Atalanta w cieniu potencjalnego odejścia Papu Gómeza
Atalanta w ostatnich 13 meczach w ciągu dwóch miesięcy odniosła tylko 5 zwycięstw i nie jest ekipą, która zachwycała wszystkich w poprzednim sezonie. Dodatkowo włoskie media spekulują o odejściu jej kapitana już w zimowym okienku transferowym.
Fot. Getty Images
Atalanta drugi raz z rzędu zagrała w Lidze Mistrzów i drugi raz z rzędu wyszła z grupy. W Serie A, gdzie ekipa ma 11. budżet płacowy, dotychczas wygrała 5 z 10 meczów i dodatkowo w weekend pierwszy raz od 4 października wygrała u siebie w jakichkolwiek rozgrywkach. Ostatnie dni zdominowały jednak informacje o potężnym konlikcie trenera zespołu z jego kapitanem.
Po zremisowanym domowym starciu z Midtjylland poinformowano, że w przerwie doszło do kłótni Gian Piero Gasperiniego z Alejandro Gómezem, nazywanym popularnie Papu Gómezem. Szkoleniowiec miał w przerwie poprosić kapitana o zejście na skrzydło, a ten odmówił, za co został od razu zmieniony. Miał to być narastający konflikt, który wybuchł właśnie poprzez tę sytuację 1 grudnia.
Argentyńczyk napisał na Instagramie: „Drodzy, tifosi! Piszę do was tutaj, bo nie mam żadnej innej możliwości, by się bronić czy z wami porozmawiać. Chcę tylko powiedzieć, że zanim odejdę z klubu, wyjawię całą prawdę. Wy dobrze wiecie, jaką jestem osobą. Kocham was, wasz kapitan”.
Włoskie media informują, że Papu Gómez – który w tym sezonie zaliczył 5 goli i 4 asysty w 15 meczach, a w poprzednim 8 trafień i 18 asyst w 46 występach – zażądał transferu. Mówi się, że 32-latek ma oferty z Bliskiego Wschodu czy Chin, gdzie potroiłby zarobki z 2 do 6 milionów euro netto rocznie. Atakujący chętnie zostałby jednak we Włoszech, a w ostatnich godzinach poinformowano o zainteresowaniu Paris Saint-Germain. Niezależnie od tego na końcu jego odejście w styczniu byłoby ogromnym osłabieniem rywala Królewskich.
Operację związaną z kontuzją pachwiny przeszedł Mario Pašalić, który pauzował w ostatnich meczach. Chorwat do gry ma wrócić jednak już w styczniu i wstępnie będzie gotowy na starcie z Los Blancos.
Atalanty nie wolno zlekceważyć nawet przy odejściu Gómeza, bo zespół, który był minuty od pobicia PSG w fazie pucharowej Ligi Mistrzów, ma też inne silne punkty. Hiszpanie wyróżniają moc Zapaty, ruchliwość Muriela, siłę ataku Malinowskiego oraz wydolność wahadłowych Hateboera czy Gosensa. Włosi skupiają grę w środku, by w ostatniej fazie zaatakować skrzydłami. Gosens w ostatnim sezonie zaliczył dzięki temu 10 goli i 8 asyst. Wszystko w środku pola w ustawieniu 1-3-4-1-2 trzymają De Roon i Freuler.
Poprzedni sezon ligowy Atalanta skończyła z 100 strzelonymi golami, czyli 24 więcej niż mistrzowski Juventus, przy czym straciła tylko 6 goli więcej niż Staram Dama (49 do 43)! Papu Gómez jest szefem kreacji całej tej maszyny.
Wady? Bardzo wertykalna gra, która prowadzi do ogromnych przestrzeni za plecami rozgrywających. Gasperini chce, by wszyscy atakowali i większość zawodników kończyła akcję w polu karnym lub jego pobliżu, więc gdy Atalanta traci piłkę, ma duże problemy z powrotami. W 10 ligowych występach straciła dotychczas 16 goli, a to wszystko przy wielkich występach stopera Cristiano Romero wypożyczonego z Juventusu. Do gry po urazie więzadła w kolanie wraca też bramkarz Gollini.
Atalanta już dzisiaj zagra w Serie A z Juventusem w Turynie. Początek meczu o 18:30, a transmisję przeprowadzi Eleven Sports 1 na platformie Player.pl.
Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.
Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!
Komentarze