„Florentino wyrządził największą krzywdę hiszpańskiemu sportowi”

– 30 lat temu określiłem UEFA jako Unię Spekulancką Związków Piłkarskich. I dalej jest tak samo, oni nie muszą się przed nikim rozliczać. To dyktatura. Nigdy nie byłem ich przyjacielem. Pamiętam, że kiedyś przy okazji meczu z Valencią musiałem przyłożyć mikrofonem w głowę jednemu gościowi z UEFA. Przeprowadzał wywiad z kapitanem Valencii, a mi nawet nie pozwolił podejść.

– Dla mnie człowiek inteligentny to taki, który jest świadomy swoich ograniczeń. I w tych aspektach, w których masz pewne ograniczenia, musisz mieć doradców. Ale oni powinni ci doradzać, a nie czyścić tyłek i ze wszystkim się zgadzać. Nie potrafię tego zrozumieć. Główną ogromną bzdurą jest to, że Real Madryt i Barcelona nie są spółkami akcyjnymi. Miguel Ángel Gil z Atlético może robić cokolwiek chce, gdyż jest większościowym udziałowcem klubu.

– Z Florentino Pérezem nie da się rozmawiać, ponieważ albo przyznajesz mu rację, albo kończymy dyskusję. Osobą, która wyrządziła hiszpańskiemu sportowi i dziennikarstwu największą krzywdę, jest właśnie Florentino.

– Zamieszanie z nowym kontraktem dla Sergio Ramosa? W ogóle nie rozumiem Florentino i tak naprawdę wolę nawet nie próbować go zrozumieć. W sprawie z Ramosem byłoby bardzo dużo rzeczy do opowiedzenia. On już wcześniej miał swoje nieporozumienia z Florentino. Nikt nie ma obowiązku przedłużać kontraktu z Ramosem. Przedstawiasz mu swoją ofertę i tyle. To zaskakujące, że zawodnik, który zarabia tyle ile zarabia, nie zgadza się na obniżkę o 10%.