Mendy: W Realu krytyka po porażce przybiera niesamowity wymiar
Ferland Mendy udzielił wywiadu dziennikowi MARCA. Przedstawiamy pełne tłumaczenie tej rozmowy.
Fot. własne
Czego oczekujesz od Atalanty, tak ofensywnej drużyny?
Już oglądałem jej grę. Strzela dużo goli, szczególnie w domu. Często szuka pojedynków jeden na jednego.
Więc spodziewasz się dużo pracy?
Tak. Wiemy, że nas zaatakują, jak robią to zawsze i będziemy musieli się dobrze bronić, ale my też poszukamy ich pola karnego.
Czy tyle kontuzji może martwić przed tą 1/8 finału?
Nie, przynajmniej nie z mojej strony. Trzeba iść do przodu z tym, co mamy i poszukamy dobrego wyniku z zawodnikami, jakich mamy.
Real Madryt pozostaje więc faworytem?
Real to Real, ta koszulka ci coś daje. Pojedziemy tam wygrać i rozegrać dobry mecz. Postaramy się trafić, to jest jasne, ale kluczem będzie koncentracja.
A to wszystko bez Benzemy. Będzie trudniej o gola?
To prawda, będziemy musieli znaleźć sposób na zdobycie bramki, ale musimy iść do przodu bez niego, nie mamy innego wyboru.
Zaskoczył cię poziom Benzemy, gdy dołączyłeś już do Realu?
Ma bardzo własny styl, zawsze znajduje świetne rozwiązania, strzela gole. Gdy widzę go na treningach czy w meczach, nie jest to tym samym, co oglądałem w telewizji we Francji.
Po Realu pozostaje ci wywalczenie miejsca w reprezentacji...
Tak, oczywiście, to mój następny cel, dobra praca tutaj, by grać dla Francji, ale decyduje selekcjoner.
Więc EURO to dla ciebie marzenie możliwe do zrealizowania?
Oczywiście, szczerze, to marzenie i mam nadzieję, że tam będę.
Czujesz coś specjalnego w Lidze Mistrzów w barwach Realu Madryt?
Liga Mistrzów to Liga Mistrzów, adrenalina jest większa niż w La Lidze.
Zderzenie z Mendym nie jest czymś, co doradza się rywalom.
Cóż, zależy, ale to prawda, że lubię pojedynki indywidualne.
Kto postawił cię najcięższe warunki?
Najbardziej komplikują mi życie zawodnicy czekający, zwodzący, chroniący piłkę. „Grajki”.
Poprawiłeś się mocno pod względem technicznym od przyjścia tutaj?
Zawsze staram się mocno poprawiać. Staram się poprawiać ofensywnie w ćwiczeniach dotyczących posiadania, dośrodkowań i na każdym treningu.
Zdolność do pokonania za młodu poważnej kontuzji nadała ci wyjątkową mentalność w tym względzie?
Dała mi siłę do niepoddawania się nigdy. Do tego, by nigdy nie rzucać ręcznika, zawsze chcieć wrócić i by mieć wielką determinację.
Kiedy dostrzegłeś, że możesz zajść na najwyższy poziom?
W Le Havre, w moim pierwszym sezonie w profesjonalnej piłce. Mogłem rozegrać dobry rok, a gdy zacząłem iść do góry w Lyonie, zacząłem sobie wyobrażać, że mogę zajść daleko.
Po dwóch latach w Lyonie zadzwonił Real. Jak to wyglądało?
Po prostu możesz powiedzieć tylko „tak” takiemu klubowi jak Real i jestem bardzo zadowolony ze swojej decyzji.
Jesteś praktycznie jedynym z ostatnich transferów, który wywalczył sobie miejsce w jedenastce. Co ci to mówi?
To dla mnie duma. Zawsze staram się dawać z siebie maksimum i chcę rozgrywać maksymalną liczbę meczów.
Zaskoczyła cię ilość krytyki Realu czy Zidane'a?
Nie czytam tego za dużo. Ja jestem do śmierci z Zidane'em, wszyscy jesteśmy, to jest prawda. Ja widzę u niego spokój. Mimo wszystko nie zwracamy za dużo uwagi na takie komentarze.
Zaskoczyły cię wymagania w Realu Madryt?
