Kroos: W ataku musimy stworzyć więcej niż w pierwszym meczu
Toni Kroos pojawił się dzisiaj na konferencji prasowej przed jutrzejszym rewanżowym meczem 1/2 finału Ligi Mistrzów z Chelsea. Przedstawiamy zapis tego telespotkania piłkarza Realu Madryt z dziennikarzami na Stamford Bridge.
Fot. RealMadridTV
[RMTV] Jesteś zawodnikiem, który wygrywał Ligę Mistrzów 4 razy i jednym z niewielu, którzy zrobili to 3 razy z rzędu z Realem Madryt. Rozegrałeś w tych rozgrywkach mnóstwo meczów. Co jutro będzie najważniejsze? Głowa? Serce? Cierpliwość? Doświadczenie?
To wszystko plus jakość, jaką jutro pokażemy [uśmiech]. To jest najważniejsze. Nie ma wątpliwości, że wszyscy będziemy bardzo zmotywowani i damy z siebie wszystko... To na pewno musimy zrobić, a reszta zależy od tego, co zrobimy tego dnia, jak to wszystko będzie działać, jaką jakość pokażemy na boisku. To będzie najważniejsze, by dojść do finału.
[Radio Nacional] Chelsea to bardzo mocna ekipa fizycznie i defensywnie. Wy jesteście w tej końcówce bardziej zmęczeni i macie problem ze strzelaniem goli. Co możecie zrobić, by pokonać te trudności?
Po pierwsze, my też dobrze bronimy i to zawsze jest ważne, jeśli chcesz awansować z dwumeczu takiego jak ten z taką ekipą. W ataku będziemy musieli stworzyć więcej niż w pierwszym meczu. Będziemy tego potrzebować do awansu, ale uważam, że jesteśmy zdolni, by to zrobić. Przygotujemy to spotkanie i zobaczymy, co zrobimy, ale musimy wykreować trochę więcej niż w pierwszym spotkaniu.
[La Sexta] Mówi się, że dokonujecie cudu, czegoś heroicznego, będąc tutaj po ponad 50 kontuzjach i przy tylu problemach. Do tego gracie z wieloma chłopakami ze szkółki. Czy dla szatni możliwość wygrania dubletu na tym etapie sezonu przy jego przebiegu to cud?
Cóż, klarownie wiemy, że dla drużyny ogólnie to nie był bardzo komfortowy czy spokojny sezon [śmiech]. Jednak uważam, że uporaliśmy się z wieloma problemami, z wieloma kontuzjami... Czasami graliśmy lepiej czy gorzej, ale na końcu jesteśmy w maju i możemy wygrać dwa trofea. Chcemy wygrać każde rozgrywki, w jakich gramy, to jest jasne i jesteśmy tu teraz. Nie ma znaczenia, co było, bo teraz jesteśmy tutaj i mamy szansę jutro na awans do finału. To jeden mecz. Wielu mówi o zmęczeniu, ale to normalne [śmiech]. Jutro mamy mecz i wszyscy możemy dać z siebie wszystko. Chcemy wygrać oba puchary, jakie możemy.
[Mediaset] Chcę zapytać o Sergio Ramosa. Jak ważny dla drużyny jest jego powrót? Czy widzisz go gotowego do gry w pierwszym składzie?
Drugie pytanie jest do trenera, który chyba tu zaraz będzie [śmiech]. Jednak nie musimy chyba rozmawiać o Sergio... Pokazał przez wiele lat, do tego właśnie w takich meczach, jak ważny jest dla drużyny. Nie ma co do tego wątpliwości.
[beIN USA] Mówisz, że musicie stworzyć więcej sytuacji w ofensywie. Jak Hazard może pomóc przełamać wam obronę Chelsea, grając od początku czy wchodząc z ławki? Jak oceniasz jego dyspozycję? Widzisz, że jest w dobrej formie? Czy ten powrót będzie już tym ostatnim?
Jak w przypadku Sergio, wiemy, jakim graczem może być Eden. Szkoda, że nie mógł tego pokazać w ostatnich miesiącach przez kontuzje. Myślę, że teraz fizycznie jest z nim trochę lepiej, co jest dla niego bardzo ważne, dla gry na jego poziomie. Normalnie to też zawodnik na takie mecze, który może nam bardzo pomóc. Szczegółowo nie mogę opisać jego stanu, bo go nie znam. Zagrał teraz jeden mecz od początku, czyli nie za wiele, ale dla obrony rywala może to być niebezpieczny zawodnik. Nie ma znaczenia, ile minut jutro rozegra, to nie sprawa dla mnie [śmiech], ale mam nadzieję, że nam pomoże.
[El País] W pierwszym meczu Chelsea w pierwszych 30 minutach tworzyło duże zagrożenie. Co musicie zrobić w rewanżu, by sobie z tym radzić lepiej? To bardziej kwestia lepszego rozegrania piłki i rytmu w ataku czy lepszego ustawienia w obronie? I jak ty czujesz się przy swoich problemach fizycznych?
Trochę z obu spraw, bo przez te 25-30 minut nie wykonywaliśmy dobrego pressingu na ich obronie. Ciągle byliśmy trochę spóźnieni i wtedy jest trochę trudno grać, bo oni właśnie na to czekają, do tego mając taką jakość i szybkość w ataku. Jednak po tych 30 minutach byliśmy w stanie radzić sobie z tym trochę lepiej. Cała drużyna grała trochę głębiej, była bardziej zwarta i to nam pomogło. W drugiej połowie może nie kreawaliśmy aż tyle, ale mieliśmy więcej posiadania piłki. A z piłką zawsze czujemy się bardziej komfortowo. Co do drugiego pytania, jestem tutaj, więc jest dobrze [śmiech].
