Advertisement
Menu
/ as.com

„Agenci Viníciusa nas zdradzili”

Były przedstawiciel Barcelony w Ameryce Południowej, André Cury, udzielił Sportowi wywiadu, w którym zdradził, że przedstawiciele Viníciusa jego zdaniem oszukali swego czasu działaczy Blaugrany. Poniżej prezentujemy wersję zdarzeń przedstawianą przez Katalończyka.

Foto: „Agenci Viníciusa nas zdradzili”
Fot. Getty Images

– Vinícius wraz ze swoim agentem i ojcem byli w Barcelonie. Wagner Ribeiro zadzwonił wówczas do Florentino z ostrzeżeniem oraz zaprosił zawodnika wraz z reprezentantami do Madrytu. Wiedzieliśmy o wszystkim, ale nie miało to dla nas większego znaczenia, ponieważ zawodnik był już praktycznie nasz. Słowne porozumienie zostało zawarte. Sam Juni Calafat przyznawał, że transfer jest już praktycznie niemożliwy. Agenci Viniego wrócili do Barcelony, domknęli ostateczne porozumienie, uścisnęliśmy sobie dłonie, a potem nas zdradzili. 

– Wyścig o Viníciusa zaczęliśmy trzy i pół roku przed Realem Madryt. Oszukali nas jednak jego agenci, Frederico Penna i Stefano Hawilla. To my byliśmy ich klientami, nie Real Madryt. Łączyła nas wielka przyjaźń. Do tego stopnia, że byłem w ich rodzinach chrzestnym i uczestniczyłem w ślubach ich dzieci. W kluczowym momencie operacji wbili nam nóż w plecy. Jeszcze na dwa tygodnie przed transferem do Realu Vini mówił, że jest kibicem Barcelony, a jego idolem jest Neymar. Do tego przyznawał, że Messi jest lepszy od Cristiano. Potem mówił już, co chciał w Madrycie. 

– Real nie do końca ufał Viniemu. Bali się, że ten transfer to pomyłka, my natomiast wierzyliśmy w jego potencjał. Dlatego też wzięli jeszcze Rodrygo. Nie ma przypadku w tym, że w krótkim czasie kupili dwóch graczy spoza Unii na tę samą pozycję. Rodrygo także znałem od dłuższego czasu i uważam, że miał odpowiedni profil do gry w Barcelonie. Zacząłem negocjować z jego agentem, Nickiem Arcurim. Nasi działacze dwukrotnie spotykali się z włodarzami Santosu. Przekonywałem Óscara Graua i Pepa Segurę, że musimy wyjechać z Brazylii z domkniętym interesem. Tak się nie stało. Następnie zaś na scenę wkroczył Real. 

– Vinícius miał do nas trafić za 18 milionów euro, a Rodrygo za 20. Jeśli chodzi o pierwszego, 45 milionów wynosiła kwota transferu, 6 prowizje i 8 premia za podpis. Do tego 3 miliony rocznej pensji. Rodrygo był 5 milionów droższy, Real zaoferował o wiele wyższą premię za podpis. Jego ojciec dzwonił jednak do mnie i przekonywał, że woli Barcelonę, jeśli tylko uda nam się porozumieć z Santosem. 

Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!