Remontada Varane'a
W meczu 22. kolejki Primera División Real Madryt wygrał na wyjeździe z Huescą 2:1. Po słabej pierwszej połowie i jeszcze gorszym początku drugiej Królewscy odpowiedzieli w bardzo dobrym stylu. Oba gole strzelił Raphaël Varane.
Fot. Getty Images
Ceniona i znana nowela Roberta Louisa Stevensona opowiada o bohaterze, który – w zależności od pory dnia – przedstawiłby się albo jako doktor Jekyll, albo pan Hyde. W jednym z najsłynniejszych dzieł, w których przedstawiona zostaje metamorfoza, widać jednak zaledwie punkt A i punkt B, które występują naprzemiennie. Dziś Real Madryt pokazał coś jeszcze. I całe szczęście.
Pierwsza połowa była druzgocąca. Oczywiście pojedynczych zawodników można by chwalić – bardzo dobrze grał Kroos, kilka świetnych zagrań pokazał Modrić, wyjątkowo aktywny był Vinícius. Skuteczność akcji tego ostatniego bezpieczniej jednak przemilczeć, podobnie poczynania całego zespołu, który przez 45 minut oddał jeden celny strzał. Pierwsza połowa mogłaby się nie odbyć. Nikt by nie stracił.
Po przerwie zobaczyliśmy jeszcze inny Real Madryt. I to – co było naparwdę zaskakujące pewnie nawet dla tych, którzy chętnie w stronę telewizora pokazują w geście frustracji na przykład najdłuższy palec ręk – gorszy. Huesca w ciągu pięciu minut i kilku sekund nie tylko strzeliła gola na 1:0, ale dwukrotnie Courtois ratowała poprzeczka. Królewscy nie wyszli z szatni, jak mawia znane piłkarskie porzekadło.
A jednak coś się przestawiło. Gra zaczęła wyglądać lepiej, Real ryzykował, ale robił to z głową. Nie tworzył nie wiadomo jakich sytuacji, ale grał w piłkę. Potrafił zamknąć rywala, zagrozić mu z różnych stref, a wreszcie znaleźć sposób po stałych fragmentach gry. Najpierw Benzema uderzył z wolnego, a piłkę (głową, wreszcie!!!) dobił Varane, później Kroos wrzucił z wolnego, Casemiro oddał strzał, a na miejscu znów był Varane, który dziś równie dobrze mógłby mieć na plecach numer dziewięć.
Niewątpiwie to właśnie Raphaël Varane jest bohaterem tego meczu i zasługuje na duże pochwały. Pod nieobecność Sergio Ramosa musimy oczekiwać od niego zdecydowanie więcej niż zwykle. I dziś te oczekiwania spełnił. Najlepszą informacją jest jednak przemiana madrytczyków, która miała miejsce po 50. minucie. Wreszcie widzieliśmy drużynę, która chce atakować. Widzieliśmy trenera, który nie boi się ryzyka, nie boi się zmian i który swoim postępowaniem jasno pokazuje, że jego zespół walczy o zwycięstwo.
Real Madryt od 50. minuty wyglądał na zespół zdenerwowany i zdeterminowany. Był jak Zinédine Zidane na wczorajszej konferencji prasowej i miał jeszcze lepszy powód, o którym nie można zapominać. Długie fragmenty ciągle uwidoczniają problemy, ale dziś z wyniku i tej mimo wszystko zaskakującej przemiany możemy być zadowoleni.
SD Huesca – Real Madryt 1:2 (0:0)
1:0 Javi Galán 48' (asysta: Okazaki)
1:1 Varane 55'
1:2 Varane 84'
Huesca: Álvaro; Siovas, Pulido, Gastón Silva (86' Ferreiro); Maffeo, Mikel Rico (86' Juan Carlos), Doumbia (73' Ontiveros), Seoane, Javi Galán; Okazaki (62' Escriche), Rafa Mir.
Real Madryt: Courtois; Odriozola (67' Marcelo), Varane, Nacho, Mendy (78' Marvin); Modrić, Casemiro, Kroos; Asensio, Benzema, Vinícius (78' Mariano).
Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.
Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!
Komentarze