„Lekceważą nas, a my wciąż pozostajemy żywi”
Po rewanżowym starciu z Atalantą wśród piłkarzy Realu Madryt można było wyczuć panującą złość. Zawodnicy czuli się niedoceniani w ostatnich miesiącach, ale zakwalifikowanie się do ćwierćfinału Champions League może pozytywnie nastawić zespół na resztę sezonu.
Fot. Getty Images
„Lekceważą nas, a my wciąż pozostajemy żywi”, takie wypowiedzi można było usłyszeć wśród zawodników Realu Madryt tuż po zakończeniu spotkania z Atalantą. Królewscy zapewnili sobie awans do ćwierćfinału Ligi Mistrzów, jednak po ostatnim gwizdku w szatni panowało więcej złości niż euforii.
Ogromna liczba kontuzji, skomplikowane sytuacje kontraktowe kluczowych zawodników oraz problemy ekonomiczne spowodowane pandemią sprawiają, że obecny sezon nie jest łatwy dla podopiecznych Zinédine’a Zidane’a. Piłkarzom udało się jednak we wtorek wyeliminować Atalantę, a to może mieć bardzo pozytywny wpływ na zespół, który czuł się atakowany i niedoceniany na przestrzeni całego sezonu 2020/21.
Sergio Ramos i spółka zdają sobie sprawę, że awans do ćwierćfinału Pucharu Europy po dwóch latach przerwy był priorytetem dla wszystkich. Do końcowego zwycięstwa jeszcze bardzo daleka droga, ale w szatni Królewskich ponownie zapanował optymizm. Real Madryt przeszedł w obecnym sezonie wiele trudnych momentów, jednak w ostatecznym rozrachunku to właśnie Los Blancos są (na ten moment) jedynym hiszpańskim zespołem, który zakwalifikował się do najlepszej ósemki europejskich rozgrywek. Po porażce w Pucharze Króla z CD Alcoyano wśród piłkarzy pojawiło się wiele wątpliwości, ale wygrana z drużyną z Bergamo sprawia, że tamte trudne momenty odeszły już w zapomnienie. Zawodnicy cieszą się z awansu do ćwierćfinału, jednak wiedzą, że jest to tylko kolejny krok w walce o upragniony cel, jakim jest ponowny triumf na Starym Kontynencie.
Drużyna Zizou wierzy w swoje możliwości i jest zjednoczona bardziej niż kiedykolwiek. Piłkarze zdają sobie sprawę, że jeśli chcą się liczyć w walce o końcowe zwycięstwo, muszą pokazać swoją najlepszą wersję. Przykładem takiego nastawienia może być irytacja Viníciusa, kiedy w spektakularny sposób zmarnował w meczu z Atalantą sytuację, której zmarnować po prostu się nie dało. Zidane rozmawiał z Brazylijczykiem po meczu i zrobił to także Florentino Pérez, który ma w zwyczaju być obecnym w tunelu dla zawodników po zakończonych spotkaniach.
Obecność Realu Madryt wśród ośmiu najlepszych drużyn w Europie oznacza również kolejne przychody. Królewscy zarobili w tym sezonie już 34,75 miliona euro, a awans do ćwierćfinału sprawia, że do klubowego budżetu wpłynie kolejne 10,5 miliona.
Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.
Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!
Komentarze