Jesteś trenerem Realu Madryt
Tego, że Football Manager czy FIFA to gry piłkarskie, tłumaczyć nikomu raczej nie trzeba. Każde z nas najpewniej kilka, jak nie kilkaset godzin w swoim życiu przy tych dwóch tytułach spędziło.
Fot. własne
Oczywiście, pierwszy z nich jest zdecydowanie bliższy rzeczywistości pod kątem elementów takich jak trening czy transfery. Pozwala faktycznie poczuć swego rodzaju zmagania z losem. Na dziś proponuję więc pewne ćwiczenie. Jasne jest, że nie będzie ono nawet bliskie temu, co faktycznie działo się w ostatnim czasie w Valdebebas i głowie Zidane'a, ale możemy sobie „pogdybać”.
Jesteście Zinédinem Zidanem. Jak wygląda wasz dzisiejszy dzień? Real Madryt podejmuje Athletic po naprawdę doskonałym tygodniu pod waszą batutą. Ale no właśnie. Tutaj pojawia nam się pierwszy rozstrój między grą a rzeczywistością. O produkcji EA Sports już nawet nie mówię, tam po prostu ustalacie skład i jazda. Już w Football Managerze robi się to nieco bardziej skomplikowane, bo nie jest tak, że zawodnicy, którzy grali wszystko, jak Modrić, Kroos czy Mendy, są w 100% gotowi na rozegranie tego meczu. Nie macie do dyspozycji Casemiro, a część piłkarzy leczy kontuzje. Muszę przyznać, że moim grzechem w dzień meczowy jest zawsze, ale to absolutnie zawsze, wysyłanie asystenta na konferencję prasową. Pierwszych pięć takich spotkań jeszcze zdzierżę, ale potem już nie jestem w stanie.
Spróbujcie wczuć się w sytuację. Jak zarządzacie drużyną, jaki skład wystawiacie? Przecież, po takim tygodniu, na pewno są zawodnicy, którzy nie grali kompletnie nic, albo dostali ogony. Musicie jakoś manewrować między nastrojami w szatni. Wiadomo, 90% z nas nie wystawiłoby dziś Marcelo, Isco czy Marco Asensio. Ale co jeśli Brazylijczyk wczoraj przyszedł i powiedział, że chciałby dostać minuty? W końcu zatrudnił specjalnego trenera od przygotowania fizycznego i teraz, po dwóch tygodniach pracy, czuje, że jest w dobrej formie. Zastanawiacie się, że w sumie faktycznie ostatnio wyglądał lepiej, a David Bettoni mówi, że jego średnia ocen z pracy na treningach to 9,8 (tak, wiem, nie powiedziałby tak). W perspektywie jest kilka spotkań z teoretycznie niżej notowanymi rywalami, czyli z Eibarem, Granadą i Elche.
W takich grach, abstrahując od stawiania na swoich ulubionych piłkarzy, nie bierze się kompletnie pod uwagę relacji interpersonalnych. Nie bierze się pod uwagę „odzyskiwania” piłkarzy, jak to Zidane ma w zwyczaju. Nie ma tego szerszego spojrzenia na sytuację zespołu. Wystawiasz najmocniejszy skład, ewentualnie trochę rotujesz i klikasz przycisk „rozpocznij”. Nie można tego przekładać jeden do jednego na to, co faktycznie dzieje się w Realu Madryt. To jest ciągła gra wyborów, która ma znacznie większą głębię, niż ocena z treningów i napełnienie zielonego kółka, odpowiadającego za kondycję. Myślę, że trzeba sobie z tego zdać sprawę.
Real Madryt w ostatnim czasie rośnie, jak powiedział Casemiro, którego dziś zabraknie. Trzy mecze, które sprawiły, że sytuacja odwróciła się o 180 stopni i teraz wydaje się, że może być tylko lepiej. Takie myślenie bywa jednak zgubne, bo Królewscy przyzwyczaili nas, że po dobrym okresie przychodzi rozprężenie. Szczególnie, jeśli mówimy o spotkaniach rozgrywanych z nieco słabszymi rywalami, a fakty są takie, że Athletic w ostatnich pięciu kolejkach wygrał zaledwie raz, przegrywając po drodze z Celtą czy Realem Valladolid. Pozostaje więc mieć nadzieję, że Zidane w meczu będzie wybierał „skupcie się”, a w przerwie nie będzie musiał użyć agresywnego tonu wypowiedzi.
Zachęcam, byście sami zastanowili się, jak wyglądałby wasz dzień meczowy w roli trenera Realu Madryt. Czy to na bazie własnych doświadczeń, czy też na bazie Football Managera. Czasem trzeba spojrzeć na pewne rzeczy z szerszej perspektywy, by nauczyć się pewne decyzje, jeśli nie popierać, to przynajmniej rozumieć. Nikt z nas tak naprawdę nie będzie wiedział, jaki jest ciężar wyborów, które Zidane musi każdego dnia podejmować, właśnie z powodu tego pominięcia relacji międzyludzkich. Możemy jedynie sobie to wyobrażać, do czego więc zachęcam. Może rzucicie butelką, może będziecie asertywni, może podacie się do dymisji. Kto wie? Może nawet sprzedacie Garetha Bale'a? Próbowałem, nie da się.
Dziś Królewscy rozegrają mecz, który ma być przypieczętowaniem niezwykle udanego triathlonu. Jednocześnie można się spodziewać pewnych rzeczy, które kibiców raczej nie ucieszą – nadmiernych rotacji, mniejszego zaangażowania czy rozkładanych rąk, bo tak po prostu funkcjonuje Real Madryt. Nigdy nie może być nudno. Nie poddawajmy się jednak odrobinie pesymizmu. W końcu, dzięki naszemu ćwiczeniu, może to właśnie wy przekonacie się, że możecie być lepszym trenerem od Zinédine'a Zidane'a?
***
Mecz z Athletikiem rozpocznie się o 22:00 na Estadio Alfredo Di Stéfano, a w Polsce będzie można obejrzeć go na CANAL+ Premium i CANAL+ 4K Ultra HD na platformie Player.pl. Z okazji zbliżających się świąt wszystkie pakiety są tańsze o 50%!
Spotkanie można też wytypować w FORTUNA. Kurs na gola Karima Benzemy wynosi 1,90, a dodatkowo na to, że będzie to pierwsza bramka w spotkaniu, aż 4,10.
FORTUNA to legalny bukmacher. Gra u nielegalnych firm jest zabroniona. Hazard wiąże się z ryzykiem.
Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.
Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!
Komentarze