Dmitrović: Z Realem musisz być czujny już od rozgrzewki
Marko Dmitrović to ostatnio jeden z najbardziej wyróżniających się bramkarzy w lidze hiszpańskiej. Dziennikarze Asa postanowili porozmawiać z golkiperem Eibaru przed potyczką z Realem Madryt. Zapraszamy do lektury tego interesującego wywiadu.
Fot. Getty Images
To zaszczyt móc rozmawiać z jednym z najbardziej modnych ostatnio bramkarzy ligi.
(śmiech). Dzięki. Czuję się wspaniale, drużyna także gra dobrze, tracimy mało goli. To oznacza, że z tyłu wykonujemy dobrą pracę. Mam tylko nadzieję, że z Realem Madryt dalej będziemy podążać tą ścieżką.
Walczyłeś bardzo mocno o to, gdzie jesteś. Wiele wysiłku kosztowało cię dotarcie do tego miejsca.
Zawsze wyciskam z siebie wszystko na treningach. Przechodzę przez bardzo dobre chwile, wierzę w siebie. To prawdopodobnie jeden z najlepszych momentów mojej kariery, ale nie mam zamiaru spoczywać na laurach. Chcę wciąż się rozwijać i pomagać drużynie w osiągnięciu celu, jakim jest utrzymanie.
Wyjechałeś z domu w wieku 15 lat. Zagroziłeś rodzicom, że albo będziesz mógł odejść do Crvenej Zvezdy, albo po prostu uciekniesz.
Sytuacja piłkarska w Serbii tak właśnie wygląda. W wielu przypadkach młodzi gracze gorączkowo marzą o grze w wielkich klubach, Crvenej albo Partizanie. Ja od małego kibicowałem tym pierwszym. Kiedy zadzwonił telefon, nie wątpiłem ani chwili. To było marzenie. Ten pociąg być może nie przyjechałby jeszcze raz. Wyjazd w tak młodym wieku był trudny, ale dziś widzę, że się opłacało.
Od zawsze masz buntowniczą naturę. Nie grałeś w Crvenej, w Ujpescie na Węgrzech było tak samo. Kiedy nie czułeś się komfortowo, po prostu odchodziłeś.
Jestem bardzo ambitny. Chcę grać i być ważnym ogniwem. O to chodzi w piłce. Na boisku jest tylko jeden bramkarz, dlatego też mowa o szczególnej pozycji. Prawie zawsze jest tylko jeden podstawowy golkiper. Nikt nie może ci obiecać miejsca w składzie, ale możesz je zyskać pracą. Punktem zwrotnym w mojej karierze było przybycie do Hiszpanii. Tutaj zawsze grałem w pierwszym składzie.
Boli cię trochę, że nie powiodło ci się w angielskim Charltonie?
Nieee. Chciałem odejść z ligi węgierskiej. Przyszła oferta z Charltonu, z silniejszej ligi. Chciałem się tam spróbować. Sytuacja w klubie była jednak bardzo delikatna, drużyna zajmowała miejsce w strefie spadkowej, a sezon był już w trakcie. Ja przychodziłem zimą. Wszystko, co robiłeś, miało podwójną wagę niż zwykle. Każdy gol oznaczał stratę punktów. Klub coraz bardziej się pogrążał. Zagrałem pięć meczów, ale zespół nie zaczął spisywać się lepiej. Trener zdecydował się na rotacje i kiedy wypadłem ja, akurat wreszcie przyszła lepsza gra. Zacząłem więc szukać dalej.
I pojawił się Alcorcón.
Tak, wypożyczenie. Wyszło jak w bajce.
Temu etapowi zawdzięczasz prawie wszystko.
To jedyny klub, który mi do tamtego momentu zaufał. Wiele zawdzięczam Alcórconowi, Muñiz na mnie postawił. Chcieli mnie już po mistrzostwach Europy do lat 21. Decyzja była łatwa do podjęcia. Od tamtej pory szło mi świetnie.
Twoja parada po strzale Racicia należy do najbardziej imponujących w tym roku.
Lubię wszystkie swoje parady, ale ta faktycznie była jedną z najtrudniejszych. Prawdziwy pocisk. W momencie oddawania strzału nie widziałem piłki. Zauważyłem ją dopiero, jak była blisko. Musiałem mocno spiąć rękę i bardzo szybko zareagować. Udało się. Piłkę na szczęście udało się sparować na poprzeczkę i nie było gola. Mam za sobą wiele udanych interwencji, ale ta być może jest jedną z najlepszych w moim życiu.
Jesteś bardzo silny fizycznie. Było oczywiste, że zostaniesz sportowcem z elity.
Mam wzrost, ponad 190 centymetrów. Lubię konkurować z kolegami w innych sportach i zawsze chcę wygrywać. Temat przygotowania fizycznego jest fundamentalny w zawodowym sporcie. Ludzie mówią, że jestem bardzo silny, a ja stale pracuję, by ciało mnie nie zawodziło. Ćwiczę z trenerem personalnym.
Kto jest twoim zdaniem najlepszym bramkarzem świata?
Jestem wielkim fanem Neuera. Kiedy byłem młodszy, mocno się na nim wzorowałem. Lubię także Oblaka.
A co sądzisz o Courtois?
Jest świetny. Pokazuje od dłuższego czasu wspaniały poziom. Z każdym rokiem udowadnia, jak dobrym jest golkiperem.
A kto w Realu budzi u ciebie największe obawy?
Tam grają tylko wybrani. Każdy może zrobić ci krzywdę. Niebezpieczeństwo idzie z każdej strony. Musisz być w stanie gotowości od rozgrzewki. Nie grają w takim klubie za nic. Są bardzo mocni.
Kibice Eibaru boją się, że odejdziesz do Sevilli.
To plotki, choć prawdą jest, że kończy mi się kontrakt. Wszystko zostawiam w rękach moich agentów. W tym bardzo nietypowym sezonie utrzymanie będzie wyjątkowo trudne, więc skupiam się w pełni na tym. Potem zobaczymy. Moi reprezentanci wiedzą, czego chcę i zajmą się moją przyszłością.
Jesteś częścią duszy szatni Eibaru. Jesteś Serbem, który lubi Nicky'ego Jama, plażę, szynkę i z pewnością już brałeś udział w kulinarnych świętach w mieście. Lubisz też żartować, a w szatni tryskasz radością.
Kiedy ludzie widzą mnie pierwszy raz, mówią, że nie wydaję się tak agresywny, jak w telewizji. Bardzo lubię żartować, zawsze staram się uśmiechać i przekazywać dobrą energię kolegom. W Eibarze mamy naprawdę wspaniałą paczkę. Nie ma ani jednego dnia bez śmiechów. Myślę, że także dzięki temu tyle lat utrzymujemy się w krajowej elicie. To mały klub, ale takie szczegóły są ważne.
Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.
Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!
Komentarze