Courtois: Musimy porozmawiać o stratach na kontry rywali
Thibaut Courtois po meczu La Ligi z Granadą udzielił wywiadu na murawie telewizji Movistar+. Przedstawiamy wypowiedzi zawodnika Realu Madryt z tej rozmowy na murawie Estadio Nuevo Los Cármenes.
Fot. Getty Images
– Pokazaliśmy, że ciągle walczymy? Możemy jedynie dalej naciskać na Atleti i liczyć, że nie wygrają któregoś meczu. Do tego potrzebujemy pokazywania, że też chcemy wygrać i że jesteśmy blisko. Musimy pokazywać im, że nie mają marginesu na błąd. Właśnie to możemy robić.
– Czy ta presja może odbić się Atlético, które miało wczoraj problemy w końcówce? Nie widziałem ich meczu, ale każdy patrzy na siebie, a oni wygrali, więc czują się silni. Na końcu możesz patrzeć jedynie na siebie i wygrywać swoje mecze. My w niedzielę mamy kolejny trudny mecz w Bilbao, to dla nas kolejny finał, a po nim spojrzymy na ich rezultat. Ostatecznie jednak oni patrzą na siebie, a my na siebie. Tylko to możemy robić do następnego tygodnia.
– Co czuliśmy przy wyniku 2:1? Nie sądzę, że czuliśmy niepewność [wspomniał o niej dziennikarz], chociaż druga połowa nie była tak dobra. Od razu po jej rozpoczęciu mogliśmy zamknąć mecz dzięki Fede, ale uderzył wysoko. Potem dostaliśmy ostrzeżenie przy zmarnowanej szansie Suáreza, a sami potem psuliśmy za wiele podań. Trafili na 2:1 i to może stworzyć ci problemy, ale szybko odnaleźliśmy 3:1 i 4:1, co dało zamknięcie meczu. Jednak w ostatnich 10-15 minutach nie możemy notować tyle strat. Przy 4:1 miałem 3 parady i w teorii nie powinno do tego dochodzić. Trzeba grać piłką i trafić po raz piąty czy szósty. Nie możemy odpuszczać i tracić tylu piłek, pozwalając im na tyle kontr.
– Na to skarżyliśmy się z Nacho i Militão w końcówce? Tak, trochę tak, bo na końcu to właśnie oni po tych stratach muszą sprintować do tyłu [śmiech]. To kontry, które musi pokryć ostatecznie obrona. Musimy o tym porozmawiać jako drużyna, ale najważniejsze, że wygraliśmy 4:1. Poprawimy to, co trzeba poprawić na niedzielę, chociaż jest niewielu czasu na regenerację. Tam trzeba jednak wyjść walczyć o wygraną do śmierci.
– Modrić imponuje w wieku 35 lat? Luka dba o siebie i czuje się świetnie. W tym sezonie pokazał, że wiek to tylko liczba. Rozegrał duży procent meczów i wcale nie chowa się w środku pola. Przybiega do rozegrania, pokazuje się, biega, szuka podań... Jego poziom jest niesamowity. Pokazuje też, dlaczego kilka lat temu był Złotą Piłką. Pokazuje swoją jakość.
– Klucz do wygrania mistrzostwa? My wygrywamy nasze oba mecze, a Atleti przegrywa lub remisuje z Osasuną lub Valladolidem [śmiech]. Te ekipy oddadzą życie za zwycięstwo i my musimy zrobić to samo. Zostają nam dwaj trudni rywale, ale pokazaliśmy w poprzednim sezonie, że możemy ich pokonać i to będzie klucz. Trzeba wygrać swoje mecze i czekać na pomyłkę rywala.
Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.
Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!
Komentarze