Zidane: Na zewnątrz zawsze jest łatwo gadać
Zinédine Zidane pojawił się wczoraj na konferencji prasowej przed dzisiejszym ligowym spotkaniem z Osasuną. Przedstawiamy zapis tego telespotkania trenera Realu Madryt z dziennikarzami w Valdebebas.
Fot. RealMadridTV
[RMTV] Czeka was ważny mecz w lidze, w której walka nie ustaje. Jak sam pan ostatnio powiedział, musicie zachować focus. Nikt nie wątpi w to, że skupicie na tym starciu z Osasuną wszystkie zmysły, ale jak do tego doprowadzić przy takiej liczbie tak ważnych meczów?
Osiągamy to, bo jesteśmy w rozgrywkach i walczymy. Dotychczas byliśmy skupieni na meczach i codzienności, bo przygotowujesz się do gry każdego dnia. Jesteśmy blisko końca sezonu i skupiamy się na tym. Jutro mamy ważny mecz, ten kolejny i skupiamy się tylko na tym występie. Mamy 3 punkty w grze i zrobimy wszystko, by wygrać.
[Radio Nacional] Po meczu z Chelsea powiedział pan, że będzie zarządzać minutami zawodników, którzy są zmęczeni. Czy wczorajszy wynik na Camp Nou zmienia pański plan na jutrzejszy mecz? Czy zachowa pan zarządzanie wysiłkiem, które sobie zaplanowaliście?
Nic się nie zmienia. Spraw dziejących się na zewnątrz nie możemy kontrolować. Możemy kontrolować to, co robimy my i skupiamy się wyłącznie na tym. Co do minut, jest tak samo, ale wystawimy najlepszą ekipę, by spróbować wygrać to spotkanie, nic więcej. To prawda, że mamy wiele meczów i wiele minut, że mieliśmy wiele zmian i kontuzji czy takich rzeczy, ale w sezonie dzieje się wiele [śmiech]. Najważniejsze, żeby ci, którzy są gotowi do gry, byli przygotowani do rywalizacji, bo na końcu chodzi właśnie o to. My chcemy rywalizować w jutrzejszym meczu.
[ABC] Co sądzi pan o sprawie Marcelo? Czy rozumie pan, że profesjonalny sportowiec, który ma sztywno wyznaczone terminy meczów La Ligi i Ligi Mistrzów, nie może wykonywać swojej pracy przez konieczność znalezienia się w komisji wyborczej?
Jest, jak jest. Marcelo wypełni swój obowiązek, ale to niczego nie zmienia – w środę będzie z nami. Tego nie możemy zmienić, obowiązków danej osoby.
[La Sexta] W jakim momencie fizycznym jest Ramos? Czy może dostać jutro jakieś minuty? Czy liczy pan na niego w 100% dyspozycji w środę w Londynie?
Trenuje już z nami i to jest dobra wiadomość. Może być z nami, ale jak zawsze, zobaczysz jutro. Cóż, dzisiaj podamy kadrę i wtedy się dowiesz. Sergio jest jednak gotowy, by być z nami.
[Mediaset] Szczerze, wczorajsza porażka Barcelony jest dla was motywacją? Przyjechaliście dzisiaj na trening z wiarą, że liga jest teraz dla was łatwiejsza?
Pfff, nie, La Liga zawsze jest bardzo trudna i będzie taka do końca. Nie cieszę się z porażek rywali. Musimy patrzeć na siebie. Chcemy spróbować wygrać tę ligę i będziemy próbować robić to do końca. Zostaje nam w sezonie 7 meczów i spróbujemy skoncentrować się na tej końcówce sezonu... W sensie bez myślenia o całej końcówce, bo jutro mamy mecz i skupiamy się wyłącznie na nim.
[RTVE] Przy tak ciasnej czołówce La Ligi i przy czterech ekipach znajdujących się na dystansie 3 punktów, gdzie pana zdaniem leży klucz do dojścia do ostatniej kolejki z szansami na wygranie mistrzostwa?
Nie wiem, co jest kluczem. Dla nas najważniejsze jest zdobywanie punktów. Chcemy zdobyć maksymalną możliwą liczbę punktów. Jak mówisz, mamy 4 ekipy walczące o La Ligę i tak będzie do samego końca tego sezonu.
[SER] Zostaje 6, oby 7 finałów dla Realu Madryt w tym sezonie. Pan mówi o rywalizowanium, a Real Madryt ma rywalizowanie w swoim DNA. Ten klub rywalizuje lepiej od kogokolwiek. Po dojściu tutaj z tyloma problemami, co ma największe znaczenie: forma fizyczna, motywacja, nadzieja? Co przeważa nad resztą, gdy gra się o wszystko na tym etapie sezonu?
