Advertisement
Menu
/ elconfidencial.com

Hazard i młodzi jedyną nadzieją na powrót kontr

Królewscy chcą kontrolować mecze na podstawie podań i spokojnego rozgrywania akcji, rezygnując z kontr nawet przy wolnej przestrzeni do ich przeprowadzania. Zmienić to mogą Eden Hazard i młodzi zawodnicy.

Foto: Hazard i młodzi jedyną nadzieją na powrót kontr
Fot. Getty Images

Real Madryt Zinédine'a Zidane'a tworzy się od tyłu. Jest umocniony w obronie i cierpliwy w rozegraniu. Królewscy wolą spokój od szaleństwa, podanie w poprzek od prostopadłego i progresywne przechodzenie do przodu zamiast szybkiej kontry, która była ich symbolem kilka sezonów temu. Wtedy stwierdzano, że po prostu są dobrymi atletami, by umniejszyć ich osiągnięcia, ale prawda jest taka, że tamta grupa mogła rozbroić jakąkolwiek strukturę obronną, gdy znajdowała miejsce po stracie przeciwnika. Doskonali strzelcy i wielcy piłkarze spotkali się w ultrakonkurencyjnym projekcie. Ten Real Madryt jednak już nie istnieje i pozostaje po nim wspomnienie, które wywołuje nostalgię.

Kręgosłup zespołu się zestarzał: Modrić ma 35 lat, Ramos 34, Benzema 33, Marcelo 32, a Kroos 31. Drużyna straciła moc ataku, zryw i szybkość, a Zidane zdecydował się zmienić jej kurs. Wiek nie wpłynął na jakość, ale warunkował styl gry. Reakcją Francuza było wzmocnienie defensywy i dostosowanie gry do możliwości piłkarzy, w czym niektórzy widzą spuściznę po pobycie w Juventusie. Zwycięstwo zaczęło opierać się na kontrolowaniu rywala poprzez serię podań. Do tego potrzebna była efektywność w niewielu wykreowanych sytuacjach akcjach oraz pokrywanie braków w kreatywności przez wysoki pressing.

To miało sens i odpowiadało mocy zawodników. Kroos, Casemiro, Ramos i Modrić mogli regularnie co trzy dni pokonywać ogromne dystanse? W zespole byli zawodnicy, którzy błyszczeli szczególnie w kontrze? Oba pytania dają taką samą odpowiedź. O wszystkim przesądziło to, że Eden Hazard, który miał zmienić atak czy dodać w nim nowe opcje, utonął w oceanie kontuzji. Nawet z nim w pełnej formie nie byłby to jednak elektryczny i wibrujący od kontr Real Madryt. Zidane przy problemach Belga ze zdrowiem musiał poszukać jeszcze większego zabezpieczenia tyłów.

Niestety konserwatywna droga z postawieniem na pewniaków i wątpliwościami wobec młodych miała wiele słabych punktów, a dodatkowo w ogóle się nie rozwinęła. Drużyna ma potężne kłopoty, gdy nie zadaje pierwszego ciosu, ma braki w meczach rozgrywanych od bramki do bramki, a potencjał ofensywny pozostawia wiele do życzenia, gdy rywal po prostu się zamuruje. Real Madryt pozostaje świetnym zespołem, gdy prowadzi, a para Kroos-Modrić wyznacza rytm spotkania, ale gdy trzeba gonić, to dośrodkowania z bocznych sektorów i granie tylko do nogi pozostają praktycznie jej jedynymi rozwiązaniami.

Polityka transferowa klubu dała trenerowi serię postaci zdolnych do dodania podstawowej jedenastce nowych cech. Tymczasem Francuz postawił jeszcze bardziej na zabezpieczanie piłki, szukając maksymalnej kontroli nad sytuacją na boisku. To wszystko odbiło się na Viníciusie, Joviciu, Rodrygo, Fede Valverde czy nawet Mariano, których umiejętności wyraźnie rosną, gdy mają przed sobą wolną przestrzeń.

Niektórzy zniknęli całkowicie, inni są już w nowych klubach, a jeszcze inni zostali podważeni na tyle, że stracili pewność siebie, o czym mówi się szczególnie w temacie Viníciusa. Niektórzy zaczęli już knuć spiski w przypadkach kilku z wymienionych zawodników, ale wystarczy popatrzeć na rozwój gry całego zespołu w tym sezonie, by dojść do obiektywnych wniosków.

Szczególnie chaos, jaki wywołują niektórzy skrzydłowi, starł się frontalnie z kontrolą, jakiej szuka Zidane. Francuz postawił w pełni na ostrożny i zorganizowany futbol, próbując uniknąć strat, po których starsi zawodnicy czujący się najlepiej w określonej z góry strukturze mają wyraźne problemy z powrotem za przeciwnikami. Dlatego też kontry Realu Madryt po prostu zniknęły.

W Hiszpanii mówi się, że człowiek jest decyzjami, jakie sam podejmuje, więc gdy świadomie sadzasz na ławce młodych zawodników wyróżniających się dryblingiem, atakowaniem przestrzeni, głębokością gry i energią, to sam ograniczasz swoje środki ofensywne w meczu. Dobra wiadomość jest taka, że Królewscy mają w rezerwie cały świat nowych rozwiązań ofensywnych. Zła, że wydaje się, iż Zidane nie ma w planach podejmowania jakiegokolwiek ryzyka.

Jeśli więc Eden Hazard nie znajdzie regularności w przełamywaniu w pojedynkę obrony rywala (wciąż czekamy, by w ogóle zaczął to robić) i Real nie będzie mógł oprzeć na nim swoich szybkich ataków, to ten projekt nie ruszy z miejsca, w jakim jest teraz. Zespół dalej będzie bezzębny w kontrach i niechętny do przejmowania metrów wolnej przestrzeni.

Znając te zalety i wady tego Realu Madryt, przyszłość nie jawi się w najjaśniejszych barwach, szczególnie w Lidze Mistrzów, gdzie w fazie pucharowej zawsze stracisz w meczu kontrolę, bo będziesz bić się z najlepszymi. Wszystko jest znowu w rękach Zizou, który może zmienić kurs i nastawienie zespołu – czy to poprzez Hazarda, czy to poprzez częstsze stawianie na młodych.

Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!