Advertisement
Menu
/ as.com, marca.com

Ramos: Cristiano kładzie teraz większy nacisk na kolektyw

Wypowiedzi kapitana z wywiadu dla <i>COPE</i>

Sergio Ramos w czasie dnia otwartego w Valdebebas przed finałem Ligi Mistrzów udzielił wywiadu radiu COPE. Przedstawiamy najważniejsze wypowiedzi kapitana Realu Madryt z tej rozmowy.

– Dobrze jest być przekonanym, że jesteśmy lepsi od nich. W tym sezonie pokonywaliśmy różne wyzwania, ale Liverpool pomimo mówienia tylko o jakości indywidualnej Firmino czy Salaha jest groźny na poziomie drużynowym. Mają trenera, który potrafi wyciągnąć z nich maksimum.

– Nie sądzę, że oni czują większy głód od nas. Jedną z podstaw tej drużyny jest to, że nasza nadzieja na sukcesy pozostaje nie zmieniona. Nie patrzymy za siebie ani nie analizujemy naszego CV. Ja mam wciąż te same chęci. Podchodzę do tego meczu, jakby to był mój pierwszy finał Ligi Mistrzów. Kluczem do sukcesu jest niemęczenie się zwycięstwami i zobaczymy w sobotę, jak to u nas wygląda. Ja jestem pewny, że na boisku zostawimy duszę.

– Do Kijowa zabieram 32 osoby. Musieliśmy wynająć im drugi samolot w dniu meczu, którym polecą 23 osoby. Pozostałych 9 leci dzień przed meczem. Oni się nie męczą tym wszystkim i też utrzymują chęci na wygrywanie kolejnych Lig Mistrzów, a ja czuję się lepiej, gdy wiem, że są ze mną na miejscu. To wsparcie na poziomie psychologicznym nie ma dla mnie ceny.

– Skład na finał? Są zawodnicy, którzy denerwują się tym czy zagrają. Zawsze tak było w historii piłki, ale tu dobre jest to, że wszyscy mieli swoje minuty i wszyscy podchodzą do meczu naładowani. Uważam, że Zidane będzie mieć wątpliwości co do jedenastki do ostatniego momentu. Zizou jest bardzo nieprzewidywalny, może zagrać każdy. Jednak dzięki jego podejściu szło nam dobrze i jesteśmy z tego zadowoleni.

– BBC? Z BBC graliśmy lepiej i gorzej. Wpływ ma wiele czynników, na przykład rywal czy jego system taktyczny.

– Chciałbym zakończyć karierę w Realu Madryt. Na dzisiaj nie widzę siebie w żadnym klubie, którym nie byłby Realem Madryt. Kiedy jakiegoś dnia wstanę bez radości, głodu i chęci, to będzie moment, by się pożegnać. Dopóki ten duch będzie mnie motywować i nastawiać na zwyciężanie, będę gotowy, by dalej tu grać.

– Cristiano to być może najważniejsze zawodnik, jaki był w Realu na poziomie historycznym i uważam, że zasługuje na specjalne traktowanie. Może w innych latach patrzył na inne sprawy, ale teraz kładzie większy nacisk na kolektyw i to daje mu też nagrody na poziomie indywidualnym. Uważam, że to naznaczyło nasze wyniki i jesteśmy dumni z tego, co zrobił.

– W Realu nigdy nie brakowało jakości czy galácticos, ale wcześniej byli zawodnicy, którzy byli świetnymi ludźmi, ale przez indywidualne ego szli swoją drogą do sukcesu. Trzeba po prostu przekonać wszystkich, że jeśli wygrywa drużyna, każdy triumfuje też indywidualnie.

– Będziemy jeszcze mieli czas na rozmawianie o Neymarze. Tutaj przychodzili wszyscy wielcy zawodnicy i zawsze znajdzie się dla nich miejsce, drzwi są otwarte. Futbol jest jak młyn, opadasz i wznosisz się w sekundę, zdarzyć się może wszystko. Ktokolwiek przyjdzie, przynajmniej ja będę się nim cieszyć. Imprezy Neymara z przyjaciółmi? Jak nowi będą organizować imprezy, niech przynajmniej zadzwonią z zaproszeniem [śmiech].

– Debata na temat trenera Realu Madryt zawsze będzie otwarta. Panuje tutaj pod tym względem wielka niesprawiedliwość. Zaufanie do szkoleniowca idzie w parze z wynikami, a to nie jest sprawiedliwe. Uważam, że Zidane świetnie to wszystko znosi. Potrafił poprowadzić bardzo trudną szatnię w prosty sposób i stąd ma takie rezultaty. Cieszymy się, że to on prowadzi ten statek i oby trwało to jak najdłużej. Mówiłem w pewnym momencie sezonu, że może wygrać finał i odejść, ale dzisiaj nie mam już takiego odczucia. Jest nieprzewidywalny, ale myślę, że niezależnie od wszystkiego zostanie.

– Były momenty, w których pewnym ludziom brakowało szacunku wobec naszego zespołu, ale to nie zbiło nas z drogi do naszego celu. Potrafimy żyć z pochwałami i krytyką. Wiedzieliśmy, że do końca będziemy walczyć o Ligę Mistrzów. Pomimo ciężkich rywali, z których wszystkich stawiano za faworytów, zamykaliśmy usta kolejnymi spotkaniami.

– Cieszymy się z tej głównej roli, jaką odgrywamy w Lidze Mistrzów. Najtrudniejsze jest dojście do finału i zrobiliśmy nagle z tego coś łatwego, bo Real Madryt jest w 3 finałach z rzędu czy 4 w ostatnich 5 latach. To jest naprawdę szaleństwo. Cofnijmy się i opowiedzcie mi o tym w okresie, gdy tutaj przez 7-8 lat nawet ich nie wąchałem. Były sezony, gdy po 1/8 finału zaczynałem wakacje.

– Szpaler? Były sporo żartów i napięcia w ostatnich latach, przez co zrobienie szpalerku straciło na znaczeniu. Wcześniej wygrywałeś, rywal okazywał szacunek przez szpaler i było po wszystkich. To wszystko nie miało wtedy takiego wydźwięku.

– Jeśli Real wygrałby Ligę Mistrzów, przyćmiłby trochę dublet Barcelony. Oni rozegrali wielki sezon i są zasłużonymi zwycięzcami tych dwóch rozgrywek, ale jeśli przy tym twój bezpośredni rywal wygrywa Ligę Mistrzów, wszystko się zmienia.

Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!