Nie sądzę, że to forma fizyczna, bo fizycznie będzie z nami dobrze. To końcówka sezonu i wiemy, o co gramy. Uważam, że w piłce zawsze liczą się szczegóły, ale w naszym przypadku jest to gra piłką. Nas interesuje robienie dobrych rzeczy z piłką. W defensywie radzimy sobie dobrze i będzie tak dalej. Wiemy, że nasza siła to na pierwszym miejscu wspólna praca i obrona, a potem w rozegraniu możemy się poprawić, musimy się poprawić i spróbujemy to zrobić. Dla mnie zawsze gdy masz piłkę, jest to moment, w którym możesz technicznie zrobić różnicę.
[COPE] Powtarza pan zawsze, że nie nada priorytetu żadnym rozgrywkom ponad drugimi. Przy tych problemach i w tej sytuacji w rozgrywkach mówi pan, że wystawi najlepszy skład na mecz z Osasuną. Jednak szczególnie w środku pola macie wielu piłkarzy z wieloma minutami w nogach. Czy będzie trzymać się pan tego zamysłu brak dozowania wysiłku i braku myślenia o Lidze Mistrzów? Według mnie, środek pola będzie kluczowy w rewanżu w Londynie, a za Kroosem, Modriciem i Casemiro bardzo dużo meczów.
Jutro nie będa mogli zagrać wszyscy [śmiech]. Niektórzy nie zagrają. To prawda, że mogę być uciążliwy z mówieniem tego samego, ale taka jest prawda. Nie możesz myśleć o środowym meczu bez rozegrania spotkania w sobotę. Niezależnie od wszystkiego w całym życiu nie można tak myśleć. My mamy jutro mecz i musimy zagrać dobrze jutro, skupiając się tylko na tym starciu. To zrobimy: wystawimy najlepszy możliwy skład, by zdobyć 3 punkty. Potem zobaczymy, co będzie w środę, a potem w kolejny weekend. Tak to wygląda, tak działa futbol. Jeśli myślisz inaczej, jest wtedy ciężko, nie dajesz rady.
[Onda Cero] Chcę pozostać przy rozkładzie minut. Nie licząc bramkarza, ma pan 6 zawodników z ponad 3000 rozegranych minut. Uważa pan, że gdyby rotowałby pan więcej tymi zawodnikami jak Kroos, Modrić, Casemiro, Benzema czy Mendy, to też mielibyście na tym etapie sezonu szanse na wygranie dwóch trofeów? Czy może większe rotacje były po prostu niemożliwe?
Zrobiliśmy to, co powinniśmy byli robić w każdym momencie. Nie jest łatwo zarządzać kadrą Realu Madryt. Tutaj każdy ma swoje zdanie i każdy ma swoją opinię. Na zewnątrz zawsze jest łatwo gadać, ale w środku nie jest łatwo. To jednak moja praca. Moja praca polega na tym, by robić jak najlepsze rzeczy w zarządzaniu tym wszystkim. Jednak nawet przy tym mimo wszystko mieliśmy trudności, w sensie wiele kontuzji. I powiesz: a kto jest winny? Lekarz? Fizjoterapeuta? Trener? Zawodnik? Pff... Nie ma co szukać winnych. Jest, jak jest. To bardzo dziwny rok pod każdym względem, ale przede wszystkim z jednego powodu i ja na to naciskam, bo sam byłem piłkarzem: dla zawodnika podstawą jest przygotowanie fizyczne. Dla mnie to jest najważniejsze, a my nie mieliśmy żadnych przygotowań. Wróciliśmy do treningów i od razu graliśmy. Potem było nam bardzo trudno, także pod względem kontuzji, ale gdy nie masz przygotowania, gdy nie zalewasz baku benzyną, nie przygotowujesz się stopniowo, to cóż, mogą dziać się takie rzeczy. Nam przydarzyło się bardzo dużo rzeczy. Tyle, zarządzamy tym jak najlepiej jest to możliwe, pozostajemy w dwóch rozgrywkach, zostaje 7 meczów, oby 7 i tyle. Będziemy iść do samego końca z siłą.
[MARCA] Mówi pan o kontuzjach i doznaliście ich już ponad 50. Inne kluby też mają problemy, ale jednak mają mniej urazów. Czy razem szukacie jakiegoś powodu, który przegapiliście? Czy to może kumulacja różnych problemów?
