36 zestawień, kontuzje i jeden idealny tercet
Hazard-Benzema-Asensio, tercet najbardziej podobający się klubowi i trenerowi, od lata 2019 roku wystąpił od pierwszej minuty tylko cztery razy. „Trzeba zachować cierpliwość wobec Edena”, naciska Zinédine Zidane.
Fot. Getty Images
Królewscy przegrali półfinał z Athletikiem, ale małym sukcesem Zizou była możliwość wystawienia razem od pierwszej minuty tercetu złożonego z Hazarda, Benzemy i Asensio, który latem 2019 roku zapowiadany był jako nowy atak Realu Madryt. Po nieoczekiwanym odejściu Cristiano Ronaldo klub po roku znalazł możliwość pozyskania zawodników, którzy mogli pokryć część dziury zostawionej przez Portugalczyka. Za Edena Hazarda i Lukę Jovicia zapłacono w sumie ponad 160 milionów euro. Do tego doszło 45 milionów euro wpłacone Santosowi za Rodrygo.
Światowa gwiazda, jeden z najbardziej pożądanych napastników na kontynencie i jedna z południowoamerykańskich perełek. Te ruchy miały sens na papierze, bo głównym problemem zespołu był gol. Benzema z 30 trafieniami wszedł na wyższy poziom, ale nie doczekano się tego samego od Garetha Bale'a, który miał stać się nowym liderem zespołu. Vinícius Júnior miał swoje momenty i był wielką wiadomością sezonu, który zakończono na trzecim miejscu w lidze i 1/8 finale Ligi Mistrzów. Te rezultaty wymusiły wejście na rynek, a presję nałożyły także ruchy Barcelony i Atlético, które w ofensywie wydały ponad 100 milionów euro odpowiednio na Griezmanna i João Félixa.
Hazard przychodził jako zwycięzca Ligi Europy i jeden z najlepszych zawodników sezonu na kontynencie, a Jović był drugim najdroższym napastnikiem w tamtym roku po Romelu Lukaku. Wydawało się, że Belg idealnie wpasowuje się do gry obok Benzemy i Marco Asensio. Wszystko jednak się złamało. Hazard latem miał problemy fizyczne, a Hiszpan już w lipcu zerwał więzadło w kolanie, co wywróciłoby do góry nogami plan jakiegokolwiek klubu.
Kontuzja Marco i brak ciągłości Edena otworzyły drogę do gry Viníciusowi i Rodrygo, którzy zbierali sporo minut jak na swój wiek. Pierwszy wnosił drybling i świeżość, a drugi tak kluczowy dla zespołu gol. W sezonie 2019/20 to właśnie Rodrygo stworzył z Hazardem i Benzemą najlepszy atak Realu Madryt: 6 zwycięstw i 2 remisy, gdy ta trójka wychodziła razem od pierwszej minuty. Zidane próbował wprowadzić na starcie Bale'a, dając mu szanse z PSG czy Atlético, ale Walijczyk był bezbarwny. Ostatecznie Królewscy zdobyli mistrzostwo, ale oparli je na bloku defensywnym i decydującym Benzemie. Większy wpływ na wyniki mieli pomocnicy niż atakujący, a zdecydowanie większą rolę odegrał Fede Valverde niż praktycznie kompletnie nieobecny Jović. W rewanżu z City Zizou postawił na najlepszy tercet z Rodrygo i Hazardem, ale to nie wystarczyło.
Brak długiej przerwy między sezonami i pech z kontuzjami nie pomogły w odbudowaniu ataku. Hazard nie zadebiutował w La Lidze do 8. kolejki, a Jović w ogóle nie był częścią rotacji przez problemy fizyczne i koronawirusa. Do tego na kilka miesięcy wypadł Rodrygo i tak naprawdę jedynie Asensio mógł cieszyć się ciąłością, która pozwala dostrzec u niego dopiero teraz, w styczniu, przejawy powrotu na wysoki poziom.
Cyfry atakujących Realu Madryt od startu sezonu 2019/20: mecze i gole.
To wszystko zmusiło Zidane'a do wielu eksperymentów. Przez ostatnie 4 miesiące Francuz przetestował 12 tercetów w ofensywie, a przez 1,5 roku mógł postawić Hazarda, Benzemę i Asensio obok siebie od pierwszej minuty zaledwie 4 razy! To trio zagrało razem w wygranych starciach z Interem i Huescą, ale w styczniu zaliczyło także potknięcia z Osasuną i Athletikiem w tygodniu naznaczonym Filomeną.
Cztery mecze przez 1,5 roku to niesamowicie mało, tym bardziej obserwując regularność, z jaką w Liverpoolu grają Mané, Firmino i Salah czy w Paryżu Mbappé, Neymar i Di María. Od lata 2019 roku Real Madryt rozegrał 76 oficjalnych spotkań, w których Zizou zastosował w ataku 36 różnych kombinacji. Najczęściej razem wychodzili Hazard, Benzema i Rodrygo – licząc z City, 9 razy. Kontuzje i forma jego atakujących były wielkim problemem dla Zidane'a, który w bramce, obronie czy drugiej linii mógł być dużo bardziej stały w swoich wyborach.
Dlatego frustracja działaczy niektórymi występami i wynikami łączy się mimo wszystko z cierpliwością. Klub wierzy, że odpowiednie elementy w końcu zatrybią, a szczególnie Hazard wynagrodzi czekanie na siebie, jak powoli 1,5 roku po urazie zaczyna robić to Asensio. Porażka z Athletikiem była sporym ciosem, ale nie katastrofą, tu Królewscy zgadzają się z trenerem.
„Trzeba zachować cierpliwość wobec Edena”, dodał w czwartek Francuz. Na początku półfinału Superpucharu szkoleniowiec wypróbował ustawienie z Belgiem na mediapuncie, gdzie ten ciesząc się swobodą zanotował dużo więcej kontaktów z piłką i tworzył zagrożenie. Po golu na 0:1 wrócił na lewe skrzydło, gdzie miał kilka pojedynczych zrywów, ale nie był już tak aktywny. Po 20. minucie jego najlepszą akcją była asysta do Asensio, gdy Hiszpan trafił w drugiej połowie w słupek. Od tego połączenia zależy przyszłość Realu Madryt w lidze i Lidze Mistrzów.
Zestawienie ataków od przyjścia Hazarda (zielone zwycięstwa, żółte remisy, czerwone porażki).
Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.
Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!
Komentarze