Advertisement
Menu
/ Movistar+, YouTube

Bordalás: Nasi gracze bali się, by nie zrobić krzywdy piłkarzom Realu

José Bordalás pojawił się na konferencji prasowej i udzielił wywiadu telewizji Movistar+ po zaległym meczu La Ligi z Realem Madryt. Przedstawiamy najważniejsze wypowiedzi trenera Getefe z tych rozmów z dziennikarzami na Estadio Alfredo Di Stéfano.

Foto: Bordalás: Nasi gracze bali się, by nie zrobić krzywdy piłkarzom Realu
Fot. Getty Images

– Maksimović powiedział, że mecz był fatalny? Zgadzam się z nim. Odczucia nie były w ogóle dobre. Zagraliśmy ze zbyt dużym szacunkiem, dużym strachem, a momentami nawet z kompleksami. Powiedzieliśmy to zawodnikom w przerwie. Powiedzieliśmy im, że widać, iż boją się grać swoje. Próbowaliśmy to skorygować. Ogólnie musimy coś zmienić, bo mamy złą serię wyników, a drużyna tworzy niewiele w ataku. W obronie jesteśmy podatni na każde zagrożenie. Już w pierwszej połowie Real tworzył duże zagrożenie tylko przez stałe fragmenty, ale praktycznie w każdym przypadku kończyli dośrodkowania strzałem. Okazaliśmy wiele słabości. Od kilku meczów straciliśmy naszą tożsamość. Nie mamy dobrego pressingu, nie odbieramy piłek, nie mamy spokoju w rozegraniu, by coś stworzyć w ataku, czego potrzebujesz, by wygrywać. Baliśmy się atakować, stawaliśmy, wygrywali z nami drugie piłki, wstrzymywaliśmy nogę w walce. Baliśmy się cokolwiek zrobić. Praktycznie wszystkie wybory były złe. To był nasz słaby występ, nawet jeśli naprzeciw zagrał Real Madryt. Nawet przy ogromnych brakach wystawili Modricia, Karima, Asensio, Viníciusa czy Casemiro, zawodników w pierwszego poziomu. Oczekiwaliśmy jednak dzisiaj dużo więcej.

– Gole Realu? Wydawało się, że nie tworzą za wielkiego zagrożenia, ale przy jednej akcji i wrzutce stanęliśmy, a Karim trafił głową. Drugie trafienie to też nasz błąd. Marcelo wbiegł w wolną przestrzeń i dośrodkował. My mieliśmy czterech zawodników na drugim słupku, którzy nikogo nie kryli i czekali na piłkę. Nie zaatakowaliśmy pierwszego słupka, a zaatakował go Mendy. To zakończyło ten mecz.

– Czerwona kartka Djené w meczu z Sevillą i atmosfera po tamtym spotkaniu? To na nas wpłynęło. Dosyć mocno. Djené był powołany do kadry na dzisiejszy mecz, bo dopiero po południu poznaliśmy dokładną karę. Planowaliśmy, by niezależnie od wszystkiego przyjechał tu z nami jako kapitan, by wesprzeć chłopaków. On jednak po poznaniu zawieszenia poprosił o pozwolenie na wyjazd do domu, bo był bardzo dotknięty sytuacją. Mówił, że zabija się go na portalach społecznościowych i że traktuje się go jak przestępcę. Dotknęło to całą kadrę, te wszystkie komentarze z ostatnich dni. Uważam, że przez to zagraliśmy dzisiaj ze zbyt dużym szacunkiem. Przez cały mecz nasi gracze bali się, by nie zrobić krzywdy piłkarzom Realu Madryt. To nas ograniczyło. To nie jest wymówka, ale to nas ograniczyło.

– Łatka Getafe jako brutalnego zespołu? Uważam, że jesteście w tym względzie niesprawiedliwi. Wiele razy o tym mówiłem. Nie lubię wracać do przeszłości, ale akcja Djené to całkowity przypadek. To szlachetny chłopak, a ja pracowałem z nim od dawna nad tym, by tak często nie próbował przewidywać akcji i wyprzedzać rywali. Ten chłopak jednak nie ucieka od takiej gry i przydarzyła mu się taka przypadkowa akcja. Niestety robi się z niego teraz kryminalistę. My nikogo nie zabiliśmy. Jesteśmy konkrecyjną ekipą ze swoją tożsamością. To wszystko wpływa na piłkarzy, którzy nie chcą być taką tarczą i celami do atakowania. Widzę, że zespół jest zmartwiony tymi komentarzami tydzień po tygodniu.

– Jak Getafe zamierza wyjść z tej sytuacji? Oczekiwaliśmy pewnie większego wsparcia ze strony klubu. Oczekiwaliśmy obrony tego chłopaka i całej drużyny. Mamy świetne wyniki od wielu lat. Jednak w futbolu tak jest, że po 4 latach sukcesów przychodzi też słabszy rok. Trzeba przecierpieć i być świadomym, kim jesteśmy. Nawet wielkie kluby przechodzą przez taką drogę, że po wielkich sezonach mają mniej dobry rok. Nas granie teraz wiele kosztuje, ale trzeba dalej pracować.

Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!