Ostateczny rozłam
Decyzje personalne Zidane'a jasno pokazały rozłam między trenerem i Isco. Francuz najpierw zostawił pomocnika na ławce mimo olbrzymich braków kadrowych (od początku wystąpił Marvin), następnie zaś przed nim na boisko wolał wpuścić Arribasa.
Fot. Getty Images
Sam piłkarz ze stoickim spokojem znosi ostatnie upokorzenia. Zidane w meczu z Levante nie wysłał go nawet na rozgrzewkę. Mimo potrzeby gonienia wyniku jego kosztem na boisku pojawił się Marvin. Na spotkanie z Huescą szkoleniowiec nie powołał Andaluzyjczyka z powodu nieobecności na ostatnim treningu (lekki ból pleców), a do dyspozycji w środku pola byli jedynie Casemiro, Modrić i Kroos.
Do ostatniego incydentu doszło we wtorek przeciwko Getafe. Kroos był zawieszony, Valverde kontuzjowany, a Isco nie miał już żadnych problemów ze zdrowiem. Zidane zamiast wystawić 28-latka wolał jednak przemeblować ustawienie i od początku posłać w bój po raz kolejny Marvina. Nawet Arribas wszedł na boisko szybciej. Stanowi to dowód już raczej ostatecznego skreślenia Isco przez Zizou. A przecież Hiszpan był swego czasu bardzo ważnym zawodnikiem dla Francuza. Zagrał nawet w wyjściowym składzie ostatniego wygranego finału Ligi Mistrzów, zostawiając tym samym na ławce Bale'a.
Zidane tłumaczył swoje decyzje tym, że Isco nie był gotowy do gry i odbył zaledwie jeden trening z zespołem przed potyczką z Getafe. Relacje między pomocnikiem i trenerem są już jednak nie do naprawienia. Wydaje się, że graczowi czkawką odbijają się słowa, jakie kamery wyłapały podczas październikowego Klasyku („Jeśli ma mnie zmienić, to robi to w 50. lub 60. minucie. Kiedy mam wejść, wchodzę w 80. minucie”). Od tamtej pory Isco rozegrał 12% minut w 23 meczach. W pierwszym składzie wychodził zaledwie dwa razy: z Valencią i Alcoyano.
Sytuacja Hiszpana była alarmująca już pod koniec listopada. Isco poprosił wówczas klub o możliwość odejścia. Włodarze oraz trener rozumieli argumenty zawodnika. W swego rodzaju wyścigu o wyjazd z Madrytu wygrał jednak Ødegaard. Tym samym jasne się stało, że Isco pozostać w Realu musi przynajmniej do końca sezonu. Latem temat jego przenosin z pewnością wróci na afisz.
Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.
Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!
Komentarze