Zidane: Gdy masz zawodnika więcej, powinno być łatwiej

[Chiringuito] Czy Real Madryt kosztowała więcej gra przeciwko dziesięciu rywalom? Dlaczego gra po wyrzuceniu rywala nie była tak płynna jak w poprzednich spotkaniach?
Tak, gra kosztowała nas trochę więcej po takim tygodniu. To był czwarty mecz w krótkim okresie i prawda jest taka, że normalnie, gdy masz zawodnika więcej, powinno być łatwiej. Nam było trudniej, za bardzo śpieszyliśmy się w grze. To prawda, że to wszystko kosztowało nas więcej, ale mamy 3 punkty i dobre zwycięstwo. To nasze czwarte zwycięstwo z rzędu i to zasługa zawodników. Najważniejsze są 3 punkty, to zasłużona wygrana.

[COPE] Na końcu pytamy pana zawsze o to samo: dlaczego rotuje pan, gdy rotuje i dlaczego nie rotuje, gdy nie rotuje. Dokonał pan dzisiaj jednej zmiany w jedenastce względem soboty, która była wymuszona zawieszeniem, co nas zaskoczyło. Widzi pan teraz w ekipie dużą moc? Nie boi się pan kontuzji czy nagromadzenia minut? Czy po prostu chce pan wystawić pewną jedenastkę?
Cóż, na końcu wszystko jest w początku twojego pytania. Cokolwiek zrobię, będziecie komentować, że jest źle czy dobrze. Na końcu ja tu jestem i muszę wykonywać swoją pracę. Dokonaliśmy zmiany i uważam, że tak trzeba było zrobić, nic więcej. Wszyscy jesteśmy skupieni, wszyscy chcą grać i najważniejsze, abyśmy dalej robili swoje. Na pewno będziemy mieć trudności, bo mamy rywala, ale radzimy sobie wszyscy dobrze. Wszyscy jesteśmy skoncentrowani na pracy i dzisiaj musimy ponownie być zadowoleni ze zdobycia 3 punktów.

[Onda Cero] W tym tygodniu we Francji stworzono ankietę na temat najlepszego napastnika w historii kraju. Pojawili się w niej Kopa, Platini, Henry, Papin oraz Benzema. Czy dla pana Benzema to najlepszy napastnik w historii Francji?
Dla mnie tak. Tak, bo pokazuje to. Gra w Realu Madryt od dawna, ma ponad 500 meczów, ma gole... Na końcu jego osiągnięcia i dokonania mówią same za siebie. Pokazuje to, że jest najlepszy. Dla mnie to jest klarowne.

[SER] Chcę zapytać o końcówkę, o pańskie nerwy przy linii i o sytuację Athleticu na 2:2. Taki jest futbol, że wyszedł z tego trzeci gol Realu Madryt [śmiech Zidane'a], ale cierpieliście z drużyną bardziej niż zakładaliście?
Tak, cierpieliśmy, ale trzeba cierpieć. Nie da się rozegrać meczu La Ligi bez cierpienia. Do tego jak mówię, to czwarty mecz w tym okresie. Poprzednie trzy rozegraliśmy świetnie od początku do końca, a dzisiaj... Cóż, mieliśmy większe trudności, ale trzeba być zadowolonym ze zwycięstwa. Trzy punkty i do domu, nic więcej. Nie trzeba dużo mówić o samym meczu. Najważniejsze były 3 punkty, nawet przy mniej błyskotliwej grze. Najważniejsze to zdobyć 3 punkty, gdy nie grasz dobrze.

[Radio MARCA] Pan zawsze publicznie mówił o swojej pasji dla Benzemy. W sobotę Karim skończy 33 lata. Czy można być trochę złym na to, że objawił się jako typowy strzelec dopiero w ostatnich latach? Że nie wykorzystywał tego instynktu od przyjścia do Realu w 2009 roku?
Nie, nie, nie. Rzeczy robi się krok po kroku. Teraz jest też bardziej gotowym zawodnikiem. Jednak zawsze pokazywał, że nie jest tą czystą „9”, która myśli tylko o golu. Dlatego ja go lubię i uwielbiam, bo nie ma tylko tego w głowie. Łączy się z kolegami, podaje, jeśli musi i ja właśnie to lubię w piłce. Jak tak na to patrzę. Na końcu on ma dwie rzeczy. Dzisiaj nie rozegrał wielkiego spotkania, ale strzelił 2 gole i to właśnie ma Karim [uśmiech].