1000 smutnych dni
To już 1000 dni bez znaczących sukcesów
22 czerwca 2003 roku, Real Madryt pokonał Athletic Bilbao 3:1 i zdobył kolejny tytuł mistrzowski. Królem strzelców został Ronaldo. Było wielkie święto i fetowanie na placu Cibeles. Od tego momentu mija dziś dokładnie 1000 dni.
Nazajutrz zwolnieni zostali del Bosque oraz Fernando Hierro. Szczególnie dziwne było pożegnanie się z trenerem, który dzień wcześniej wygrał ligę. Wtedy to zaczęto na całego prowadzić politykę Zidanów i Pavonów. Następnym trenerem został Carlos Queiroz.
Wszystko było pięknie do 17 kwietnia 2004 roku. Real miał osiem punktów przewagi w tabeli nad Valencią, awansował do 1/4 finału Ligi Mistrzów i tego dnia miał się zmierzyć w finale Pucharu Króla z Saragossą. Miała być potrójna korona, a wyszło wielkie nic. Królewscy błyskawicznie zjeżdżali równią pochyłą niemal na dno. Porażka w z Saragossą, później z Monaco i czwarte miejsce w lidze z okropną serią 5 porażek z rzędu.
W następnym sezonie były wielkie plany związane z Camacho. Hiszpański trener zrezygnował po kilku kolejkach. Potem Garcia Remon, którego zastąpił Vanderlei Luxemburgo. Ku zaskoczeniu wszystkich, Real nagle zaczął grać lepiej. Niestety w sezonie 2005/06 znów fatalna gra i pozostaje nam walka o wicemistrzostwo. Zwolnionego Luxe zastępuje López Caro. Puchary znów tym razem nie dla nas. Największe kompromitacje w tym sezonie to mecz z Barceloną (0:3), Lyonem (0:3) czy z Saragossą (1:6).
Podusmowując, polityka Florentino Pereza okazała się sportowym nieporozumieniem. Dziś gwiazdy są wygwizdywane, ponieważ nie chcą się nawet specjalnie angażować w grę. To najgorszy okres w historii Realu od 1954 roku.
Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.
Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!
Komentarze