Advertisement
Menu
/ mundodeportivo.com

Matka Cristiano: On pogra jeszcze przynajmniej 3-4 lata

Wypowiedzi z wywiadu dla <i>L’Équipe</i>

Maria Dolores dos Santos Aveiro zareklamowała francuskie wydanie swojej autobiografii poprzez udzielnie wywiadu dziennikowi L’Équipe. Z artykułu dowiadujemy się, że rozmowa odbyła się w dniu rewanżu z Bayernem Monachium w domu Portugalki w Madrycie, który znajduje się w bliskim sąsiedztwie domów samego Cristiano oraz Karima Benzemy czy Davida Beckhama. Przedstawiamy najważniejsze wypowiedzi matki Ronaldo związane z jej synem.

– Jako matka cierpię, gdy pisze się negatywnie o Cristiano. Czasami jest naprawdę ciężko. Odcinam się jednak od tego, teraz potrafię już nadawać priorytety odpowiednim sprawom.

– Przed ważnymi meczami jestem bardzo nerwowa. Nie potrafię opanować emocji, nie radzę sobie ze stresem. Godzinę przed rozpoczęciem spotkania staję na kolanach i modlę się. Nigdy nie chodzę na stadion na ważne starcia, bo jest na nich za dużo emocji. Na pewno nigdy więcej nie pójdę na mecz Ligi Mistrzów. Pewnego dnia zasłabłam na trybunach, serce nie wytrzymało… Pojawiam się na stadionie, gdy nie gra się praktycznie o nic. Inaczej zostaję sobie spokojnie w domu. Do tego Cristiano wie, że gdy jestem na stadionie, to moja wrażliwość może sprawić mi problemy. To powoduje u niego dodatkowy stres i woli, żebym oglądała jego występy w domu.

– Koncentracja Cristiano? Zawsze jest ogromna. Tworzy taką jakby bańkę, chociaż też widać u niego nerwy. On rozgrywa mecz w swojej głowie, myśli, co się wydarzy…

– Koniec kariery? Niektórzy grają do 37. roku życia. Cristiano nie jest maszyną, ale na pewno będzie grać dopóki będzie to możliwe. Myślę, że jeszcze przynajmniej przez 3-4 lata. Odejście Cristiano z Realu? Jeśli jutro Cristiano odszedłby grać gdzieś indziej, cała rodzina ruszyłaby za nim.

– Wyjątkowe chwile? Wyróżniłabym dwie. Pierwszy moment to powołanie Cristiano do kadry Portugalii w wieku 18 lat w 2003 roku, a drugi zdobycie Złotej Piłki w 2008 roku.

– Cristiano to doskonały ojciec, troszczy się i naprawdę dba o swoją rodzinę. Ja musiałam walczyć o moje dzieci i wpoiłam im te same wartości. Dla mnie Cristiano to mężczyzna, a nie piłkarz. Jestem dumna z jego sportowych osiągnięć, ale jeszcze bardziej z tego, jakim jest człowiekiem. W domu nie gwiazdorzy. Nauczyliśmy go szanować wszystkich ludzi. To ważne, bo dzięki temu może docenić wartość tego, co dzisiaj posiada. Jutro zawsze może być inaczej.

– To prawda, że z powodu naszych ograniczeń finansowych był nieoczekiwanym dzieckiem. Kiedy jednak się urodził, był to najpiękniejszy moment mojego życia. Poczułam taką miłość i szczęście, że zapragnęłam dać mu wszystko, by był szczęśliwy. Moja mama zmarła, gdy miałam 6 lat i umieszczono mnie w sierocińcu. Ja mam czwórkę dzieci, z których to jedno było nieoczekiwane. On był jednak darem z nieba, Cristiano był moim prezentem. Kiedy urodził się, stał się siłą dla nas wszystkich. Był jak malutki Jezus, który zawitał do naszego domu. Był najmniej oczekiwany, ale najbardziej błogosławiony. Dzisiaj uważam, że cały ten wysiłek z wychowaniem dzieci był warty swojej ceny. Przekazałam im wartości, które oni przekażą swoim dzieciom. Jestem dumna z ich hojności wobec innych.

– Gdy zobaczyłam jego wielkie stopy, stwierdziłam, że to będzie piłkarz. To nawet nie były żarty. W rodzinie kochaliśmy już futbol jak wszyscy, ale żeby pomyśleć, że stanie się takim zawodnikiem… Bardzo ważny był dla niego ojciec. On był za to pewny, że Cristiano będzie najlepszy na świecie. Był jego największym fanem. Kiedy odchodził do Manchesteru, powtarzał mu bez przerwy, że zostanie najlepszym strzelcem na świecie. Ronaldo odpowiadał, że raczej najlepszym zawodnikiem, bo on nie jest strzelcem. Od razu się założyli. On popychał go, bo był przekonany, że ma ogromny talent.

– Zawsze go pocieszam. Gdy był mały, powtarzałam mu, że trzeba nauczyć się wygrywać, ale także przegrywać. Nawet teraz rozmawiam z nim, gdy widzę, że jest smutny. Gdy nie czuje się dobrze, widzimy to i go wspieramy. Na takie chwile przekazałam mu wartość, jaką ma bycie cierpliwym. Czy wytykam mu złe zachowania? Tak, gdy gra źle czy popełnia błędy. Każda matka tak robi.

Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!