Advertisement
Menu
/ marca.com

Czas pokazał, że Zidane miał rację

Zinédine Zidane praktycznie nie liczył na Garetha Bale'a i Jamesa Rodrígueza w ubiegłym sezonie i nie chciał ich widzieć w Realu Madryt w bieżącej kampanii. Czas przyznał Zidane'owi rację, bo dziś nikt po Walijczyku i Kolumbijczyku nie płacze.

Foto: Czas pokazał, że Zidane miał rację
Fot. Getty Images

Jeśli Zidane był czegoś pewny ubiegłego lata, to był to fakt, że nie chce widzieć w kolejnym sezonie Garetha Bale'a i Jamesa Rodrígueza. Relacje pomiędzy trenerem a dwoma zawodnikami, którzy wciąż należą do Realu Madryt, były czysto zawodowe, poprawne, ale nic ponadto. To sam Zizou chciał pozbyć się obu piłkarzy już latem 2019 roku, gdy wypowiedział słynne słowa „jeśli odejdzie jutro, tym lepiej”, odnoszące się do Walijczyjka, kiedy drużyna przebywała na tournée po Stanach Zjednoczonych. W sprawie Jamesa nie był tak stanowczy, ale jego decyzje trenerskie mówiły same za siebie. 

Dla klubu również kluczowe było uwolnienie się z pensji Bale'a i Jamesa, zarówno w aspekcie sportowym, jak i ekonomicznym. To była dwójka piłkarzy z bardzo wysokimi zarobkami, którzy praktycznie nie liczyli się dla Zidane'a w sezonie 2019/2020: Kolumbijczyk wystąpił w 14 spotkaniach, a Walijczyk w 20. To bardzo słabe liczby dla zawodników, którzy w swoich najlepszych momentach byli uważani za gwiazdy klasy światowej. 

Te momenty w przypadku obu piłkarzy wydają się jeszcze bardziej odległe, jeśli spojrzymy na bieżący sezon, w którym Bale i James chcieli się odbudować w Premier League. Kolumbijczyk świetnie rozpoczął swój etap w Evertonie, ale z biegiem czasu wszystko zaczęło się sypać. Pomocnik zdobył trzy bramki i zanotował trzy asysty w pięciu pierwszy kolejkach ligowych, jednak od pięciu spotkań nie jest nawet powoływany do kadry meczowej. Teoretycznie z powodu kontuzji, o której Everton niewiele mówi. James grał w pierwszym składzie w 10 z 11 spotkaniach Premier League, wzbudzając ogromne nadzieje wśród fanów The Toffees, którzy teraz podają w wątpliwość jego zaangażowanie.

Sytuacja Bale'a jest jeszcze gorsza, ponieważ José Mourinho praktycznie nie liczy na niego w Premier League (w 4 meczach uzbierał 160 minut) i odsyła go do gry w Lidze Europy (6 pierwszych składów w 6 spotkaniach). Bale odszedł z Realu Madryt z kontuzją (przegapił 5 pierwszych meczów Tottenhamu z powodu problemu w kolanie) i obecnie również jest kontuzjowany. Tym razem Gareth ma problem z łydką, co było jego utrapieniem w Realu Madryt, i wpada z gry na kilka tygodni. Do momentu odniesienia kontuzji Bale strzelił 3 gole w 11 spotkaniach. 

Jamesa i Bale'a różni wiele, ale ich postawa w Anglii, w klubach o znacznie niższej randze niż Real Madryt, przyznaje rację Zidane'owi, który praktycznie nie liczył na obu zawodników w ubiegłym sezonie. Żaden z nich nie miał kluczowego wkładu w sukcesy drużyny, która zdobyła mistrzostwo Hiszpanii i Superpuchar. Szkoleniowiec nie zmienił zdania również w bieżącej kampanii. Zidane ich nie chciał i ani Bale, ani James póki co nie sprawiają, by Francuz żałował swojej decyzji.

Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!