Klopp: Dwa tygodnie przerwy to dla nas coś perfekcyjnego

Liverpool zamknął wczoraj swój sezon w Anglii, wygrywając z Brighton & Hove Albion. Po spotkaniu Jürgen Klopp komentował to spotkanie, ale odpowiadał także na pytania o finał Ligi Mistrzów.

– Kończy się sezon Premier League, zostaje sezon Ligi Mistrzów. Dopiero teraz zaczynamy wyczekiwać finału Ligi Mistrzów. Do końca nic nie było tu wiadomo i wszystko było otwarte, Chelsea cały czas była tuż za nami. Było trudno i jestem dumny z tego, jak chłopcy sobie z tym poradzili. Brakowało nam wielu graczy, także dzisiaj. Teraz odpoczniemy, chłopcy mają 2 wolne dni, mogą robić, co tylko zechcą, a potem te dwa tygodnie wykorzystamy na różne sposoby. W tym tygodniu po powrocie dokończymy regenerację, zaczniemy pracę nad taktyką i popracujemy na średniej intensywności. W tygodniu finału wrzucimy najwyższy bieg i będziemy gotowi do gry.

– Wiele osób pyta mnie czy dwa tygodnie przerwy to nie za długo i odpowiadam, że nie. Dwa tygodnie przerwy to dla nas coś perfekcyjnego. Dla nas to jak małe przedsezonowe przygotowania, ale do jednego meczu. Jak każdy z was sobie wyobraża, chłopcy potrzebują trochę odpoczynku, więc dostali dwa dni wolnego, po których wyjedziemy na obóz. Nie będziemy na nim pracować z wysoką intensywnością, skupimy się raczej na taktyce, pracy nad dyspozycją fizyczną. Wszystko, by złapać odpowiednią formę. Potem zostanie nam pięć dni w domu na pracę przedmeczową. Teraz naprawdę potrzebujemy czegoś takiego i cieszymy się, że to dostajemy. Dzisiaj po zakończeniu ligi ulga jest większa od radości, bo osiągnęliśmy ważny i trudny cel. Głównie z powodu ulgi ledwo stoimy na nogach. Presja w ostatnich tygodniach była ogromna, ale drużyna poradziła sobie z tym doskonale. To coś wielkiego.

– Milner nie mógł dzisiaj zagrać. Potrzebuje 3-4 dni i znowu będzie z nim wszystko w porządku. Nawet maszyna potrzebuje czasami kilku dni oddechu i dzisiaj jego występ nie był możliwy.

– Rekord bramek Salaha w sezonie Premier League to coś fantastycznego. Szczególnie dlatego, że ostatnie tygodnie były bardzo trudne. Nie tylko pod względem presji, ale także pochwał ze wszystkich stron. Wszyscy mówią ci, że jesteś wspaniały, dają ci Oscary, nagrodę za to, nagrodę za tamto. Myślałem, że dostanie w końcu statuetkę za to, że wysiadł z samochodu bez potknięcia się. Było ciężko pozostać skupionym, ale on był skoncentrowany. Nawet dzisiaj nie zaczął dobrze meczu. Powiedziałem mu, żeby poszukał innej opcji, ruszył się z ataku, że nie zawsze może walczyć wręcz z obrońcą. Zrobił to i grał lepiej, a naprawdę trudno się przed nim bronić. Ten sezon był dla niego wspaniały, ale jest jeszcze młody i ma potencjał, by być lepszym zawodnikiem. To świetna wiadomość dla nas wszystkich i dla niego. Ciągle zostaje nam jeden mecz i wszyscy na niego czekamy, ale najważniejsze, że on sam chce iść dalej. Wrócimy w kolejnym roku i on znowu po to ruszy. Nie wiem, czy sięgnie tej liczby, bo oczywiście trudno jest strzelić tyle goli, inaczej inni zrobiliby to dużo wcześniej. Cóż, cieszę się, że dostaje kolejną nagrodę… Dla niego te dwa tygodnie też przydadzą się, by przygotować się do bez wątpienia naszego największego meczu. To potężne spotkanie, na które od dzisiaj naprawdę bardzo czekamy. Dotychczas rozmawialiśmy o nim, ale po drodze było to czy tamto starcie w lidze. Ale teraz jest ten mecz i będziemy gotowi. Dzisiejsza wygrana i znalezienie się w czwórce bardzo nam pomaga. Wyobraź sobie, że gramy finał i jedyna szansa na występ w Lidze Mistrzów w następnym sezonie to jego wygranie. Raczej nie jest to najlepsza opcja z możliwych, ale… teraz jest fajnie. To będzie ekscytujący mecz.