Advertisement
Menu
/ realmadrid.com

Modrić: Nie ma nic lepszego, niż być zawodnikiem Realu Madryt

Luka Modrić udzielił wywiadu dla klubowej telewizji po przedłużeniu kontraktu z Realem Madryt. Przedstawiamy wypowiedzi Chorwata, który podsumował dziewięć lat gry dla Królewskich.

Foto: Modrić: Nie ma nic lepszego, niż być zawodnikiem Realu Madryt
Fot. Getty Images

– Nie ma nic lepszego, niż być piłkarzem Realu Madryt i nie ma lepszego uczucia, niż grać na Bernabéu. Wszyscy chcą dojść do Realu Madryt, a ja miałem to szczęście, by tu być. Spędzę tu dziesiąty rok i nie ma nic lepszego, niż reprezentować ten klub. To było dziewięć lat jak ze snu i mam nadzieję, że dziesiąty sezon również będzie szczególny. 

– Przedłużenie kontraktu? To wiele dla mnie znaczy, wypełnia mnie dumą i oznacza, że będę tu niemal dziesięć lat. Przyszedłem tu mając niemal 27 lat i ostatnie, czego się spodziewałem, to spędzenie tylu lat w tym wspaniałym klubie, gdzie wymagania są maksymalne i zawsze musisz grać na najwyższym poziomie, by zasłużyć sobie na pozostanie. Jestem bardzo zadowolony i dumny, że pozostanę na kolejny rok w tym klubie. 

– Sekret utrzymywania wysokiego poziomu przez tyle lat? Dbam o siebie maksymalnie każdego dnia, ponieważ wiem, że w karierze piłkarza, choć teraz ona się wydłuża, trzeba być skoncentrowanym, trenować, dbać o regenerację, dobrze się odżywiać i wypoczywać. Dlatego myślę, że wciąż utrzymuję ten poziom, który prezentowałem w tym roku. Ten klub obliguje cię, by robić wszystko na maksa i dopóki tutaj jestem, będę dawał z siebie wszystko. 

– Ten klub i ta koszulka uczą cię, by nigdy się nie poddawać. Przeżyliśmy chwile, w których walczyliśmy, nie poddawaliśmy się i wygrywaliśmy mecze i tytuły w ostatnich minutach. To jest najważniejsze: wierzyć w siebie i nie poddawać się. 

– Złota Piłka? To coś niewiarygodnego. Jeśli wyobrażasz sobie, co chcesz wygrać w swojej karierze, to Złota Piłka jest wisienką na torcie. Zdobycie jej w epoce, w której byli Cristiano, Messi i inni wielcy piłkarze, o których zawsze się mówi, że ją wygrają, było czymś spektakularnym, szczególnym i niezapomnianym. Zaprezentowanie tego trofeum na Bernabéu, patrzenie, jak ludzie cię oklaskują i skandują twoje nazwisko, jest wspomnieniem na całe życie. Bardzo się wzruszam, kiedy mówię o takich rzeczach. 

– Nie mogę sobie wyobrazić, jak bardzo dumny był mój ojciec. Stawiam się w jego sytuacji i jego płacz bardzo mnie poruszył. Wiem, że on był ze mną od samego początku, zawoził mnie codziennie na treningi, a po nich jeździliśmy na parking hotelu, obok którego mieszkaliśmy, i pracował ze mną. Był ze mną każdego dnia. Czasami przychodziły moje siostry i nas oglądały. Patrzenie, jak bardzo był wzruszony, jest czymś pięknym i jestem bardzo zadowolony, że przeżył ze mną to wszystko. Jego wkład w to, co osiągnąłem, jest ogromny, ponieważ jest moim największym fanem i wsparciem od samego początku. Jego wzruszenie jest czymś bardzo, bardzo pięknym.

