Sędzia Hernández Hernández, za młodu kibic Barcelony
Decyzje Hernándeza Hernándeza znów wywołały burzę. 38-letni arbiter nie podyktował rzutu karnego dla Realu Madryt, a media szybko przypomniały jego najpoważniejsze pomyłki i to, że kilkanaście lat temu deklarował, iż jest kibicem Barcelony.
Fot. Getty Images
Real Madryt nie wygrał wczorajszego starcia z Atleti, ponieważ złe decyzje podjął trener, a kiepsko grali piłkarze, jednak historia niemal zawsze jest ta sama i wszyscy wiedzą już przed meczem, czego mogą się spodziewać, gdy prowadzi go Alejandro Hernández Hernández. Nie inaczej było też we wczorajszych derbach stolicy Hiszpanii, po których w centrum zamieszania ponownie znajduje się arbiter. Pod koniec pierwszej połowy 38-latek został poproszony do monitora, aby obejrzeć, jak piłkę ręką zagrywa Felipe i zdecydować, czy Królewskim należał się rzut karny. Sędzia uznał jednak, że nie wskaże na jedenasty metr, co po spotkaniu skomentował Emilio Butragueño: „VAR podpowiedział mu, żeby sprawdził. My myśleliśmy, że jest karny, piłka uderza w rękę. Podjął decyzję, jaką uważał. Po raz kolejny nie mieliśmy szczęścia z Hernándezem Hernándezem”.
Dziennikarze szybko zwrócili też uwagę, że odkąd w Hiszpanii wprowadzono VAR, Hernández Hernández jedenaście razy proszony był, aby samemu obejrzeć sytuację na monitorze. Wczoraj po raz pierwszy nie zgodził się z VAR i podtrzymał swoją decyzję z boiska. Wcześniej dziesięciokrotnie przyznawał rację, że należy ją zmienić. Sędzia z Wysp Kanaryjskich już 26 razy prowadził mecze Realu Madryt i tylko 14 z nich zakończyło się zwycięstwem Los Blancos, a aż 7 porażką. Niejednokrotnie sędziował starcia najwyższego kalibru, mimo że w swojej karierze nigdy nie prowadził żadnego meczu w Lidze Mistrzów. Królewscy mają w pamięci wiele spotkań z jego udziałem.
W lutym ubiegłego roku po meczu z Levante bez ogródek mówił o nim Sergio Ramos: „Jestem na niego wkurzony. Wcześniej sędziowie mieli więcej szacunku i kapitanowie mogli z nimi rozmawiać. W tym przypadku wydaje się, że jest inaczej. Arogancja jest czymś, co się ma lub się nie ma. Zapytałem go, czy ma ze mną jakiś osobisty problem i, jeśli go ma, niech mi powie i to załatwimy. W 10. minucie dał mi żółtą kartkę po tym, jak dostałem z łokcia i rywal mnie nadepnął. Później wygrywam walkę o piłkę i pokazuje mi żółtą. Myślę, że niektóre sytuacje są umyślne”.
Hernández Hernández sędziował również Klasyk na Camp Nou w sezonie 2019/20, gdy nie podyktował dwóch rzutów karnych na Varanie. W sezonie 2017/18 nie widział też ewidentnego faulu Suáreza na Francuzie, dzięki czemu Barcelona zdobyła bramkę, a także nie odgwizdał rzutu karnego po faulu Alby na Marcelo. W sezonie 2015/16 nie uznał również gola Bale'a, odgwizdując rzekomy faul Walijczyka na Albie, a rok później nie odgwizdał rzutu karnego po faulu Umtitiego na Cristiano. Błędy Hernándeza Hernándeza na niekorzyść Realu można wyliczyć bez liku.
Media społecznościowe obiegła wczoraj za to pewna anegdota i wywiad, którego Hernández Hernández udzielił w czerwcu 1994 roku, gdy miał dopiero jedenaście lat i dziewięć miesięcy, ale już wtedy stawiał pierwsze kroki w sędziowskiej karierze. Krótki fragment wywiadu dla La Voz de Lanzarote:
Masz ulubioną drużynę?
Tak, oczywiście, to Barcelona.
A ulubionego piłkarza?
Lubię Romario i Laudrupa (obaj grali wtedy dla Barcelony – dop.).
Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.
Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!
Komentarze