[TNT Sports] Wiele osób mówi, że wasz środek pola złożony z ciebie, Casemiro i Modricia jest w tym sezonie najlepszy na świecie. Zgadzasz się z tym?
Cóż... Pff... Nie wiem, bo prawda jest taka, że nie oglądam za dużo futbolu i innych drużyn. Mogę mówić o nas, ale nie o tym, co dzieje się u reszty. Jasne, lubię słuchać takich pochwał, ale też po prostu dajemy z siebie wszystko, by wygrać coś z drużyną. Nie daje nam wiele bycie najlepszym środkiem pola, jeśli niczego nie wygramy. Mamy dobry sezon, to prawda, ale na końcu, szczególnie w tym klubie, ważne jest to, co zdobywasz. Po to gramy i pracujemy.
[MARCA] Wspomniano, że masz 4 Puchary Europy. Masz na koncie także przegrany finał z Chelsea w 2012 roku. Jak wspominasz tamten mecz? Co ci pokazał?
To prawda, ale może musi być tak, że zanim coś wygrasz, musisz trochę pocierpieć. Ja mocno cierpiałem po tamtej porażce, to mogę przyznać [śmiech].
[AS] Chcę zapytać o Antonio Blanco, który wszedł ostatnio do drużyny. Co o nim sądzisz? Czy widzisz go gotowego do zostania członkiem pierwszego zespołu?
Najlepsze jest to, że się nie boi. Nie boi się grania piłką i pokazania się do gry, a to jest najważniejsze niezależnie od wieku. To pomaga. Możemy zobaczyć, że czuje się komfortowo z piłką i to bardzo pomaga, by był pewny siebie i pomagał drużynie. Oceniam go dobrze. Na razie grał niewiele, ale możemy zobaczyć, że coś ma i że ma jakość, by grać na dobrym poziomie. Co do tego nie mam wątpliwości.
[GolT] Jesteś zawodnikiem z ogromną osobowością na boisku i poza nim. Poza boiskiem widzieliśmy ostatnio, że potrafisz żartować z kolegów, w tym przypadku Lucasa, że nie chcesz wygrać jego koszulki w losowaniu na Instagramie.
To nie był żart [śmiech].
Gdybyś musiał postawić, postawiłbyś, że Zidane będzie waszym trenerem w następnym sezonie? Czy nie?
Myślę, że będzie. Jeśli mam dobre informacje, to on ma jeszcze rok kontraktu, nie? Więc myślę, że tak [śmiech].
[Goal] Kto najbardziej martwi ciebie w Chelsea? Na kogo musisz najbardziej uważać? Kto spędza ci sen z powiek? Wydaje się, że w mediach czy wśród kibiców największa uwagę zwraca się na Kanté. Kto powoduje u ciebie największy ból głowy?
Cóż, przez 15 lat futbol nikt nigdy nie spędzał mi snu z powiek [śmiech]. Nie, oni pokazali w Madrycie szczególnie to, że grają jako drużyna. Mają jednak niemieckiego trenera, więc to mnie nie zaskakuje [śmiech]. Świetnie bronią, tracą bardzo mało goli, a z przodu mają dużo szybkości. To mają, taka jest ich jakość. My mamy jednak też swoją jakość i doświadczenie w takich meczach. Mam nadzieję, że jutro pokażemy się z dobrej strony. Jasne, bez wątpienia oni mają swoje rzeczy, bo bez nich nie dochodzisz do półfinałów Ligi Mistrzów, ale nie mogę wymienić ci jednego wyjątkowego zawodnika.
[Castilla-LaMancha] Trener ostatnio mówił, że jesteście na granicy fizycznej. Mówisz, że to nie ma teraz znaczenia, ale jesteś jednym z tych, którzy rozegrali najwięcej meczów. Czy odpoczynek w jednym meczu coś ci daje? Czy już nie ma szans, by fizycznie dorównać takiemu rywalowi jak Chelsea? Musicie skorzystać z innych zalet, ale fizycznie im nie dorównacie?
Ja widzę, że jesteśmy w dobrej formie [śmiech]. Odzyskaliśmy też kilku graczy, których nie było w pierwszym meczu. Pechowo straciliśmy Rafę [Varane'a] wczoraj czy przedwczoraj, ale wszyscy, którzy są tutaj, czują się dobrze i są gotowi do gry. Nie tylko są gotowi do gry, ale są też gotowi fizycznie, by biegać i walczyć do samego końca. To jest ważne, ale ważne jest też to, jaką jakość pokażemy jutro na boisku. Nie liczy się tylko dyspozycja fizyczna, ale ważne jest też to, co zrobimy z piłką.
[SkySports; pytanie po angielsku] Jak to jest grać przeciwko Kanté. Czujesz, że jeśli zatrzymasz go, możesz zatrzymać praktycznie całą Chelsea?
Nie mam takiego odczucia. To po prostu rywal, który gra w przeciwnej drużynie. To dobry zawodnik, szczególnie fizycznie, ale wiemy też, że w pierwszym spotkaniu po 25-30 minutach mogliśmy kontrolować lepiej go i całą Chelsea. Potrafiliśmy zacząć przełamywać ich formacje. Zawsze możesz lepiej kontrolować rywala, gdy masz piłkę i tak było szczególnie w drugiej połowie. Jak powiedziałem, prawda jest taka, że nie tworzyliśmy przy tym wielu okazji, ale poprawimy się w tym względzie w rewanżu.
Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.
Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!
Komentarze