Advertisement
Menu
/ as.com

„Real Madryt ma delikatny problem”

Santiago Segurola, felietonista gazety AS, w swoim najnowszym artykule opisuje słabą postawę atakujących Realu Madryt w spotkaniu z Atalantą w Lidze Mistrzów.

Foto: „Real Madryt ma delikatny problem”
Fot. Getty Images

Real Madryt w Bergamo wykonał plan minimum. Królewscy wygrali 1:0 i znajdują się w dobrej sytuacji przed meczem rewanżowym, który odbędzie się na Estadio Alfredo Di Stéfano. Wynik ten jednak nie daje jakiejkolwiek gwarancji awansu, a drugiego starcia z Atalantą nie można rozpatrywać jako zwykłej formalności. Często w historii europejskich pucharów takie niedokończone prace kończyły się źle dla ekipy, która nie wykorzystywała swoich sytuacji. Problem w tym, że klub z Madrytu jest sam sobie winny. Grając od 18. minuty z przewagą jednego zawodnika, na jedyne trafienie podopieczni Zizou musieli czekać aż do samej końcówki i przebłysku geniuszu Ferlanda Mendy’ego.

Problemem Królewskich jest formacja ofensywna. Sytuację pogarsza jeszcze bardziej absencja Karima Benzemy, który jest absolutnie kluczowy dla drużyny pod kątem zdobywania bramek. W ostatnim czasie można zaobserwować, że klub z Madrytu coraz częściej jest zależny od goli pomocników i obrońców, a coraz mniej od piłkarzy grających z przodu. Trafienia Casemiro, dublet Varane’a czy golazo Mendy’ego ratowały w ostatnich tygodniach Los Blancos. Francuski szkoleniowiec nie ufa swoim zawodnikom ofensywnym i gdy nie może liczyć na występ Karima Benzemy, woli postawić na dodatkowego pomocnika kosztem wprowadzenia Mariano, który od dłuższego czasu praktycznie nie liczy się dla trenera.

W pewnych aspektach wystawienie Isco w pierwszym składzie z Atalantą miało jeszcze sens. Utrzymywanie się przy piłce i kontrolowanie środka pola było w tym spotkaniu kluczowe dla Zidane’a. W pierwszych minutach Królewscy pokazywali spokojną i metodyczną grę, która dawała im coraz większą przewagę na boisku. Sytuacja jednak szybko zmieniła się po czerwonej kartce dla piłkarza Atalanty. Gospodarze byli zmuszeni do radzenia sobie bez jednego zawodnika, co wymusiło na nich bardziej defensywną taktykę. Cofnięcie się we własne pole karne oraz kontuzja Duvána Zapaty sprawiały, że goście mieli wszystko, aby wygrać wysoko to spotkanie. Wszystko, z wyjątkiem pomysłów.

Los Blancos w ofensywie, ponownie, nie przekonali. Vinícius, który przez dłuższy okres meczu nie miał dla siebie wolnej przestrzeni, był po prostu niewidoczny. Brazylijczyk nie napędzał akcji drużyny i można było odnieść wrażenie, że utracił młodzieńczą przebojowość, którą pokazywał na przestrzeni swoich dwóch pierwszych sezonów na Estadio Santiago Bernabéu. Drużyna nie mogła również liczyć na pomoc Marco Asensio. Hiszpan, jak to ma w zwyczaju, starał się kreować akcje schodząc do środka z prawej strony, ale w obliczu mocno zagęszczonego pola karnego rywali, na niewiele się to zdało. Piłkarz nie przekonał i z całą pewnością nie może zaliczyć tego spotkania do udanych.

Podopiecznym Zidane'a okazji nie brakowało. Piłkarze grali jednak ze wstrzymaną nogą i bez pewności siebie, którą pokazują wielkie ekipy. W obliczu niemocy atakujących, drużyna Zizou była zmuszona polegać na grze trójki ze środka pola. Kroos, Casemiro i Modrić kolejny już raz pokazali, że to na nich opiera się cała gra Realu Madryt.

Casemiro wyróżniał się w każdym aspekcie. Wypełniał swoje zadania defensywne, kontrolował tempo gry oraz stwarzał zagrożenie bod bramką rywala. Pod nieobecność Sergio Ramosa, to właśnie Brazylijczyk przejął rolę lidera zespołu. Ponadto, swój wysoki poziom utrzymywał Luka Modrić. Chorwat po raz kolejny udowodnił, że wiek to tylko liczba. Zawodnik był bardzo aktywny w konstruowaniu akcji i pokazał, że przez najbliższe kilka lat Real Madryt będzie mieć poważny problem w znalezieniu kogoś o podobnej jakości i talencie piłkarskim. Trójka pomocników znów wniosła bardzo dużo do gry Królewskich, w przeciwieństwie do atakujących, którzy chcieliby pewnie o tym meczu jak najszybciej zapomnieć. Real Madryt ma z przodu delikatny problem. 

Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!