– Najlepszy moment? Trudno jest wybrać jeden, ponieważ było ich wiele. Nie chciałbym wybierać jednego, ale wygranie La Décimy i rozegranie tego sezonu z dubletem i wygraniem Pucharu Króla, dublet w sezonie 2016/2017, w którym wygraliśmy ligę i Ligę Mistrzów… W tych latach graliśmy bardzo dobrze i czułem w sobie wielką pewność, cieszyłem się meczami. Również rok 2018, który był spektakularny dla mnie zarówno pod względem indywidualnym, jak i drużynowym. To, co zrobiliśmy przez te dziewięć lat, jest czymś spektakularnym. To coś niemal nie do powtórzenia i, szczerze mówiąc, nie potrafiłem sobie wyobrazić, że wygram cztery tytuły Ligi Mistrzów. 

– Moje cztery Ligi Mistrzów? La Décima była szczególna, bo na jej zdobycie czekano 12 lat. To było coś wyjątkowego, wygranie jej w sposób, w jaki ją wygraliśmy, nie poddawaliśmy się do końca, wierzyliśmy… Naprawdę wierzyliśmy w zwycięstwo i ten gol, który zdobyliśmy w ostatniej minucie meczu, był wyjątkowy. To był niewiarygodny tytuł. 

– Myślę, że w La Undécimie mogliśmy rozwiązać mecz wcześniej. Zmarnowaliśmy sporo sytuacji, ale na koniec zachowaliśmy spokój w serii rzutów karnych i zdobyliśmy tytuł. La Duodécima była, według mnie, patrząc z perspektywy czasu, naszym najlepszym meczem w finale Ligi Mistrzów. Czerpałem wtedy największą radość z gry. 

La Decimotercera też była bardzo wyjątkowa, ponieważ trener pokazał nam przed meczem film z dynastiami w sporcie: drużynami koszykówki i futbolu amerykańskiego, które wygrały dwa czy trzy tytuły z rzędu… My też chcieliśmy dołączyć do tych dynastii i zdobyć trzecią Ligę Mistrzów z rzędu. Zawsze powtarzaliśmy, że jeśli istnieje drużyna, która potrafiłaby wygrać dwie Ligi Mistrzów z rzędu lub więcej, to jest nią Real Madryt. Real Madryt musiał być pierwszy. 

– Mój transfer do Realu Madryt? Przyjście do Realu Madryt naprawdę było jak sen. W mojej głowie miałem całe to cierpienie i walkę, jakie przeszedłem przed przyjściem tutaj, ale myślałem tylko o tym, że osiągnę tu sukces i wiedziałem, że zrobię wszystko, by tego dokonać. Nigdy się nie poddawałem i jeśli sprawy nie układały się po myśli, to doskonale wiedziałem, że będę pracował, by osiągnąć sukces. Taka była moja mentalność. Chciałem osiągnąć sukces niezależnie od wszystkiego. 

– Dzień mojej prezentacji był bardzo emocjonujący, ponieważ na podpisanie kontraktu z Realem czekałem niemal dwa miesiące. Byłem bardzo zdenerwowany i kiedy wylądowałem tutaj i podpisałem kontrakt, wszystko potoczyło się bardzo szybko. Pokazali mi puchary, te chwile były bardzo piękne. 

– Wsparcie? Moja żona była ze mną zawsze, od początku. Jesteśmy razem od kiedy miałem 18 czy 19 lat i jest dla mnie największym wsparciem, przede wszystkim w trudnych momentach, ponieważ musisz mieć kogoś, kto zawsze jest przy robie i widzi twoje trudności i cierpienie. Później są dzieci, rodzice, siostry i przyjaciele z młodości. To ludzie, którzy zawsze są ze mną na dobre i na złe. Zawsze będę im za to wdzięczny. 

– Najgorszy moment? Kiedy byłem kontuzjowany rok po zdobyciu La Décimy. Mieliśmy passę ponad 20 zwycięstw z rzędu i podczas tej serii doznałem kontuzji, przez cztery miesiące byłem poza grą i dochodziłem do siebie. 

Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!