Nic się nie zmienia
Zidane wierzy w Edena Hazarda i dlatego stawia na niego w każdym ważnym meczu, jeśli tylko Belg jest dostępny. Tak działo się do tej pory praktycznie za każdym razem.
Fot. Getty Images
Atakujący jednak wciąż nie spłaca kredytu zaufania otrzymanego od trenera. Przeciwko Chelsea jego występ znów przeszedł praktycznie niezauważony, a Real zapłacił za to jako drużyna. Zidane będzie bronił swojego podopiecznego do samego końca. Po ostatnim gwizdku Francuz stwierdził, że 30-latek potrzebuje częstszej gry, by powoli wracać do pełnej formy. Zizou był tym, który najmocniej naciskał na sprowadzenie Hazarda do Realu Madryt. Ten jednak nie daje znaków życia. Naprawdę trudno patrzeć już na to wyłącznie w ten sposób, że karierę w stolicy Hiszpanii pokrzyżował mu kopniak od Meuniera. Fakty są jednak takie, że z powodu urazów Eden był niedostępny przez 389 dni, w których trakcie przegapił 50 meczów. Kiedy już zaś wreszcie grał, rozczarowywał. Z Chelsea nie było inaczej.
Nawet jeśli część madridismo wciąż w niego wierzyła, to po zakończeniu środowej konfrontacji jego reputacja posypała się już zupełnie. Obrazki śmiejącego się do rozpuku w towarzystwie graczy Chelsea Hazarda miały prawo mocno ugodzić w serca kibiców. Tym bardziej że mówimy o graczu, który w kluczowym spotkaniu na murawie nie pokazuje nic.
Kolejnym problemem jest niekompatybilność Hazarda z Viníciusem. Gdy Eden jest dostępny, Zidane spycha Brazylijczyka na boczny tor. 20-latek niejednokrotnie udowadniał, jak groźny potrafi być na lewym skrzydle. Kiedy jednak wystąpić przychodzi byłemu zawodnikowi Chelsea, Vini jest przeganiany ze swojej nominalnej pozycji. W środę Zidane zdecydował się na totalnie abstrakcyjny eksperyment z wystawieniem Viníciusa w roli prawego wahadłowego. W tracie meczu szkoleniowiec daleki był od naprawienia tego błędu. Wolał ściągnąć Viniego, by pozostawić na placu gry Hazarda. Słowa z pomeczowej konferencji pozwalają zaś przypuszczać, że w najbliższym czasie niewiele zmieni się w tym temacie.
W klubie również niezmiennie zachowuje się cierpliwość wobec Edena. Włodarze widzą w nim gracza o niebywałym talencie i popierają w pełni podejście Zidane'a. Hazard jest najdroższym piłkarzem w historii klubu, a celem jest dalsze stawianie na niego w następnym sezonie. Nie brakuje osób uważających, że w pełni zdrowy będzie tworzył wraz z Benzemą i jakimś galaktycznym nabytkiem zabójczy tercet. Mbappé-Benzema-Hazard? To wielkie marzenie Realu Madryt, jeśli tylko Belg odzyska dawny błysk. Tak czy inaczej, o sprzedaży Hazarda nikt nie myśli.
Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.
Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!
Komentarze