37. kolejka: Wszystko już jasne
Sevilla w Lidze Europy
W Primera División wszystko jest już jasne. Wiemy już, kto zagra w Lidze Mistrzów, kto w fazie grupowej Ligi Europy, kto rozpocznie te rozgrywki od eliminacji, a kto opuści szeregi najwyżśzej klasy rozgrywkowej w Hiszpanii. W przedostatniej kolejce La Ligi nie brakowało emocji, choć nie ukrywamy, że walki o europejskie puchary spodziewaliśmy się jeszcze w przyszłym tygodniu.
Getafe stało przed trudnym zadaniem, ponieważ na Coliseum Alfonso Pérez przybyli zawodnicy Atlético. Diego Simeone nie oszczędzał nikogo i potraktował to spotkanie bardzo poważnie. Madrytczycy szybko objęli prowadzenie dzięki trafieniu Koke i grali swoje. Nic nie wynikało z tego, że to gospodarze częśćiej byli przy piłce i częściej oddawali strzały. Nie mogą mieć jednak do nikogo pretensji. Mogli przynajmniej wyrównać i zachować szansę na grę w Lidze Europy, ale Fayçal Fajr nie wykorzystał rzutu karnego, z którym w bardzo dobrym stylu porwadził sobie Jan Oblak. Dzięki trzem punktom Colchoneros przybliżyli się do wicemistrzostwa kraju. W ostatniej potyczce, z Eibarem, potrzebują jednego punktu, by nie oglądać się na Real Madryt.
Jako hit kolejki zapowiadano starcie Realu Betis z Sevillą. Verdiblancos byli już pewni gry w europejskich pucharach, ale na derby nie trzeba było nikogo specjalnie motywować. Spotkanie na Benito Villamarín nie było tak emocjonujące jak poprzednie (5:3 dla Betisu), jednak i tak było na co popatrzeć. Ostatecznie mecz zakończył się remisem 2:2, dzięki czemu Sevilla także zagra w Lidze Europy, tyle że musi najpierw przebrnąć przez eliminacje. Już teraz na Ramón Sánchez Pizjuán mają spory ból głowy, bo na początku sezonu muszą rozegrać jeszcze dwa spotkania o Superpuchar Hiszpanii.
Bez większych problemów z Deportivo La Coruńa poradził sobie Villarreal. Nic w tym dziwnego, jeśli spotkanie zaczyna się od takiego trafienia. Rozgrywki Primera División na El Riazor w najbliższym czasie nie wrócą, choć nie można zarzucić graczom El Dépor braku ambicji – wczoraj dali z siebie wszystko, by godnie pożegnać się z pierwszą ligą. W znacznie lepszych nastrojach byli za to kibice Realu Madryt. Królewscy rozbili u siebie Celtę 6:0, a bramki Isco i Bale'a był ozdobą spotkania. Los Blancos pokazali bardzo dobrą formę mimo braku Sergio Ramosa, Daniego Carvajala i Cristiano Ronaldo.
W następnej kolejce drużyny będą walczyć jedynie o wyższe lokaty w tabeli, jednak nie wpłynie to w żaden sposób na najważniejsze rozstrzygnięcia. Real Madryt zagra na wyjeździe z Villarrealem, Barcelona ugości Real Sociedad, a Atlético zmierzy się z Eibarem.
Wybrane mecze 38. kolejki:
19 maja, sobota, 18:30 – Villarreal vs Real Madryt
20 maja, niedziela, 12:00 – Valencia vs Deportivo La Coruńa
20 maja, niedziela, 18:30 – Atlético vs Eibar
20 maja, niedziela, 20:45 – Barcelona vs Real Sociedad
Miejsce | Drużyna | Mecze | Bramki | Punkty |
1. | FC Barcelona | 36 | 94:24 | 90 |
2. | Atlético | 37 | 56:20 | 78 |
3. | Real Madryt | 37 | 92:42 | 75 |
4. | Valencia | 37 | 63:37 | 70 |
5. | Villarreal | 37 | 55:48 | 60 |
6. | Real Betis | 37 | 58:58 | 60 |
7. | Sevilla | 37 | 48:58 | 55 |
Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.
Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!
Komentarze