co łączyło Jamesa i Ancelottiego. Kolumbijczyk i Włoch kroczą za sobą wszędzie, choć potem za każdym razem przychodzi moment rozłąki. Tak działo się w Realu, Bayernie, a także Evertonie, skąd Carlo wrócił do Realu Madryt.
James do Madrytu trafił ze statusem światowej gwiazdy. Pomocnik dopiero co został królem strzelców mistrzostw świata, a Królewscy zapłacili za niego 75 milionów euro. Wówczas nie wiedział, że funkcję trenera pełni ktoś, kto naznaczy jego karierę. Ancelotti w zasadzie od razu znalazł z Rodríguezem wspólny język. W pierwszym sezonie w barwach Realu obecny gracz Evertonu strzelił 17 goli i zaliczył 18 asyst. Po nieudanym finiszu sezonu Ancelotti został jednak zwolniony. James zaczął wówczas tracić rezon i cieszył się coraz mniejszym zaufaniem trenerów. Najpierw nie do końca pasował Benítezowi, następnie zaś zupełnie nie rozumiał się z Zidane'em.
W końcu Kolumbijczyk musiał odejść. W 2017 roku James był kluczowym zawodnikiem drugiego garnituru Zizou. Real zdobył wówczas Ligę Mistrzów i mistrzostwo. Rola rezerwowego nie do końca jednak piłkarzowi odpowiadała. Ancelotti namówił go więc w swoim drugim sezonie pracy na przeprowadzkę do Monachium. Historia ta nie potoczyła się jednak zbyt szczęśliwie. Kontuzja uda uniemożliwiła Jamesowi dobre wejście w sezon. Zdążył on zagrać u włoskiego szkoleniowca 237 minut, nim ten został zwolniony. W tym czasie wspólnie świętowali zaledwie jednego gola atakującego.
Szkoleniowiec nie zapomniał o Jamesie również w Anglii, sprowadzając go do niebieskiej części Liverpoolu. Kolumbijczyk, jak miało się potem okazać, do Evertonu trafił za darmo. Z początku jego wejście do Premier League wydawało się trudne, ale z czasem Carlo stworzył mu idealny ekosystem. James jest bowiem piłkarzem, który największe zagrożenie tworzy, gdy cofa się po futbolówkę do środka pola.
W 4. kolejce 29-latek popisał się dubletem i asystą w meczu z Brighton. Błysnął też w derbach, notując asystę przy trafieniu Keane'a. Potem jednak znowu było już tylko gorzej. Kolejne kontuzje zaburzały jego regularność, a drużyna nie zakwalifikowała się do europejskich pucharów. Sam Ancelotti otrzymał zaś telefon z Madrytu i po raz kolejny opuścił Jamesa. Bez swojego piłkarskiego ojca tego lata zapewne znów będzie musiał zastanowić się nad swoją przyszłością.
Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.
Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!
Komentarze