Advertisement
Menu
/ as.com

Jak dobrym strategiem jest Zidane?

Trener Królewskich wielokrotnie pokazywał, że skutecznie potrafi przygotować zespół przed starciem z określonym rywalem. Drużyna stosuje nowe rozwiązania taktyczne i wciąż pozostaje w walce o dwa najważniejsze trofea.

Foto: Jak dobrym strategiem jest Zidane?
Fot. Getty Images

Zinédine Zidane przez długi czas był uważany za człowieka, który jest odpowiedzialny jedynie za wystawianie składu. Francuz w pierwszym etapie swojej pracy na stanowisku szkoleniowca Realu Madryt osiągnął wiele, jednak można było spotkać się z opiniami, że sukcesy drużyny były rezultatem głównie dobrej formy piłkarzy, a nie zmysłem taktycznym trenera. Czas pokazał jednak, jakim szkoleniowcem jest naprawdę Zidane, który nie może już liczyć na tak mocną kadrę, jak miało to miejsce podczas pierwszych trzech lat na ławce trenerskiej Los Blancos. Do tego dochodzi panująca w zespole plaga kontuzji oraz kalendarz, który nie pozostawia piłkarzom wiele czasu na odpoczynek. Pomimo wszystkich tych niesprzyjających okoliczności, piłkarze są świadomi, że ciągle pozostają w walce o dwa najważniejsze trofea w sezonie, a duży wpływ na taki stan rzeczy ma właśnie Zizou, który z „faceta odpowiedzialnego za wystawianie składu”, stał się wybitnym strategiem.

Kiedy Francuz obejmował pierwszą drużynę Realu Madryt, zastąpił na tym stanowisku Rafaela Beníteza. Hiszpan uważany jest za znakomitego trenera pod względem taktycznym, jednak jego decyzje oraz metody pracy nie przekonywały zawodników na Estadio Santiago Bernabéu. Zidane na początku nie miał zdefiniowanego jednego stylu gry. Gdy był jeszcze szkoleniowcem Castilli, jego ulubionym ustawieniem było 4-2-3-1. Kiedy zasiadł na ławce trenerskiej pierwszego zespołu, starał się wprowadzić niektóre rozwiązania z drużyny młodzieżowej i odpowiednio je zmodyfikować. Tercet BBC miał pewne miejsce w pierwszym składzie, jednak Królewscy wciąż cierpieli w środku pola. Rozwiązaniem tego problemu było postawienie na Casemiro. Sam Brazylijczyk nie spodziewał się, jak ważną rolę będzie odgrywał w zespole. „Kiedy wyjdziesz na boisko, już nigdy nie przestaniesz grać”, powiedział do pomocnika Zidane. Czas pokazał, że miał rację.

Casemiro na stałe zagościł w podstawowej jedenastce, a drużyna w ustawieniu 4-3-3 trzy razy z rzędu pokazała, że jest najlepsza na Starym Kontynencie. Jeśli coś działa, to najlepiej tego nie zmieniać. Francuski trener zdecydował się na formację 4-4-2 dopiero w sezonie 2016/17, kiedy to niezwykle szeroka kadra pozwoliła mu na stworzenie Realu Madryt „B”. Gdy podstawowi gracze zbierali siły na najważniejsze mecze w Champions League, drugi skład regularnie zdobywał punktu w meczach ze słabszymi rywalami w Primera División.

W kolejnym etapie swojej pracy Zizou nie może już liczyć na tercet BBC. Cristiano Ronaldo przeniósł się do Juventusu, a Gareth Bale nie potrafił wnieść do drużyny odpowiedniej jakości. Do tego doszły takie problemy, jak przerwa w grze spowodowana pandemią oraz wszystkie inne wyzwania, którym drużyna musiała stawić czoła na przestrzeni całego sezonu. Zidane został zmuszony do zaprezentowania nowych wariacji taktycznych, których wcześniej kibice nie mieli okazji oglądać.

„W ciągu moich pierwszych lat spędzonych na stanowisku trenera w zespole nie było wielu zmian, jednak teraz są one potrzebne”, zapewniał Francuz tuż po swoim powrocie w 2019 roku. Drużyna w tamtym momencie odpadła już z Ligi Mistrzów i praktycznie nie miała szans na zdobycie mistrzostwa Hiszpanii. „W przyszłym sezonie La Liga jest naszym priorytetem”, dodał szkoleniowiec, który był bardzo poważny w swoich deklaracjach. „Facet odpowiedzialny tylko za wystawianie składu” zaczął więc podejmować decyzje. Potrafił wykorzystać potencjał Fede Valverde, którego obecność w podstawowym składzie w pierwszych derbach Madrytu w poprzednim sezonie zdziwiła wszystkich. Decyzja ta pozwoliła wprowadzić nową jakość do środka pola i sprawiła, że trójka Kroos – Casemiro – Modrić funkcjonowała jeszcze lepiej.

Pierwszym momentem, w którym Zidane mocniej uderzył pięścią w stół, był mecz z Valencią w Superpucharze Hiszpanii. Francuz niespodziewanie postawił w tamtym spotkaniu na Isco oraz Valverde, a ich obecność w linii pomocy sprawiła, że drużyna w pełni kontrolowała grę. Po przerwie spowodowanej pandemią szkoleniowiec ponownie pokazał, że jego zespół może dać kibicom wiele emocji. Królewscy chcieli odzyskać pierwsze miejsce w La Lidze, które stracili w marcu. Cel ten udało się zrealizować i wszystko funkcjonowało tak, jak chciał tego Zizou. Real Madryt wygrał dziesięć meczów z rzędu i kolejkę przed końcem rozgrywek mógł już cieszyć się z mistrzostwa na krajowym podwórku.

W obecnym sezonie Francuz wielokrotnie pokazywał, że w każdej sytuacji potrafi znaleźć optymalne rozwiązanie i sprawić, że drużyna funkcjonuje dobrze. Udało mu się utrzymać znakomitą dyspozycję Kroosa, Modricia oraz Casemiro, którzy prezentują wysoki poziom, pomimo braku odpoczynku i dużej liczby minut spędzonych na boisku. W jednym z najtrudniejszych momentów obecnych rozgrywek Królewscy ograli u siebie Atlético Madryt, które było w tamtym czasie w kapitalnej formie. Zidane dobrze przygotował się do tego spotkania pod względem taktycznym i ponownie okazał się lepszy od Cholo Simeone.

W tym sezonie francuski szkoleniowiec korzysta z wielu rozwiązań, a całkiem niedawno zdecydował się na system z trzema stoperami, pomimo że w przeszłości to ustawienie nie zdawało egzaminu. Teraz nie tylko wyjściowy skład jest trudny do przewidzenia, ponieważ dochodzą jeszcze kwestie formacji oraz stylu gry, które Zizou coraz bardziej modyfikuje. Kiedy wszyscy myśleli, że wystawienie trójki obrońców w spotkaniu z Eibarem było próbą generalną przed starciem z Liverpoolem, Francuz we wtorkowy wieczór ponownie zdecydował się na sprawdzone 4-3-3.

Uniwersalność trenera Królewskich sprawia, że drużyna ciągle liczy się w walce o dwa pozostałe trofea w sezonie. Real Madryt wykonał ostatnio duży krok w kierunku awansu do półfinału Ligi Mistrzów, a już w sobotę na Estadio Alfredo Di Stéfano przyjeżdża Barcelona, która musiała uznać wyższość Los Blancos w dwóch ostatnich Klasykach. 

Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!