Królewscy nie mogą wylecieć z Madrytu
Czy drużyna dotrze dziś do Pampeluny? Oto jest pytanie.
Zdjęcie z samolotu, w którym przebywają obecnie Królewscy. (fot. własne)
Zima i obfite opady śniegu sparaliżowały życie niemal w całej Hiszpanii. Wedle prognoz meteorologicznych najgorszego załamania pogodowego spodziewano się dopiero jutro. Real Madryt za namową ze strony La Ligi zaplanował więc, że wyleci do Pampeluny już dzisiaj, ale sytuacja pogodowa już teraz jest bardzo zła.
Królewscy zmienili swoje dzisiejsze plany i zamiast trenować od samego rana, w Valdebebas pojawili się dopiero o 16:30. Wcześniej udział w konferencji prasowej wziął trener, a po zajęciach zawodnicy zjedli wspólny posiłek i autobusem udali się na madryckie lotnisko Barajas, skąd mieli o 19:00 ruszyć w stronę Nawarry.
Problem polega na tym, że zawodnicy i sztab szkoleniowy od ponad godziny przebywają w samolocie, który nie może wzbić się w powietrze. W stolicy Hiszpanii zrobiło się tak zimno, że na lotnisku zamarzły pasy startowe i leży na nim sporo śniegu, więc samolot nie może nawet ruszyć. Na razie wszyscy czekają na dalszy rozwój wydarzeń, ale wszyscy już teraz są zirytowani zaistniałą sytuacją i tym, że posłuchali się sugestii La Ligi, by zmienić plany, bowiem pierwotnie mieli lecieć do Pampeluny w dniu meczu.
O dalszym rozwoju sytuacji będziemy informować w tym artykule.
Aktualizacja 20:20: Nad Madrytem przechodzi właśnie burza śnieżna. Hiszpanie komentują, że nie potrafią pojąć, czemu La Liga już wcześniej nie przełożyła niektórych spotkań, skoro prognozy sugerowały właśnie to, co się dzieje. Królewscy nadal siedzą w samolocie na lotnisku Barajas.
Aktualizacja 20:29: Los Blancos mają czekać jeszcze pół godziny, aż służby na lotnisku odmrożą pas startowy, co ma pozwolić na wylot.
Aktualizacja 20:39: Zespół przebywa w samolocie już od półtorej godziny i nadal czeka. Panuje jednak przekonanie, że niebawem uda się wystartować. Lot do Pampeluny ma potrwać godzinę.
Aktualizacja 20:42: ABC donosi z kolei, że piloci mają czekać jeszcze przez 20 minut. Jeśli do tego czasu pas startowy nie zostanie odmrożony, lot zostanie przełożony na jutro.
Aktualizacja 20:50: Samolot czeka już na pasie startowym, który polewany jest gorącą wodą i specjalnym środkiem, który ma uniemożliwiać tworzenie się lodu.
Aktualizacja 21:10: Na ten moment pasy startowe na Barajas zostały zamknięte. Nikt nie wie, czy i o której samolot będzie mógł odlecieć do Pampeluny. Niewykluczone, że Królewscy spędzą w nim nawet jeszcze dwie kolejne godziny.
Aktualizacja 21:21: „Jesteśmy w samolocie od ponad dwóch godzin bez możliwości startu do Pampeluny. Na początku powiedziano nam, że to z powodu kolejki samolotu do odliczania przed startem. Teraz słyszymy, że pasy startowe są zamknięte, ponieważ nie ma wystarczającej liczby maszyn do ich odmrażania. Czekamy”. napisał na Twitterze David Álvarez, komentator RealMadrid TV.
Aktualizacja 21:30: COPE podaje, że maszyny od odmrażania pasów zostały rzucone na pasy dla samolotów lądujących. Nie wiadomo, kiedy służby zajmą się pasami dla samolotów startujących. Z kolei prognozy na jutro zapowiadają dla Madrytu obfite opady i przynajmniej 11 centymetrów świeżego puchu.
Aktualizacja 21:40: W Madrycie mieli się dziś stawić piłkarze Athleticu, którzy mają grać jutro z Atlético. Samolot z Baskami na pokładzie zrobił kilka okrążeń wokół Barajas, ale nie otrzymał zgody na lądowanie i zawrócił.
Aktualizacja 21:51: Olśniło nas, że ponad dziesięć lat temu na portalu pojawiła się pierwsza tego typu relacja, a wszystko z okazji… podróży Barcelony do Pampeluny. Przewrotny ten lost, trzeba przyznać, a przypomnieć tamte wydarzenia można sobie tutaj.
Aktualizacja 22:00: Opady śniegu w Madrycie mają trwać przynajmniej do jutrzejszego poranka. Na razie wciąż nie wiadomo, czy Królewskim uda się wystartować.
Aktualizacja 22:03: „Dobijamy do trzeciej godziny w zamknięciu w samolocie… i nie wiemy, co będzie dalej. Mamy przynajmniej migdały”, donosi David Álvarez.
Aktualizacja 22:09: Athletic spędził w powietrzu prawie dwie godziny. Samolot z baskijskimi piłkarzami był już nad lotniskiem Barajas, zrobił kilka kółek, zawrócił i zdążył już wylądować w Bilbao. Athletic ma jutro grać o 16:15 z Atlético i nikt nie wie, jak goście dotrą do stolicy Hiszpanii.
Aktualizacja 22:14: Piłkarki Realu Madryt miały grać w niedzielę o 11:00 z Realem Sociedad, ale Hiszpańska Federacja Piłkarska już teraz przełożyła spotkanie na inny, nieznany jeszcze termin.
Aktualizacja 22:16: Edu Aguirre informuje, że piloci podejmą próbę startu. Ponownie trwa procedura odmrażania skrzydeł i pasa. Jeśli się nie uda, wszyscy wrócą do domów.
Aktualizacja 22:22: Rayo Vallecano anulowało wyjazd na mecz z Mirandés, bo przejechało autostradą przez 2 godziny zaledwie kilka kilometrów. Istnieją obawy, że autokar nie da rady wrócić do Madrytu i zawodnicy spędzą w nim noc na środku drogi.
Aktualizacja 22:33: Pojawiają się wstępne ploteczki, że lot ma zostać anulowany, ale na razie nic pewnego. Tak sytuacja wygląda z wnętrza kokpitu na Barajas.
Aktualizacja 22:36: Dobrze zorientowany José Luis Sánchez podaje za to, że samolot ma startować za 15 minut. No to czekamy.
Aktualizacja 22:39: Informacje Sáncheza potwierdzają kolejni dziennikarze. Pozostaje nam trzymać kciuki.
Aktualizacja 22:42: SAMOLOT WYSTARTOWAŁ. KRÓLEWSCY SĄ W DRODZE DO PAMPELUNY!
Aktualizacja 22:43: Lot można śledzić tutaj.
Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.
Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!
Komentarze