Prawda jest taka, że tak. Nie wyobrażałem sobie, że będą tu takie wymagania. Wiedziałem, że zawsze trzeba wygrywać, ale krytyka, nawet jeśli czasami nie wiem, co mówią, po porażce przybiera niesamowity wymiar. Po porażce wszystko jest wyolbrzymiane i naprawdę mnie to uderzyło.
Jak długo Real Madryt może wytrzymać z tyloma kontuzjowanymi?
Nie jest łatwo, taka jest prawda, ale myślę, że kontuzjowani szybko wrócą i odzyskamy normalność.
Można jeszcze wygrać La Ligę?
Dlaczego nie? Odrobiliśmy trzy punkty i zostaje wiele meczów, więc aspirujemy do tytułu, oczywiście.
Trzeba odzyskać Real z końcówki poprzedniego sezonu, by obronić tytuł?
Cóż, ja uważam, że zawsze istniał ten konkurencyjny Real. Na poziomie drużynowym jesteśmy bardzo skoncentrowani i dlatego mam nadzieję, że będzie nam tak iść dalej i osiągniemy nasze cele.
Z kim najlepiej rozumiesz się w szatni?
Są Francuzi i dużo z nimi żartuję, ale także z Modriciem czy Casemiro. Po trochu ze wszystkimi. Powiem jednak, że Luka naprawdę lubi sobie pożartować.
Przy swoich doświadczeniach z problemami zdrowotnymi dałeś jakieś rady Hazardowi, by wyszedł z tej serii kontuzji?
Kiedy kolega doznaje kontuzji, jest ciężko dla wszystkich. Dbamy o niego, pytamy jak mu idzie. Myślę, że szybko do nas wróci. Czekam na niego.
A zaskoczył cię na treningach?
To wyjątkowy piłkarz, widać to każdego dnia. Miał pewne problemy, ale jeszcze pokaże wszystkim swój prawdziwy poziom.
Jakie masz stosunki z Ramosem? Czujesz, że jest liderem?
To lider. Ja gram obok niego i zawsze czuję jak naciska, motywuje, wymusza na tobie grę na maksa. To prawdziwy lider.
Wyobrażasz sobie Real bez Sergio?
Nie wiem, co odpowiedzieć. Nie wiem, jak idzie ten temat.
Co najbardziej podoba ci się w Realu Madryt?
Chęci na wygrywanie i Santiago Bernabéu, chociaż dawno nie graliśmy przy naszych kibicach. Jednak najbardziej podoba mi się ambicja.
Co wybierasz między La Ligą a Ligą Mistrzów?
Oba trofea. Te i te rozgrywki są trudne, ale wybrałbym oba puchary.
Jaki trener wyjątkowo cię naznaczył?
Nie miałem ich tak wielu. W Lyonie pracowałem z Bruno Genesio i to on odkrył mnie dla Ligue 1. Dodał mi pewności siebie i zrobiłem pierwsze kroki w tej lidze dzięki niemu.
Co najbardziej podoba ci się w Madrycie?
Ludzie są bardzo mili. Ja za wiele nie wychodzę, jestem bardziej domatorem, ale podoba mi się miasto.
Kibice zatrzymywali cię na ulicy?
Tak, ale zawsze zachowywali się poprawnie i okazywali wielką sympatię. Zawsze to było spokojne podejście.
Są duże różnice między La Ligą a Ligue 1?
Tak. Na przykład, między ekipami z dołu tabeli La Ligi i Ligue 1. Tutaj taki zespół świetnie gra w piłkę, nawet w meczach z największymi. Fizycznie silniejsi są tam, taka jest prawda, tam jest większa siła i większy nacisk na to. Tutaj bardziej gra się piłką.
Ciebie wiele kosztowało dostosowanie się do tego?
Tak, to prawda. Na początku były akcje czy pojedynki, których we Francji nie odgwizdywano, a tutaj gwizdano za nic. Myślę, że we Francji czy Anglii to wygląda inaczej.
Widzisz siebie naznaczającego lewą obronę Realu i zostającego następcą Marcelo czy Roberto Carlosa?
Nie wiem, czy tak będzie, ale postaram się być w Realu Madryt jak najdłużej.
Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.
Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!
Komentarze