Pfff... Nie wiem, człowieku. Naprawdę nie mogę odpowiedzieć. Powiem ci, co myślę, a myślę, że wszystkie kluby miały problemy, może my trochę więcej. Jednak... [śmiech] Jednak nawet mając takie trudności przez cały sezon i dochodząc do końcówki tak, jak doszliśmy my... Ufff! Ja jestem bardzo zadowolony z tego, co chłopcy z siebie wyciągają, z charakteru tego zespołu, bo nie jest łatwo. Nie wiem, czy ty o tym wiesz, ale gdy brakuje ci 2, 3, 4, 5, 6, 7 czy 8 ważnych zawodników z drużyny, to rozglądasz się i pytasz: co do cholery się dzieje? Ale nie my. My wierzymy w to, co robimy. Każdy z nas wierzy i to jest podstawą w radzeniu sobie z tym wszystkim. Dotychczas to robiliśmy i postaramy się robić to samo do samego końca.
[AS] Plan zakładał, że Mendy wróci już do treningów z ekipą, ale na razie tego nie zrobił. Czy zdąży na Chelsea?
Nie wiem. Na przykład jutro go z nami nie będzie. Ciągle nie trenował z drużyną, ciągle jest w procesie regeneracji i będziemy patrzeć na to każdego dnia. Zobaczymy, co wydarzy się dalej w kontekście środowego spotkania.
[Radio MARCA] Powiedział pan właśnie, że przy tym, co się działo i co robicie teraz, jest pan bardzo zadowolony. Wiele osób kwalifikuje to jako cud. Czy pan też...
Nie...
... ocenia to, co robicie przy problemach w tym sezonie, jako cud?
Nie, w ogóle nie. Jaki cud? Nie, absolutnie, nie, nie. To jest praca, człowieku. Tylko praca, tylko wiara w to, co robimy i robienie wszystkiego razem. Tu wiele osób pracuje wokół drużyny, ale na końcu to zawodnicy wierzą w to, co robią na boisku. Żaden cud, nie. Praca. Dużo pracy, dużo poświęcenia dla naszej pasji.
[El País] Niektórzy kontuzjowani, na przykład Carvajal czy Hazard, po powrotach szybko doznawali kolejnych urazów.
Tak...
Jak to wpływa na innych piłkarzy, którzy wracają? Na przykład, teraz na Ramosa. Jak ta delikatna sytuacja wpływa na innych zawodników? W ogóle wpływa?
Nie mogę ci dokładnie powiedzieć, co myśli zawodnik, ale ja jako trener jestem bardzo sfrustrowany. Ja chcę mieć zdrowych zawodników, nie chcę kontuzji, nigdy, żadnych urazów. Nie chcę ani jednego małego problemu, zawsze chcę mieć ich z soba. Dla mnie więc kiedy ktoś doznaje 2-3 kontuzji czy ma odnowienie urazu, to nie mogę być zadowolony. To jest jasne. Jednak musimy zawsze patrzeć przed siebie, być nastawieni pozytywnie i to próbujemy robić.
[GolT] Mieliście wiele kontuzji, ale rozumiem z pańskich słów, że w pełni wierzy pan w swój sztab, w lekarzy, w trenerów od przygotowania i wszystkich profesjonalistów, którzy tworzą Real Madryt.
Tak.
Czego nauczył się pan osobiście z tego trudnego sezonu? Czy to zmienia wasze plany na nowy sezon? Będziecie szukać większej liczby zawodników w kadrze? Dołączycie do kadry więcej graczy Castilli? Czego się pan nauczyłem?
Nauczyłem się, że gdy jest problem, to zawsze jest rozwiązanie. My zawsze szukamy rozwiązań, próbujemy zawsze szukać rozwiązania. To robiliśmy dotychczas i to będziemy robić do samego końca. A w następnym sezonie zobaczymy [śmiech].
[RFI; pytanie po francusku] Dawno nie widzieliśmy takiej sytuacji w czołówce La Ligi na tym etapie sezonu i tylu ekip faktycznie walczących o mistrzostwo. Uważa pan, że aspekt mentalny będzie tu najważniejszy? W następnym tygodniu gracie z Chelsea, ale w lidze gracie także z Sevillą, która jest w tej czołówce. Czy faktycznie wierzy pan, że starcie z Osasuną jest równie kluczowe dla losów tytułu?
Tak, oczywiście. Każdy punkt jest ważny. Mówiłem o tym dzisiaj także po hiszpańsku, że każdy szczegół jest ważny. Ważne będą wszystkie aspekty, ale dla mnie najważniejsza będzie nasza gra z piłką. Musimy poprawić się w tym względzie, bo z piłką możemy robić bardzo dobre rzeczy. Ważne będzie utrzymanie poziomu w obronie, ale także zrobienie czegoś więcej w ataku. Nad tym pracujemy. To wszystko to szczegóły. Będziemy walczyć do końca. Dla mnie to piękna sprawa, że ciągle cztery ekipy walczą o mistrzostwo. Będziemy ciężko pracować, by zostać mistrzami, bo to byłoby czymś doskonałym.
Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.
Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!
Komentarze